Dziś opis trasy
ograniczę do podpisów pod zdjęciami. Dodam, że była planowana jako trasa przypominająca
dawne ścieżki, po których już parę lat nie wędrowaliśmy. I to się odbiło na
jakości owych ścieżek – niektóre zarosły niemożebnie. Na szczęście wąwozy w tej
okolicy trzymają się nieźle. Zajrzymy też do Witulina z jego śladami po
rodzinie Gombrowiczów.
No to
ruszamy!
Startujemy w Stawie Kunowskim, a tam taki oto pomnikowy dąb w pobliżu stacji.
Na trasie w stronę Kamiennej.
A oto i Kamienna - wody w niej raczej niewiele.
A w Nietulisku taka oto mogiła z niesłychaną historią. Niestety nie udało się znaleźć innych informacji na temat opisanych tu wydarzeń.
Nietulisko - pola w pobliżu rzeki.
Świslina w Witulinie.
Część zabudowań dawnej fabryki Gombrowiczów w Witulinie po remoncie działa jako elektrownia.
Na tamie spiętrzającej wodę dla elektrowni.
Jeden z domów robotniczych w Witulinie.
Dworskie zabudowania w stanie właściwie katastrofalnym - zaniedbane, zarośnięte. Żal.
Niedaleko zabudowań fabrycznych znajduje się krzyż z czasów Gombrowicza.
Witulin opuszczamy cienistym wąwozem, którym prowadzi szlak niebieski.
Na szlaku.
Kapliczka przy szlaku niebieskim ozdobiona ponad wytrzymałość.
Widok spod kapliczki na północ.
Pola Nietuliska Górnego.
W końcu wyłoniły się pola Prawęcina Dolnego.
A tu pola Prawęcina Dolnego.
Wśród pól zabrakło ścieżki. Trzeba było pokonać strome zejście przez trawy i krzaki.
Przydrożne krasnale w Prawęcinie.
Oziminy na polach Prawęcina.
Nieczynna wiejska studnia.
W tym domu w latach 1942 - 45 znajdowała się kwatera partyzancka.
Na tym i kolejnych zdjęciach lessowe wąwozy Stoczkowy i Sroczy Dół tuż przed Kunowem.
Przed laty wąwozy nie były aż tak zarośnięte.
Trasa liczyła 15,5 kilometra. Nie była długa, ale łatwa też nie.
Zdjęcia – Edek i Janek
Witulin to ciekawe miejsce,szkoda że niszczeje. Dzięki za przypomnienie tych stron.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo żal tego miejsca. A pamiętam, że jeszcze kilkanaście lat temu planowano utworzenie tam muzeum pisarza.
UsuńAle ładności pokazujesz!!!!
OdpowiedzUsuńa propos... nabyłaś smartfona i korzystasz z GPS! Zdjęcia nie kłamią!
Smartfon mam, z GPS nie korzystam. Fakt - zgubiłam już drugi kompas, więc teraz w sytuacji naprawdę awaryjnej wyciągam sprzęt, żeby zajrzeć do takiej fajnej mapy, co mi ją wgrał mój zaprzyjaźniony komputerowiec, a tu wysyłam SMS.
UsuńZdjęcia nie kłamią, ale nie zawsze wszystko gadają. ;)
A co to za mapa? ja zazwyczaj lokalizuję się na Google Maps w widoku satelitarnym - zwłaszcza jak chcę odnaleźć w terenie coś co widać z kosmosu, ale czego nie widać na ziemi, np. jakieś resztki budynków, zakole rzeki, fortyfikacje.
UsuńAle mów chcesz - wygoda z tym urządzeniem!
Też zdarzało mi się z Google Maps korzystać, zwłaszcza za granicą.
UsuńMam Locus Map, tam jest dużo ścieżek, nawet leśnych, których satelita nie widzi i zaznaczone szlaki. Przydaje się, gdy trzeba dojść do szlaku w nieznanym terenie.
Wygoda, owszem. Ja jednak nie lubię wpatrywać się w ekran, zamiast obserwować okolicę. No i w słoneczne dni trzeba ustawiać się tak, żeby słońce nie zaciemniało ekranu.
O popatrz, tej nie znam - no to nic, przy pierwszej okazji biorę się za testowanie.
UsuńNam już parę razy podpowiedziała, jak daleko do szlaku.
UsuńKiedyś zatrzymałem się pociągiem w Kunowie by potem iść na zdjęcia do ruin huty w Nietulisku. Dopiero później zauważyłem, że w sąsiednich wioskach były jeszcze jakieś małe zakłady.
OdpowiedzUsuńW tej okolicy było sporo zakładów, ale bez wątpienia najbardziej efektowna jest huta w Nietulisku.
UsuńPolecam przy okazji zaporę w Brodach Iłżeckich - też zabytek postaszicowski - i pobliski kościół w Krynkach z niespotykaną w tych okolicach drewnianą bramą z 18. wieku.