środa, 30 grudnia 2020

Kilka rad doświadczonego wędrowca

Zebrała się ich garstka. Są oczywiście rymowane. I zawierają przemyślenia turysty, który przemierzył wiele szlaków i bezdroży. Znacie go. To Ob.Wieś. Jego wiersze miały już własny artykuł na blogu (tu link), często pojawiają się jako komentarze.
Dziś poświęcę im wpis archiwalno-aktualny. Rady – aktualne, ale materiał fotograficzny wygrzebany przez kolegę Eda z zasobów archiwalnych.
 
Tak to, proszę państwa, drzewiej się przeprawiało przez Lubrzankę u podnóża Radostowej. Kto pamięta?
 
Kto z nas nie odczuwał opisanych poniżej emocji podczas wędrówki?
 
O włóczędze.
Bez względu na porę roku oraz stan aury,
zawsze wypatruję - uśmiechu natury.
Chociaż w codzienności niewiele to zmieni,
można się chwilowo poczuć - "władcą przestrzeni".
 
widok na południe spod Prehyby
 
 Kozia Przełęcz
 
wędrówka po Beskidzie Żywieckim
 

Do wędrówki warto się dobrze przygotować:
 
Wędrowcom.
Włóczęga po bezdrożach może być ciekawa i można ją polubić,
ale dobrze jest mieć mapę i kompas, aby się nie zagubić.
 
 bez mapy ani rusz
 
Pamiętacie krokomierz? Mało kto już go używa, zastąpiły go aplikacje w telefonach, ale warto pomyśleć o nim ciepło.
 
Symptomy wędrówek.
"Krokomierz" wskazuje pokonanie odległości,
czas przebycia określa stopień trudności,
zjawisko występującego zmęczenia informuje,
jaka jest aktualna skala naszych możliwości.
 
Ach, młodym być! Wtedy to i wędrówka i przerwa aktywne...
 
pomocna dłoń czasem się zaczyna przydawać
 

pora odpocząć
 
Ważne, żeby nie zwracać uwagi na bzdurne drobiazgi. Doświadczony turysta wie, co jest najistotniejsze:
 
Optymistycznie
Gdy sobie przyjaznych posiadamy wokoło,
nawet w dzień ponury będzie nam wesoło!
 
na Jasieńcu
 
 nad zalewem w Cedzynie
 
na Hali Boraczej
 
 przed schroniskiem Młoda Hora


w Iwoniczu Zdroju
 
A na zakończenie dająca do myślenia życiowa dygresja:
 
Pewnie wypady w góry mam już teraz z głowy,
więc będę bardziej istniał jako Wiesiek "parterowy".
Chociaż do wędrówek górskich nadal sentyment mamy,
to, niestety, wiekiem i zdrowiem z nimi przegrywamy.
I szczyty, które ongiś mieliśmy pod stopami,
możemy obecnie osiągnąć jedynie oczami.
Teraz różne przygody i wspomnienia po głowie się snują,
a góry, niewzruszone, miejscem na nas oczekują!
 
na Diablaku
 
 przy stacji pośredniej na Myślenickie Turnie
 

Od siebie dodam: niech te góry niewzruszone nas się doczekają!
 
śniadanie w Tatrach Zachodnich - do powtórki
 
Wiersze – Ob.Wieś
Zdjęcia – Edek

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie wątpię. Niestety, ja nie uczestniczyłam w pokazanych tu wyprawach - grupa jeździła w czasie, kiedy pracowałam, a u mnie urlop był nieosiągalny.

      Usuń
  2. Komentarz specjalny:

    Podziękowanie.

    Chociaż podobne włóczęgi górskie mam już obecnie z głowy,
    ale jest to dla mnie piękny Noworoczny prezent wspomnieniowy.

    Z ukłonami dla Ani i Edka
    Wiesiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wspomnienia. Warto korzystać z uroków gór. Górskie wędrówki zostają w pamięci na całe życie.
    https://climb.pl/babia-gora/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dziękuję za komentarz. Link reklamowy tym razem dopuszczam jako związany z turystyką górską. Ale kolejne będę kategorycznie usuwać. Pozdrawiam.

      Usuń