Szczerze przyznam, że cokolwiek bym tam zobaczyła, byłabym
zaskoczona, bo w swojej ignorancji nic o tych miejscowościach nie wiedziałam.
Teraz każdy robi szybki rachunek sumienia – i co Wam się z tymi miejscowościami
kojarzy?
Przejdźmy do konkretów – w Nowym Kazanowie poznaliśmy wspaniałego
człowieka – kościelnego w kościele pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej
Marii Panny. Oczarował nas swoją wiedzą i elokwencją, pokazał wędrowcom wnętrze kościoła, opowiedział mnóstwo ciekawostek o znajdującym
się tam rokokowym ołtarzu, obrazach, potem oprowadził po terenie dawnego
klasztoru Bernardynów. Dzięki niemu mogliśmy zajrzeć w różne zakamarki, nawet do dawnych cel
mnichów. Ten człowiek to chodząca encyklopedia wiedzy o miejscu, w którym
pracuje. Żal tylko, że klasztor świeci pustkami i popada w ruinę, bo zakon
został skasowany po upadku powstania styczniowego. Ale kościół wart obejrzenia.
Kościół w Nowym Kazanowie i jego wnętrze
A to wnętrze klasztoru
I nasz przewodnik, który pozwolił się sfotografować na pożegnanie
Nowy Kazanów ma jeszcze jeden obiekt polecany przez
przewodniki do zobaczenia. Jest to wątpliwej urody pomnik poświęcony pamięci
żołnierzy 36 Dywizji Piechoty walczących o tę wieś we wrześniu 1939 roku. Nigdy
chyba nie zrozumiem, dlaczego czci się takich wspaniałych ludzi i ich
poświęcenie takimi marnymi pomnikami.
Z Kazanowa przeszliśmy polnymi dróżkami do Modliszewic,
gdzie warto obejrzeć malownicze ruiny szesnastowiecznego dworu obronnego zbudowanego przez
Andrzeja Dunin Modliszewskiego. Dwór znajduje się na niewielkiej wysepce
otoczonej fosą, w której chłopcy łowią coś, bo chyba nie ryby – woda tam dosyć
brudna. Sam dwór jest ruiną, ale odnowiono prowadząca do niego bramę i budynek
bramny, w którym urzędują sympatyczne panie, chętnie udzielające informacji
(niestety, nie są aż tak kompetentne jak kościelny z Kazanowa). W pobliżu
wypatrzyliśmy też ciekawą wieżę. Szkoda, że nie udało nam się dowiedzieć nic o
tym obiekcie.
Jak widać kościół jest zadbany. Z pozostałymi miejscami jest różnie ale nie są zapomniane. Ciekawe kiedy wdepniecie do Końskich? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo Końskich wpadamy stale - w drodze do tych innych miejsc, a zwiedzanie jest zaplanowane po zakończeniu remontu zabytkowych obiektów i parku.
OdpowiedzUsuń