Minus 15 stopni i
każdy siedzi w domu, ale nie my. Pięcioro śmiałków odważnie wysiadło z busa w
Dąbrowie i pomaszerowało czerwonym szlakiem w kierunku Tumlina.
szybkie tempo marszu na szlaku
Stara łacińska maksyma mówi, że śmiałym szczęście sprzyja, więc i nam sprzyjało. Zostaliśmy obdarowani pięknym słońcem, pełnymi uroku widokami i dobrym humorem (choć to nie zawsze – ostatecznie zgubienie szalika na mrozie nie poprawia humoru, wręcz przeciwnie; na szczęście szalik się znalazł następnego dnia w busie i służył jeszcze przez całą zimę).
słońce, śnieg i mróz
Szlak prowadzi przez
las iglasty, a w nim świerki pod czapami śniegu, na ziemi niewielka śniegowa
kołderka i zamarznięte kałuże. W okolicach Jaworzni – dorodne buki i dęby.
zima w lesie
W Tumlinie wychodzimy
na pola, które są skąpane w słońcu, na drzewach szadź, cały świat baśniowo lśni
i człowiek nie wie, na co kierować obiektyw aparatu.
las i pola w zimowej szacie
nasz ulubiony świerk w pobliżu stacji w Tumlinie
biel i błękit
Dalej wędrujemy
szlakiem rowerowym i docieramy do Bartka. A ten zasnął snem zimowym i pozostaje
tylko wierzyć, że wiosną znów wypuści liście i będzie nadal pomnikiem przyrody
ożywionej.
dopływ Bobrzy przy szlaku
gałązka
w stronę Bartkowa
Bartek
Jeszcze w Zagnańsku
na peronie towarzyszy nam słońce, a w Skarżysku pochmurno i smutno. Warto więc
jednak wyruszyć z domu nawet w mroźny dzień!
samotny dom przy stacji w Zagnańsku - kiedyś witał przyjezdnych, później spłonął, a w tej chwili nawet ślad po nim nie został; to chyba jedno z ostatnich jego zdjęć
Tak
było w grudniu 2012 roku, czyli nie tak znowu dawno. A teraz siedzimy w ciepełku
i wspominamy niegdysiejsze śniegi, tak jak by obecne słabe były. Z tęsknoty za
wędrowaniem i odwagą z tamtych lat przypominam starą wycieczkę, o której pisałam
w poprzedniej wersji naszego bloga.
Zdjęcia – Edek i ja
Wspomnienia szybują w ciepełku...
OdpowiedzUsuńA wspomnień ci u nas dostatek...
UsuńW sumie to mało w tym roku takich wycieczkowych dni, albo plucha, albo mróz w okolicach 20 i pies mi zamarza, kawałek niosłem ją na rękach, potem wróciliśmy do domu ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - przez okno człowiek wygląda i widzi piękne okoliczności przyrody, a wyjdzie i zaraz przymarza do podłoża. Przeczekam, może niedługo mróz zelżeje.
UsuńPiękna zima.
OdpowiedzUsuńI My smakujemy pełnymi garściami tej zimy. Wczoraj było na biedę minus 20 stopni w Uściu Gorlickim, a w Czertyżnem jeszcze chłodniej. Ale ile radości. I pusty szlak...
Pozdrawiamy!
Jak widać zima zawitała w całym kraju.
UsuńDziękuję za głos z ciekawego bloga - będę zaglądać.
Dla dobrze przygotowanego turysty zima to nic strasznego:) byle nie przeceniać swoich możliwości :) Bo można sobie odmrozić co nieco ...
OdpowiedzUsuńZapasowe skarpety i sweterek zawsze przydatne; na tej wycieczce sweter pełnił rolę szalika zawiązany fantazyjnie pod szyją. Mam nawet zdjęcia w tym stroju, ale nie chce robić sobie antyreklamy. ;)
UsuńWażne że przyniósł zamierzony efekt czyli ochronę przed mrozem :) Ciepłe napoje w termosach też bardzo pomagają :)
Usuń