W Ćmielowie nie zwiedzaliśmy słynnej fabryki porcelany i
związanego z nią muzeum. A co? Nie musimy przecież. Za to obejrzeliśmy kościół
Wniebowzięcia NMP – w rzeczywistości obejrzeliśmy go dokładnie z zewnątrz, a do
wnętrza tylko zajrzeliśmy przez uchylone drzwi. Zainteresowała mnie mnogość
tablic upamiętniających różne wybitne osobistości, a wśród nich jedna
poświęcona znanemu nam z Chełmowej Góry słynnemu badaczowi modrzewi polskich –
Marianowi Raciborskiemu. Zastanawiałam się, dlaczego akurat tutaj taka tablica,
a to dlatego, że Raciborski urodził się niedaleko Ćmielowa – w Brzóstowej,
przez którą później szliśmy.
Po dokładnym obejrzeniu kościoła i jego otoczenia pomaszerowaliśmy zbadać ruiny szesnastowiecznego zamku. Muszę przyznać, że z daleka wyglądały one jak zrujnowany domek jednorodzinny z lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku – ot, taki sobie klocek. Dopiero z bliska okazało się, że to fragment wieży przedzamcza, są też całkiem przyzwoite mury, sklepienia i inne takie, co nie wiem, jak się nazywają. Zaś sam zamek to resztka niebrzydkich murów na wyspie – tam się nie dało dotrzeć, ale widoczne te mury były i owszem.
na górnym zdjęciu fragment murów zamkowych z wieżą, a na dolnym ruiny zamku
Z innych ciekawostek ćmielowskich widzieliśmy
dziewiętnastowieczną krytą gontem kapliczkę, figurę św. Floriana i pomnik
Bojowników o Wolność. A potem zajrzeliśmy na ćmielowski cmentarz, gdzie przede
wszystkim rzuca się w oczy oryginalna kaplica cmentarna o bardzo nietypowym
kształcie. Obeszłam tę budowlę naokoło i na jednej ze ścian zauważyłam Krzyż
Pamięci Narodowej, a przy nim tabliczki z nazwiskami żołnierzy AK i wybitnych
osobistości regionu.
cmentarna kaplica i Krzyż Pamięci Narodowej
Jak zwykle podziwialiśmy ciekawe nagrobki, kamienne krzyże, rzeźby nagrobne. Szczególnie zainteresowała mnie Pieta z czerwonego piaskowca na jednym z grobów. Pytałam pracowników cmentarza, kto jest autorem tego oryginalnego dzieła. Cóż, jeden z panów stwierdził, że jest za młody, żeby się znać na piaskowcach. Do dziś się zastanawiam, czy on mnie nie obraził.
I tak mając nierozwiązana zagadkę rzeźby opuściliśmy
cmentarz i udali w dalszą drogę.
O czym później.
zdjęcia - Edek
Cmentarze mają coś w sobie. Szczególnie stare groby. Pogodę mieliście wspaniałą. Spokojnie na porcelanę ćmielowską możesz popatrzeć w domu. A wokół fabryki porcelany tak pięknie :))))
OdpowiedzUsuń