poniedziałek, 28 listopada 2016

Czerwony szlak plus deszcz

Tak wyglądała niedzielna wycieczka kolegów. Trzech ich poszło. Na szczęścia tylu też wróciło, czyli szlak niestraszny.
Koledzy maszerowali z Wąchocka szlakiem, który niedawno zaskoczył nas swoim nowym przebiegiem.

nowe znakowanie 😊
 
Tym razem panowie przechodzili w pobliżu kapliczki świętego Rocha w Wąchocku. Zajrzeli też do piaskowni w okolicach Marcinkowa. 

 kapliczka świętego Rocha


jesienne barwy w piaskowni (tu link do wersji letniej)

Dalej marsz lasem i nowe miejsce – staw z porządnym molo. Tam jeszcze nie byłam – trzeba się kiedyś wybrać. 

leśna droga (jak tak dalej pójdzie z wycinką, to może niedługo - droga pustynna?)

staw na skraju lasu

Mam wrażenie, że jednak cały szlak nie został pokonany – to deszcz pokonał kolegów i wcześniej skręcili na drogę do domu. Przeszli 15,5 kilometra (sam szlak jest ze dwa kilometry dłuższy, czyli dużo nie skrócili trasy). 

Zdjęcia – Janek

6 komentarzy:

  1. ale ta kapliczka św Rocha to na mnie magnes... a i molu bym nie odpuścił... a piaskownia... no rany same atrakcje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę nie denerwować człowieka - już mnie tydzień boli palec u stopy i tylko opisuję wycieczki kolegów. Sama bym, kurczę, poszła. Gdyby to było lato, to może w klapkach, a tak każdy but uwiera i nici z chodzenia.

      Usuń
  2. Stawik malowniczo położony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wygląda. Ale ja się tam jeszcze dostanę, nie teraz, to później.

      Usuń
  3. Pogoda była fatalna w niedzielę, zamiast pieszej wycieczki musieliśmy zrobić sobie objazdową ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to chyba najlepszy pomysł na takie dni. Ale tak czy inaczej warto wyjść z auta i zaczerpnąć powietrza.

      Usuń