Głównie z
powodu widoków. Świetne są.
widok na Kazimierz i okolice
W tej
sytuacji od razu po zaparkowaniu aut ruszamy na tę górę.
Pierwsze
zaskoczenie – w okolicy trzech krzyży widzimy łysy placek. Dawniej cała góra
była jednolicie pokryta przyjemną trawą.
widok na Górę Trzech Krzyży (Górę Krzyżową) z okolic Klasztoru Ojców Franciszkanów
Drugie –
kasa. Dawniej wszystkie szkolne wycieczki wchodziły na tę górę, bo za darmo było. Już
na zamek nie starczało funduszy, a teraz i tu kasa.
Nic to,
wysupłało się trzy złote i można się rozkoszować widokami. Pod tym względem
Magda miała rację w stu procentach. Zachwycamy się panoramą miasta i okolicy,
podziwiamy przełom Wisły.
krzyże górują nad okolicą
miasto u stóp
ławeczka z widokiem
Wszyscy
pozują do fotki z widokiem w tle. My też nie możemy być gorsi.
nasze "strażackie"
Po zejściu
z góry kierujemy się w stronę zamku.
dwa spojrzenia na zamek
Gotycki
zamek zbudowany z rozkazu króla Kazimierza Wielkiego wielokrotnie przez wieki
przebudowywany chyba właśnie jest tuż po najnowszej renowacji. Mury świetnie
się prezentują, ruina jak nowa!
brama na dziedziniec zamku
na dziedzińcu chwilowo (ale tylko chwilowo) pusto
zamkowe mury
widok na zamek z Baszty
widok z okienka w zamkowym murze
Dobudowano
nawet platformę widokową, która konkuruje z możliwościami widokowymi Góry
Krzyżowej.
widok z platformy na zamek
widok na zachód z murów zamku, czyli z platformy widokowej
widok na Wisłę
Pamiętam, że
dawniej na zamku działała galeria sztuki. Teraz jej miejsce zajęła ekspozycja
muzealna. Można tu obejrzeć najciekawsze przedmioty odkryte podczas prac
archeologicznych i konserwatorskich na zamku.
solidne mury sali wystawowej
cenne znaleziska
Z zamku
wędrujemy wyżej – do tak zwanej Baszty, która jest jedną z najstarszych
murowanych fortalicji w Polsce, a pochodzi prawdopodobnie z 13. wieku.
opuszczamy zamek
Baszta przed nami
Po
wewnętrznych schodach pokonujemy trzy kondygnacje wieży, a potem znów mamy
widoki naokoło.
wnętrze Baszty
widok z Baszty na miasto
i widok na Wisłę
Czego
chcieć więcej? No, może lotu helikopterem nad miastem. Ale to już innym razem.
tego wariantu turystyki jeszcze nie próbowaliśmy
Zdjęcia – Edek, Janek i ja
Myśmy też płacili, za tę górę.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pamiętasz, ale dawniej ta góra była praktycznie bezdrzewna, a teraz zarasta. Jeszcze jakiś czas i będą tam budować wieżę widokową jak w Beskidach ;)
Ps. A Werniksa w mordkę całowaliście?
Pamiętam tamtą wersję góry. Nawet mam gdzieś w archiwach zdjęcia, ale nie mam siły ich poszukać.
UsuńWerniksa nie dotykałam, zupełnie mi się nie rzucił w oczy.
No to musisz wrócić koniecznie... Będzie na Was czekał, jestem pewien.
UsuńWiem, że muszę wrócić - Kuncewiczówka w remoncie, Werniks pominięty, Flisaka Kędziory nie znalazłam. Mam spore manko. No i ten helikopter ...
UsuńByliśmy... zamek i baszta były w remoncie a resztę owszem.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się pobyt kilkudniowy a nie szybko,szybko...
To teraz inne obiekty w remoncie.
UsuńNasze zwiedzanie było bez pośpiechu. I dlatego jest niepełne jeśli chodzi o ilość obiektów, ale za to pełne miłych wrażeń i wspomnień. A to był główny cel wyprawy. Udało się go osiągnąć.
Każdy miał własny tryb zwiedzania. Stąd tyle obiektów w relacji, bo różne osoby widziały różne miejsca.
Ja sie zgłaszam jako wolontariuszka.Wspaniała wycieczka.Tylko pozazdrościć.Zresztą z Tobą Aniu eszystkie wycieczki są ciekawe i pouczające.Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńO! Droga włóczęgo, zaintrygowałaś mnie. Na razie nie domyślam się, kim jesteś, ale liczę na współpracę.
Usuń