czwartek, 19 kwietnia 2018

Wiosna wystrzeliła kwieciem i zielenią

Wkraczamy w szczególnie piękną porę roku. Wiosna rozgościła się na dobre. Najpiękniej jest teraz w okolicach Szerzaw i tam wyruszyliśmy na środową wycieczkę. 

na horyzoncie pasmo Bostowskie i Łysogóry

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Wiosna rozleniwia

Jeszcze niedawno był zimno, a tu jakoś tak szybko zrobiło się nawet nie ciepło, a gorąco. W domu trudno wysiedzieć, ale długi marsz męczy okropnie. W tej sytuacji wybieram możliwie najkrótszy wariant niedzielnej trasy. W sumie pokonaliśmy 14,5 kilometra, ale mam niejasne przeczucie, że najlepsza w całej wycieczce była jej ostatnia godzina, kiedy towarzystwo rozłożyło się malowniczo na mecie.

 idealne warunki do leniwego wypoczynku 

piątek, 13 kwietnia 2018

Krótka intensywna wycieczka

W dodatku prawie całkowicie improwizowana. Taki sobie luzik urządziliśmy.
Start w Piekoszowie. Tu zaglądamy do Gminnego Ośrodka Kultury. Mieści się on w budynku o nazwie „Dom Legionisty” zbudowanym w roku 1922 z przeznaczeniem na świetlice wiejską. 

 GOK w Piekoszowie

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Powracamy na ulubioną trasę Waleriana

Jest to trasa w najlepszym możliwym kierunku – „pod słońce”. Senior naszej grupy, Walerian, tak zawsze planował swoje trasy. Teraz już  wprawdzie nie wędruje z nami, ale ciągle jest miłośnikiem spacerów i słońca.
Tej trasy w całości dawno już nie pokonywaliśmy. Zdarzały się jej fragmenty, a tym razem poszliśmy na całość.
Trasa liczy około 19,5 kilometra, jest lekko zmodyfikowana z powodu zmian w terenie, ale ma wszystkie istotne punkty.
Startujemy w Ostojowie, gdzie kierowca ku ogromnej uldze pasażerów wyrzuca nas z przepełnionego pojazdu – wreszcie będzie luźniej.

 start prosto w słońce

środa, 4 kwietnia 2018

Jak nie zaginąć w Puszczy Iłżeckiej?

Po pierwsze – uważać na wilki, które tam czyhają na każdego turystę.
Po drugie – nie liczyć w lesie na smartfony i inne nowoczesne sprzęty z nawigacją, bo tam zasięgu może nie być.
Po trzecie – wysłuchać uważnie rad doświadczonego człowieka i iść zgodnie z nimi (pamiętajcie – słońce musicie mieć cały czas po lewej stronie).
Po czwarte – zabrać sprzęt, który wszędzie ma zasięg (czytaj: mapę i kompas) i iść zgodnie z wcześniej przygotowanym planem.
Dostosowaliśmy się do wszystkich punktów, przy czym trzy pierwsze pochodziły od kierowcy busa, który się wystraszył, że zaginiemy w lesie, ostatni – mój pomysł.
Realizacja.
Wysiadamy w Koszarach i ruszamy na południowy wschód. Tego odcinka pan kierowca się nie obawiał, bo to prosta droga. Ja też się nie bałam. No i właśnie tu zostaliśmy zmyleni. 

 na skraju puszczy za Koszarami

piątek, 30 marca 2018

Czy uczeń przerósł mistrza?

Kilka słów o nich.
Uczeń.
Urodził się w Bodzentynie. Na jednym z domów przy górnym rynku widnieje poświęcona mu tablica. 


środa, 28 marca 2018

Kto chce w jakiejkolwiek chwili życia użyć kwiatów …*

…a nie będzie wiedział, jak się zabrać do tego to proszę bardzo udać się pod znajomy adres, a bezpłatnie każdemu doradzę. Polecam się zatem łaskawej pamięci, pozostaję z szacunkiem W. Salwa, Dzielna No 4.*

 Wojciech Salwa