Hucisko Borkowickie to niewielka wieś
leżąca około 9 kilometrów na północ od Niekłania Wielkiego. Skarżysko–Kamienna
nie ma z tą wioską bezpośredniego połączenia. Jest taki bus, który dojeżdża
tylko do Niekłania, skąd jest najbliżej do niedostępnego Huciska. Uznałem, że
pora zimowa będzie najodpowiedniejsza na pokonanie tej trasy. Marsz szosą
asfaltową przyprószoną śniegiem jest na pewno przyjemniejszy niż po czarnym
asfalcie w upalny dzień. Ponadto miałem nadzieję, że minusowa temperatura
zmrozi podmokłe leśne drogi.
"oswojony" asfalt
Od Niekłania aż do Huciska szło się nam
dobrze. Ruchu na szosie prawie nie było, śnieg nieduży, gołoledzi też nie
stwierdziliśmy. Po drodze w kilku miejscach były przerwy na wykonanie zdjęć w Furmanowie,
Wólce Zychowej i Bokowie.
W tych okolicach lata II wojny światowej to
okres licznych walk, cierpień ludności cywilnej, miejsc zwycięskich bitew ale
też i okrutnych mordów. Upamiętniają to liczne pomniki. Kilka z nich możecie zobaczyć
na zdjęciach.
pomnik w okolicach Furmanowa
w Wólce Zychowej mniej śniegu, za to więcej asfaltu
przydrożny krzyż w Bokowie
z ciężkim sercem czytamy o kolejnym wojennym bestialstwie
Tuż przed Huciskiem skręciliśmy w leśną
drogę do miejsca, gdzie w kwietniu 1940 roku hitlerowcy zamordowali 25
mieszkańców Huciska. Ta zbrodnia i pacyfikacja wsi była okrutnym odwetem za
bitwę, w której oddział majora Hubala rozbił batalion piechoty niemieckiej.
leśna droga do pomników w Hucisku
pomnik na mogile ofiar pacyfikacji Huciska
Na drodze spotkaliśmy czerwony szlak i
postanowiliśmy się go konsekwentnie trzymać. Okazało się jednak, że tak ważny
szlak nie był odnawiany od dawna, znaki pojawiały się sporadycznie, a większość
porosła mchem. To można przeżyć, gdy ma się kompas i mapę, ale najgorsze były
mokradła. Ubiegłoroczne lato było wyjątkowo mokre, a tegoroczna zima bez
mrozów. Spodziewałem się, że będzie mokro, bo na mapie zaznaczono przerywanymi
niebieskimi kreseczkami takie właśnie miejsce.
My należymy do tych, którzy, jeśli coś
zaplanują, to zrealizują. Mimo trudności dotarliśmy do Kopca Hubala. W
okolicach tego miejsca 30 marca 1940 r. Hubalczycy stoczyli zwycięski bój z przeważającymi
oddziałami hitlerowców.
pomniki na miejscu zwycięskiej walki oddziału Hubala
tablica z opisem bitwy
Dalsza droga była już tylko lepsza, teren wznosił
się wyżej i czuło się twardszy grunt. A kiedy wyszliśmy na drogę do Skłobów,
zrobiło się bajkowo.
odrobina zimowego pejzażu
Dalsza trasa, którą nie tak dawno przemierzaliśmy, prowadziła przez Skłoby do
Nadolnej. Tu znajdziecie opis tej trasy i zdjęcia ze Skłobów.
Tekst
i zdjęcia – Edek
Większość naszych tablic na pomnikach upamiętniających poległych w II wojnie światowej ,jest do poprawy - bo, przecież tych mordów nie dokonali Niemcy,tylko NAZIŚCI nieraz OKUPANCI często HITLEROWCY !
OdpowiedzUsuńMasz rację. A najlepiej by było, gdyby napisać, który konkretnie oddział, pod czyim dowództwem dokonał tych zbrodni.
UsuńMój pradziadek został tam zamordowany jest uwieczniony ja jednym z pomników Michał Czerwonka czy mógłbyś mi udostępnić dokładną lokalizację tego pomnika przed huciskiem
OdpowiedzUsuńJedyna lokalizacja pomnika, jaką dysponuję, to zaznaczenie na mapie "Okolice Radomia". Pomnik znajduje się w lesie na skraju Huciska. Jest zaznaczony w formie czarnego krzyżyka na południowy zachód od szosy. Dojechać można tą szosą od Niekłania Wielkiego lub od strony Chlewisk. Od szosy należy przejść leśną drogą, na mapie jest zaznaczona.
UsuńMam nadzieję, że takie wyjaśnienie będzie wystarczające.
Zdjęcie mapy po kliknięciu na nie można powiększyć i zobaczyć dokładniej szczegóły.
Do pomnika można się dostać od zaznaczonej krzyżówki: https://goo.gl/maps/RHkgwT5FCRCPQWf4A
UsuńJestem pasjonatem genealogii. Aktualnie przygotowujemy opracowanie o historii Huciska. Jestem w posiadaniu drzewa genealogicznego Pana pradziadka (Michała Czerwonki). Będę wdzięczny za kontakt (tarnk@tlen.pl).
Nie mam kontaktu z prawnukiem pana Czerwonki. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ten pan sam się zgłosi.
Usuń