Skromna dwuosobowa
grupa wyruszyła w poniedziałek rano na misję poszukiwawczą. Jej celem było
znalezienie zagubionego szarego wełnianego sweterka, w który ubiera się w razie
mrozu aparat fotograficzny. Zaginał, biedak, poprzedniego dnia gdzieś na
trasie.
Nasi domorośli master
Frodo i Sam Gamgee wyruszyli z Shire, zwanego dla niepoznaki Krzyżką, i
przemierzyli sporą część trasy niedzielnej wypatrując zguby. (opis tu)
pola Krzyżki
Nie było to łatwe, bo
maszerowali przez Góry Mgliste, wiał chłodny wiatr, na drogach rozmarzło błoto
i co jakiś czas pojawiali się Nazgule (tym razem zmotoryzowani). Czasem jakiś szary przedmiot przykuwał ich wzrok - niestety, nie był to poszukiwany sweterek.
pola Zaskala giną we mgle
czerwony Nazgul się zbliża
droga w okolicy Kapkazów
w niedzielę ta droga wyglądała zupełnie inaczej
W dodatku z groźnej kopalni
Morii dobiegały ostrzegawcze gwizdy, a potem wystrzały. Frodo sądzi, że to
zwiastun prac w kamieniołomie. Być może, ale lepiej uważać.
gdzieś tam we mgle kamieniołom na Bukowej Górze
Na wszelki wypadek drużyna
okrążyła groźną górę i maszerowała brzegiem strumienia, który wydawał się być
jak Nimrodel, choć to pewnie tylko Pasrka albo jaki jej dopływ.
dopływ Psarki
pola Wzdołu
I tu zakończyła się
przygoda Drużyny Sweterka. Mimo zaangażowania i wysilania wzroku nie znaleźli
swojego celu. Ale, kto wie, może jeszcze Drużyna w zwiększonym składzie powróci
na szlak i odnajdzie zgubę.
dzielny Sam nie traci nadziei na reaktywowanie Drużyny
Dla pełnej zgodności
historycznej należy dodać, że oczekiwanej burzy z powodu zaginięcia sweterka
nie było (widocznie jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują), a Drużyna pokonała 10,9 kilometra.
Zdjęcia
– Edek i ja
Można użyć wyszukiwarek elektronicznych wrażliwych na włóczkę lub psa węchowego...
OdpowiedzUsuńZdjęcia za to niczego sobie... :)
Podczas poszukiwań żałowaliśmy, że sweterek nie miał zainstalowanego czujnika GPS.
UsuńNic to, kolega Ed wykonał przecudnej urody sweterek zastępczy.