środa, 22 października 2014

Filharmonia wciąga!

Mnie na pewno. Może i Was też wciągnie. Spróbuję opisać jeden wciągający wieczór w Filharmonii im. Oskara Kolberga (oczywiście w Kielcach), to może jeszcze ktoś pójdzie w moje ślady.
17 października koncert zaczął się, jak mi się początkowo wydawało, fatalnie. Od wykładu „Rola muzyki w teatrze”. Nie będę przytaczać, co ja sobie o tej propozycji pomyślałam, bo mi wstyd. Otóż wykładowca UJK Andrzej Kozieja okazał się kompetentnym mówcą, który potrafi słuchaczy zainteresować, mówi zwięźle i dowcipnie, a przy okazji przekazuje sporą porcję wiedzy. Więcej takich wykładów!
Sam koncert – miód na uszy i duszę słuchacza. Wystarczy dodać, że w pierwszej części wysłuchaliśmy I i II suitę „Peer Gynt” Griega. Tutaj człowiek się radośnie budzi z „Porankiem”, przeżywa głęboko „Śmierć Azy”, poddaje się narastającemu wirowi „W grocie króla Gór”, by po „Tańcu arabskim” powrócić do rodzinnej wioski i wysłuchać pełnej miłości i tęsknoty „Pieśni Solvegi”. Orkiestra daje z siebie wszystko, by oczarować słuchaczy, a dyryguje sam Kazimierz Kord.

Nie byłabym sobą, gdybym opuściła okazję zdobycia autografu Mistrza.

W przerwie koncertu odbył się wernisaż wystawy „Wokół Kolberga” (tak, tak – Rok Oskara Kolberga jeszcze trwa), na którą składają się prace artystów grupy twórczej „Symfonia” z Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. 

katalog wystawy
"Rok Kolberga" B. Bieleckiej-Woźniczko 
 
Kuratorki wystawy Anna Forycka-Putiatycka i Barbara Bielecka-Woźniczko były obecne wśród publiczności, można więc było nie tylko obejrzeć obrazy, ale i porozmawiać o nich z twórcami. W ten sposób definitywnie rozwiały się moje wątpliwości co do obrazu „Oberek”, który różnie interpretowałyśmy z koleżankami, a na pomysł, że przedstawia on spódnice wirujące w tańcu  wpadłyśmy podczas dyskusji z autorką. 




otwarcie wystawy - na zdjęciach państwo Anna Forycka-Putiatycka, Barbara Bielecka-Woźniczko i  zastępca dyrektora Filharmonii Jacek Rudnicki




publiczność na wernisażu  

widok ogólny ekspozycji

"Oberek" B. Bieleckiej-Woźniczko 
 
Wypada wyjaśnić, że obrazy są zainspirowane życiem i twórczością muzyczną Oskara Kolberga oraz polskim folklorem. Świetnie się je ogląda, można szukać na nich wiejskich płotów, konia ciągnącego wóz, naszych ojczystych wierzb czy pól. Uważny obserwator zostanie uniesiony rytmem muzyki i tańców ludowych – takie to bogate w znaczenia, barwne i ciekawe obrazy. Aż by się chciało mieć wielki salon, w którym kilka z nich by się zawiesiło. 
Okazuje się, że taką tematykę można pokazać w sposób nowoczesny i oryginalny. Folklor może zainspirować nie tylko do tworzenia wycinanek i przyśpiewek ludowych. Jego echa odzywają się też w obrazach takich, jak te pokazane poniżej i wielu innych prezentowanych na wystawie.

"Mazowsze" J. Krusche 

 "...oj! dana, dana, dana ..." A Foryckiej-Putiatyckiej

"Pałuki" B. Korulskiej

Muzyka Kolberga" M. Roszkowskiej

Pokazywane tu zdjecia są własnością pani Anny Foryckiej-Putiatyckiej, która zgodziła się udostępnić je w tym wpisie. Jeśli spodobały Wam się obrazy, zachęcam do odwiedzenia strony artystki lub przypomnienia sobie wcześniejszego wpisu o jej wystawie w Kieleckiej Filharmonii. 
Dodam jeszcze, że wystawa "Wokół Kolberga" potrwa do 19 listopada. Warto zajrzeć.

3 komentarze:

  1. ...mnie nie wciąga!
    Natomiast relacja jest bardzo szczegółowa i rzetelna,obrazy kolorowe,dające się powiesić w każdą stronę - gratuluję pasji,dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A byłeś? Póki nie bywałam, też mnie nie wciągała. Wystarczy wpaść 2-3 razy i już po człowieku.

      Usuń
    2. Wszystko robię aby mnie nie wciągnęła... póki co skutecznie.

      Usuń