Gdy przeczytałem
anons o rajdzie pieszym Leśna - Łączna, nie mogłem być obojętny... wróciły
wspomnienia z wakacji spędzanych u dziadków w Zagórzu u podnóża Pasma
Klonowskiego.
ganek domu dziadków, na zdjęciu: dziadek, babcia, moja mama z bratem na kolanach i ja z psem
Pamiętam doskonale spacery po lesie aż do skałek na Bukowej Górze (483 m n.p.m.), poprzez źródełko i baseny obramowane drewnem z miejscami do prania w środku lasu. Z opowieści mojej babci dowiedziałem się, że owe głazy upuścił diabeł niosący je na zagładę Klasztoru na Św. Krzyżu.
Kamienie leżą w stanie z tamtego okresu, może trochę zeszpecone bazgrołami współczesnymi, źródełko natomiast znikło w czeluściach obecnego wyrobiska.
W latach siedemdziesiątych ktoś z miejscowych mówił o zamiarach pozyskiwania kwarcytu ze zbocza góry pokrytego stuletnim lasem... wywoływało to we mnie uśmiech. Aż pewnego razu zbliżając się do Ostrowa zauważyłem z przerażeniem brak kilkusetmetrowego grzebienia lasu... nogi mi się ugięły i już rzadko zaglądałem w te strony, tym bardziej, że rodzinka przeszła w zaświaty.
Na Pasmo wróciłem
kilka lat temu wraz z łazikami i od tamtej pory byłem tam wielokrotnie.
Spacerek z
przyjaciółmi z Leśnej przez Psary, Lisi Ogon z pomnikiem pomordowanych przez
okupanta, kapliczką w środku lasu na szlaku zielonym z bogatą historią opisaną
na tablicy informacyjnej, głazami na Bukowej Górze aż wreszcie z niesamowitymi
widokami ze skraju kamieniołomów na stronę północną: wpierw wyrobisko, potem
zabudowania wsi Zagórze, a w oddali majacząca w słońcu panorama naszego miasta, odległego
o ok.20 km, zakończył się na przystanku PKP Łączna.
w Psarach wreszcie upamiętniono Żeromskiego
wąwóz na początku podejścia na Lisi Ogon
pomnik na skraju lasu we wsi Psary Podlesie
kapliczka na szlaku - ileż tu historii
historia historią, ale zjeść też coś trzeba
skoro już zbłądziliśmy w okolice wyrobiska, to nie sposób nie sfotografować panoramy
ta metropolia w oddali to nasza rodzinna mieścina
tekst - Janusz, zdjęcia - Terenia, Janusz i ja
Z przyjemnością poczytała o tak bliskich miejscach. Ciekawy tekst i piękne zdjęcia. Pozdrawiam autorów i całą grupę wędrowców.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam z nami... :)
UsuńMarzy mi się powrót na skarpę widokową z nad kamieniołomu,ze statywem przy przejrzystej widoczności. Mogły być fajne zbliżenia naszego miasta.
OdpowiedzUsuńTo nie jest skarpa widokowa, tylko brzeg czynnego kamieniołomu. Taki powrót może być mocno ryzykowny. Nie wiem, czy widziałeś te głębokie rysy w ziemi.
OdpowiedzUsuńOwszem... będę uważał.
UsuńCiekawe czy poza patykiem z dyktą informującą o szkole... powstanie coś więcej?
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa. Na patyk przyszło czekać kilkadziesiąt lat, to i następne formy mogą się pojawić równie szybko. Ale co tam patyk, grunt, że zabrali pojemniki na śmieci!
UsuńMoże przywiozą inne kolorowe,zgodnie z trendem... :)
Usuń