W
tej sytuacji pomyślałam, że wycieczki znów nie będzie. A tu niespodzianka – sms
z planowaną trasą. Czyli nie dajemy się zastraszyć meteorologom.
Jak
się potem okazało, była to słuszna decyzja – przez cały dzień nie padało. Przeszliśmy
całą zaplanowaną trasę bez śladu opadów. Żeby nie było aż tak bardzo różowo,
muszę przyznać, że słońca też nie było. I tu trochę szkoda, bo las w słońcu
wyglądałby dużo piękniej, ale i tak nie było źle.
Wycieczka
zaczęła się w Kucębowie Górnym przy krzyżu. Potem maszerowaliśmy dosyć długo
asfaltowymi drogami przez Gustawów i Krasną. I co ja w tej sytuacji mam
powiedzieć? Twarde podłoże mieliśmy. Nie przepadam za takimi atrakcjami, ale szło się przyjemnie mimo asfaltu.
przydrożny krzyż w Kucębowie Górnym
jesienne barwy wśród pól
opustoszałe bocianie gniazdo w Gustawowie
smutno nad zalewem w Krasnej
Za
Krasną nareszcie weszliśmy do lasu. A tu prawdziwe jesienne szaleństwo – złote
i czerwone liście, dobre drogi. Miło się szło. W dodatku nasza droga okazała
się odcinkiem piekielnego szlaku.
jesienne barwy na piekielnym szlaku z Krasnej do Modrzewiny
huby na brzozie
chrobotek reniferowy
Niestety,
kiedy tylko droga skręciła na zachód, znów zrobiła się nieprzyjemnie twarda, koledzy
narzucili ostre tempo. Straciłam kontakt z nimi, ale w gruncie rzeczy takie
samotne spacery po lesie to dla mnie nie nowina. Szłam wolniej, ale skutecznie.
Też dotarłam do Modrzewiny. A tu na skraju wsi mogliśmy obejrzeć niewielki
pomniczek upamiętniający partyzantów, którzy zginęli w walce z hitlerowcami 3
lipca 1943 roku.
Modrzewina - jesienne kontrasty
pomnik za wsią
W
pobliżu pomnika wchodzimy znów w las. Tym razem idziemy na azymut – czasem mamy
ścieżkę, czasem nie, ale jest ładnie i miękko
pod stopami. I tak docieramy do drogi w kierunku Wąsosza.
jesienny dąb
dębowy liść
W Wąsoszu wyprawa dobiegła końca – przeszliśmy 19,7 kilometra, poczekaliśmy kilka minut na
przystanku i już nadjechał bus. Szybko to wszystko przeleciało – trasa ładna,
nietrudna, a jesienny las mimo niedostatku słońca urzekający.
Zdjęcia – Edek, Janek
i ja
Piękne jesienne fotki...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że bez słońca. Ale może jeszcze i nam słonko zaświeci.
Usuń