niedziela, 8 lutego 2015

Zadymka

Posypało śniegiem, powiało wiatrem i stchórzyliśmy. Wycieczka odwołana.
Wybrałam się wiec na indywidualną wyprawę wgłąb archiwów i mam dowód na to, że nie zawsze byliśmy takimi piecuchami.

styczeń 2011 - śnieg sypie, a my na trasie

te samotne ślady, to moje 

pomoc drogowa na posterunku

 pomniki zasypane śniegiem

a i domostwa zamknięte na głucho  

Czy jeszcze ktoś się dziwi, że jednak woleliśmy siedzieć przy kaloryferze, piecu, kominku, czy co tam kto ma?

Zdjęcia - Edek, Janusz i ja

8 komentarzy:

  1. Ta chałupa ,szczególnie mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak byś jeszcze wiedziała, że ona w Smarkowie, no to już szczyt perwersji.

      Usuń
    2. Jak dobrze gdy ma się gdzie sięgnąć... :)

      Usuń
    3. Jak dobrze, gdy się ta długo wędruje i dzięki namowie dobrego (bardzo nawet dobrego) kolegi zaczęło się w końcu robić zdjęcia cyfrowe. W przeciwnym razie mogłabym sobie sięgnąć do albumu. Jednego z całej sterty.

      Usuń
    4. Cyfrowe... i tak by przyszło,tylko może trochę później.

      Usuń
  2. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń