Taki był
cel niedzielnej wycieczki. Oba są rezerwatami przyrody nieożywionej. Do obu
można podjechać tak blisko, że nawet nie warto mówić o wycieczce pieszej. Ale
nasz grupka wolała wybrać wariant dla piechurów, którym podmokłe tereny i
wykroty niestraszne.
na niebieskim szlaku w okolicach Borek
przy źródle
Od źródła
droga prowadzi do rezerwatu Skałki Piekło pod Niekłaniem. Mamy tu szlak niebieski.
Spora część tego szlaku wygląda nieźle, ale natrafiamy i na obszar trudny do
pokonania. Ścieżkę tarasują powalone drzewa i gałęzie. W lesie zaś mokro. Co ja
mówię, mokro?! Janek wypatrzył tam prawdziwe rozlewiska.
jak po stole
z przeszkodami
W nagrodę
za trudy trasy można odpocząć wśród skałek. Trzeba się tylko trochę wspiąć na
wzniesienie, a potem to już spokojny spacer, zaglądanie w zakamarki i
fotografowanie ciekawie ukształtowanych i wybarwionych piaskowców.
Piekło Niekłańskie
nasi tu byli
Piekło Niekłańskie
nasi tu byli
Koledzy nie
chcieli ułatwiać sobie drogi i do zostawionego na początku trasy auta wrócili
również szlakiem.
zejście od skałek
zejście od skałek
Do drugiego
rezerwatu można wygodnie podjechać, zostawić auto na parkingu i przejść
niewielki odcinek pieszo. To rezerwat Gagaty Sołtykowskie. Bywaliśmy tam już
kilkakrotnie, ale takie miejsca warto odwiedzać częściej.
nie ma wyprawy do tego rezerwatu bez fotki na pomoście (ta z końca wycieczki)
nie ma wyprawy do tego rezerwatu bez fotki na pomoście (ta z końca wycieczki)
Teraz się okazało, że niedawno zadbano o najcenniejsze miejsce rezerwatu – unikatowe tropy dinozaurów umieszczone pod specjalną wiatą. Podczas naszej ostatniej bytności w rezerwacie zauważyliśmy, że tropy słabo widoczne. Teraz pokryto je znów farbą, co daje możliwość obejrzenia ścieżki pokonywanej przez dorosłe i młode osobniki przed milionami lat.
tropy wyraźnie widoczne
Warto
przejść się również po terenie rezerwatu i obejrzeć wyrobisko dawnej kopalni
glinki ceramicznej i rudy żelaza. Mimo spaceru nadal nie udało się nikomu
odnaleźć występujących w nazwie rezerwatu gagatów będących odmianą węgla
brunatnego.
z widokiem na wyrobisko pokopalniane
Trasa liczyła 15 kilometrów.
Gdybyście chcieli przypomnieć sobie nasze dawniejsze wycieczki do tych rezerwatów - oto linki: rok 2017, 2018 i 2019.
Trasa liczyła 15 kilometrów.
Gdybyście chcieli przypomnieć sobie nasze dawniejsze wycieczki do tych rezerwatów - oto linki: rok 2017, 2018 i 2019.
Zdjęcia – Janek
Dopisałem do listy: "Muszę być"... :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńTym razem dwa komentarze od naszego zaprzyjaźnionego turysty:
OdpowiedzUsuńPiekło Niekłańskie. W latach młodzieńczych z grupą spędziłem tam noc pod występem skalnym na listowiu przykryty lekkim kocykiem z plecakiem pod głową. Pamiętam, że w okolicy były niezabezpieczone szyby kopalniane. Piękne ujęcie tych dwóch skałek, wyglądających jak rozmawiające ze sobą dwie głowy.
Pozdrawiam: Wiesiek
Walor.
Nie masz to jak wypady grupą na piesze wędrówki:
można coś zjeść, wypić i otaczającą przyrodą nasycić.
" Ob. Wieś "
Nic dodać, nic ująć.
Ania
Fajne miejsca i foty...
OdpowiedzUsuńOwszem. dDziękuję w imieniu Janka.
UsuńDo źródła Biały Stok jakoś zawsze mamy nie po drodze, a szkoda, bo ładne miejsce.
OdpowiedzUsuńOno jest bardzo łatwo dostępne. Niestety niedokladnie zaznaczone na mapie.
Usuń