14 października świętujemy na całego. Pobudka – 6 rano, na
dworze lekki przymrozek, ale słońce przebija się przez mgłę, więc nieustraszone
nauczycielki wyruszają na trasę (po ósmej, rzecz jasna, po pierwszym dzwonku).
I gdzież to zaniosło niewielkie liczebnie grono
pedagogiczne?
Do Rezerwatu Barcza.
Po drodze szron jeszcze, chłód prawie zimowy.
jesienny szron na żółtym szlaku w Barczy
W rezerwacie mamy zaplanowane obejrzenie dwóch jeziorek
pokopalnianych.
Na pierwszy ogień idzie „Baryła”. Koleżanki nauczycielki
zgodnie ustalają, że obejrzą jeziorko dokładnie, mały spacer dla rozgrzewki
świetnie temu sprzyja. Nad wodą unosi się jeszcze delikatna mgiełka, drzewa na
brzegu szykują się do jesieni, ale jeszcze nie całkiem pożółkły.
wyrobisko po kopalni piaskowca kwarcytowego - "Baryła"
Z brzegu „Baryły” wspinamy się do wyższej partii lasu i
postanawiamy iść na południowy wschód w kierunku jeziorka „Byk”. Trochę nam się
kierunki pomyliły i poszukiwania trwały dosyć długo, ale toż to sama
przyjemność – tak sobie spacerować niespiesznie po lesie.
kierunek - południowy wschód
I w końcu – jest „Byk”. Nadal trudno dostępny, ale
oświetlony porannym słońcem czaruje wyglądem. Taki przystojniak. Warto do niego
zajrzeć. Umawiamy się na kolejną randkę za jakiś czas i wyruszamy na spotkanie
przygód na żółtym szlaku.
Na szlaku drobne rozczarowanie. Liście jeszcze zielone. Las wygląda
prawie wiosennie, ale jesienny chłód przypomina, że to jednak połowa
października. Łatwą spokojną wędrówkę uprzykrza odcinek po wyrębie – cały
zawalony gałęziami. Ale przynajmniej jest zabawa, bo trzeba kombinować, jak się
przedrzeć przez przeszkody.
las na żółtym szlaku
las na żółtym szlaku
Pora odpocząć po trudach wędrówki. Robimy sobie postój na łączce z widokiem na Barczę
(wieś) i okoliczne góry. Na pierwszym palnie Pasmo Masłowskie, a w oddali nawet
Łysogóry można dostrzec. Jedynie delikatna mgiełka nieco przysłania widoki.
góry we mgle
góry we mgle
Jeszcze kawałek ścieżkami i po dojściu do drogi w pobliżu
leśniczówki opuszczamy szlak. Maszerujemy teraz bitą drogą, która doprowadza do
szosy w kierunku Występy. I cóż, że asfalt? Ale las ładny, ciepło, spokojnie.
Miło się wędruje, bez pośpiechu delektujemy się jesiennym dniem.
porządna leśna droga
przydrożny strumień
no, szosa, ale chyba niebrzydka
porządna leśna droga
przydrożny strumień
no, szosa, ale chyba niebrzydka
W Występie kończymy naszą świąteczną wycieczkę. Przeszłyśmy
12 kilometrów i możemy wracać do domu. Więcej takich świąt, proszę.
Bardziej jesienne obrazki z tej trasy z ubiegłego roku możecie znaleźć w linku.
Zdjęcia – tylko moje.
My też dzisiaj byliśmy na wycieczce ale zanim wyruszyliśmy to po porannym przymrozmku nie było ani śladu :) no ale po roślinach widać że takowy był :)
OdpowiedzUsuńMiałyśmy szczęście.
UsuńA było rano tak zimno, że zmieniałam na trasie skarpetki na cieplejsze.
Cudne zdjecia, az milo popatrzec. :-) A huba kapitalna. Musze wrzucic na bloga jej kuzynke, na drzewie o piec minut ode mnie, specjalnie dla Ciebie, Aniu!:-) Barcza, a moze nastepnym razem do Baryczy za Konskie, tam tez jest jakas woda. Pamietam wakacje na koloniach czy obozie mlodziezowym po 8ej klasie tamze i plywanie lodka po tej wodzie.
OdpowiedzUsuńO, widzisz. Często mijaliśmy tę Barycz. I zawsze ktoś się pomylił i mówił Barcza. Trzeba by kiedy zajrzeć, ale to musi być wycieczka w środku tygodnia, a to nie moja działka. Ja organizuję niedzielne i specjalne - na zamówienie. Będę się podlizywać. Może i Barycz się uda.
UsuńBrawa dla dla nauczycielek!!!!
OdpowiedzUsuńPrzegorzan "posiwiały" wymiata!
Trasa fajna, taka w sam raz.
Dziękujemy.
UsuńTrasa i pogoda sprawiły nam wiele radości.
Ujmujące ujęcia... jak z lustrzanki,że nie wspomnę o kadrowaniu i zbliżeniach.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pogoda ładna była, to trochę pomogła.
UsuńGratuluję udanej wycieczki. Tak się składa, że ja też świętowałem Dzień Nauczyciela, oczywiście na wycieczce... :-)
OdpowiedzUsuńhttp://mojeswietokrzyskie.pl/wydarzenia/aktualnosci/440-dzien-nauczyciela-na-wykusie
No proszę, zaglądałam ostatnio i nie widziałam relacji. Zaraz nadrabiam.
UsuńPoza tym, nie ma to, jak świętować na wycieczkach!