poniedziałek, 24 października 2016

Wokół niebieskiego szlaku

…na terenie pasm Posłowickiego i Dymińskiego krąży wiele znakowanych i nieznakowanych ścieżek. W niedzielę przeszliśmy niektóre z nich natrafiając przy okazji na ciekawe miejsca.
No to ruszamy!
Wysiadamy z pociągu na przystanku kolejowym Kielce Białogon i maszerujemy na południowy zachód do spotkania ze ścieżką prowadząca do Rezerwatu Biesak-Białogon. 



z Białogonu do Rezerwatu Biesak-Białogon
 
To rezerwat geologiczny, którego główną i, moim zadaniem, najładniejszą część stanowi dawny kamieniołom piaskowców kwarcytowych, a konkretniej jego zalana wodą część tworząca malownicze jeziorko otoczone skalnym ścianami i lasem. Geolodzy rozwodzą się nad typami i rozmieszczeniem warstw skalnych, ale ja nie czuję się na siłach, żeby się wypowiadać na ten temat, a bezmyślne cytowanie też mi tu jakoś niespecjalnie pasuje.  

 "brama" do rezerwatu


rezerwat jak Narcyz - zapatrzony we własne odbicie

skalna ściana

Rezerwat położony jest u podnóża Kamiennej Góry, na której jeszcze nie byłam. Jak się okazało – nie ja jedna. Nikt z naszej grupki tam nie wlazł. No to cóż było robić? Się wzięło kompas, mapę i poszło na południowy wschód. Otwarcie mówię – ścieżek kilka trzeba było wybrać, często konsultować się z mapą i kompasem, ale cel osiągnęliśmy. A po drodze oczywiście zasapaliśmy się nieco, bo góra może niezbyt wysoka, ale jednak …

 podejście na Kamienną Górę

buk na Kamiennej Górze  

gniazdosz frędzelkowany

Z Kamiennej Góry ścieżka rowerowa doprowadziła nas do tytułowego niebieskiego szlaku, którym powędrowaliśmy na Pierścienicę. Tutaj to już kompletnie bezwysiłkowo, atmosfera spacerowa.

na ścieżce rowerowej

Z Pierścienicy zeszliśmy żółtą ścieżką dydaktyczną do Pomnika Straceń. Powstał on w roku 1960 i jest poświęcony pomordowanym przez hitlerowców Polakom – więźniom kieleckiego więzienia.  Pierwsza masowa egzekucja odbyła się właśnie w tym miejscu w czerwcu roku 1940.
Źródła historyczne informują, że w tej okolicy Niemcy wymordowali kilkanaście tysięcy Polaków – okolicznej ludności, zakładników, partyzantów. Tę informację podaję za stroną Urzędu Miasta w Kielcach (tu link).


 na ścieżce dydaktycznej


Pomnik Straceń


mogiła w pobliżu pomnika
 
Schodząc z Pierścienicy mijamy kamienne tablice z cytatami skłaniającymi do zadumy nad historią tych miejsc, a dalej kolejne miejsce egzekucji.

tu cytat z "Warszawianki"

miejsce egzekucji z lat 1942-43 (ciała zamordowanych ekshumowano ze zbiorowej mogiły i pochowano na kieleckim cmentarzu)
 
Idąc dalej znów na chwilę spotykamy niebieski szlak, ale wolimy przejść trasą nowego szlaku rowerowego, który bezpiecznie przeprowadza nas przez ruchliwą obwodnicę Kielc, a dalej prowadzi na skraj Pasma Dymińskiego. Tu wystarczy wejść na leśną ścieżkę, aby nią dotrzeć do szlaku. Długo się go nie trzymamy, bo mamy ochotę sprawdzić, co zapowiada drogowskaz kierujący do stanowiska dokumentacyjnego u podnóża góry Hałasa. 


jesienne barwy na miejskim odcinku szlaku niebieskiego

świerkowe dłużyce na polanie

leśny talerz z kiełbaską z dziczyzny  
 
Idziemy kilkaset metrów i znajdujemy miejsce z wychodnią skalną prezentującą piaskowce ordowickie i żyłę barytu. Znaleziono tu podobno również skamieniałe żyjątka o bardzo wdzięcznych łacińskich nazwach (tak informuje pobliska tablica). 

wychodnia skalna u podnóża Góry Hałasa
 
Przy odsłonięciu urocza ścieżka prowadzi stromo pod górę. Wspinamy się nią ochoczo i tym sposobem szybciutko wdrapujemy się na grzbiet, którym prowadzi szlak. 

kamienny kopczyk na zboczu góry
 
Szlak wiedzie nas prze baśniowy las na szczyt Telegrafu (to najwyższy szczyt Pasma Dymińskiego). Idziemy skąpani w promieniach słońca, które ukośnie padają na nas z prawej strony. Czasem zdarzało się trafić na jedną taka smugę gdzieś w lesie, a tu mamy ich całe mnóstwo. Niezapomniane wrażenie!


 na niebieskim szlaku



słońce przebija się przez mgłę 

Z Telegrafu schodzimy już spokojnie szlakiem. I tylko się cieszymy, że nie musimy tędy podchodzić, bo stromo dosyć jest.
Jeszcze tylko rzut oka na cmentarz jeńców radzieckich, którzy zginęli w obozie jenieckim założonym przez Niemców w roku 1941. Obóz działał w koszarach w Bukówce.

cmentarz jeńców radzieckich

zanokcica skalna na cmentarnym murze
 
Autobusem dojeżdżamy do centrum Kielc, tam umilamy sobie czekanie na bus spacerkiem po ulicach. 

figura świętej Tekli 

jesień nad Silnicą  

I po wycieczce. Bezlitosny krokomierz wskazał 15,7 kilometra.

Zdjęcia – Edek, Janek i ja


8 komentarzy:

  1. Super foty i wspaniała relacja... Teklę kiedyś odkryłem zupełnie przypadkowo szukając WC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekla długi czas była schowana, dopiero niedawno jest ładnie wyeksponowana. Bardzo ją lubię.

      Usuń
  2. Piękna jesienna wędrówka, tęsknię za takimi a tu jak na złość jak mam czas to leje, jak jest słońce to ja jak dziś trzy godziny w poczekalni u dentysty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dentystą poważna sprawa. Nas z kolei prześladują środowe deszcze - zwykle wędrujemy w środy, a tu co środę leje.
      Taka w tym roku jesień z nutą złośliwości.

      Usuń
  3. Taaaa... No niby mam w pobliżu Puszczę Kampinoską ale... Myślałem, że uda się jeszcze wyskoczyć z tej największej wiochy Polski w Górki aby liznąć pięknych kolorów w Paśmie Jeleniowskim ale chyba nic z tego. Z przyjemnością ale i zazdrością zaglądam na ten blog. Fajnie chociaż cudzymi oczyma popatrzeć i powspominać własne wędrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się z odwiedzin gości z innych stron Polski.
      U nas w każdym paśmie Gór Świętokrzyskich piękna się teraz jesień zrobiła. Może się jeszcze parę dni utrzyma.

      Usuń
  4. Piękna jesień:) U nas w Beskidzie słonecznych dni jak na lekarstwo ale udało się dwa dni wygospodarować na jesienne wędrówki :) Przez ostatnie dwa dni bardzo silny wiatr spowodował że kolorowych liści na drzewach mocno ubyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na razie nie wieje, chociaż to Kieleckie, ale słońca mało.
      Czekam na Wasze relacje jesienne.

      Usuń