poniedziałek, 8 czerwca 2020

W okolicy Michniowa

Trasa znów w kółko – od i do samochodu, który spokojnie czeka, aż ludzie przejdą te swoje 17 kilometrów. A on by to w kwadrans przejechał. Niech no tylko spróbuje – zaryje się w lesie i tyle jego szarżowania.

 na szlaku

Początek trasy auto mogłoby pokonać, gdyby nie zakaz wjazdu. To bita droga prowadząca do leśniczówki Opal, czyli Opalanka. Marsz solidny, na rozgrzewkę.

o poranku jeszcze chłodno

szybko się ociepliło  
 
Dalej pora przejść na szlak niebieski prowadzący do źródła Burzący Stok. Od drogi to tylko kawałek. Źródło aktywne, woda z niego wypływa w stronę bobrowego królestwa. Po ostatnich opadach teren tam podmokły, nie da się daleko wejść. 



 źródło

leśne rozlewisko
 
Od źródła Staszek prowadzi do Kamienia Michniowskiego. Na szlaku trochę kałuż. 


Przy samym Kamieniu niespodzianka – nowa kapliczka.

kapliczka - kto i dlaczego ją wystawił? 

Kamień Michniowski ginie w plamach słońca i zieleni  
 
Dalsza trasa prowadzi czarnym szlakiem na wzgórze Barbarka. 


na czarnym szlaku
 
Tu krótki postój przy pomniku – kamieniu upamiętniającym przysięgę na wierność Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, jaką we wrześniu 1939 roku składało w kapliczce 8 uczniów. Przysięgi dotrzymali – służyli w czasie wojny w różnych formacjach walczących z wrogiem, za co zostali odznaczeni Krzyżem Walecznych, a jeden z nich – Henryk Pawelec „Andrzej” został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

przy pomniku

kapliczka św. Barbary
  
Ze wzgórza trasa prowadzi przez pola z widokami na Łysogóry. Na polach dojrzewa zboże, a łąki pełne kwiatów. Idzie lato.

 Święty Krzyż na horyzoncie

chabry i rumianki 

Po zatoczeniu prawie koła grupa wraca do auta. I po wycieczce.

Zdjęcia – Janek

3 komentarze:

  1. Dla chcących i zaprawionych to pestka a jaka przyjemność ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałam komentarz od naszego dobrego turystycznego kolegi:
    "Dla mnie najładniejsze widoki na panoramy świętokrzyskie to właśnie Barbarka z pasmem Klonowskim i Łysogór a w dolinie Wzdoły oraz góra Sieradowska.
    Na Sieradowskiej nawet nocowałem, kiedy istniała jeszcze stanica wybudowana staraniem pana Antoniego Wacińskiego. Pozostały po niej tylko kamienna tablica i miejsce na ognisko, a szkoda."
    Ob. Wieś

    Dodam, że miejsce na ognisko też już zarosło.

    OdpowiedzUsuń