sobota, 7 stycznia 2017

Kiedyś to byliśmy zuchy!

Minus 15 stopni i każdy siedzi w domu, ale nie my. Pięcioro śmiałków odważnie wysiadło z busa w Dąbrowie i pomaszerowało czerwonym szlakiem w kierunku Tumlina. 

szybkie tempo marszu na szlaku

Stara łacińska maksyma mówi, że śmiałym szczęście sprzyja, więc i nam sprzyjało. Zostaliśmy obdarowani pięknym słońcem, pełnymi uroku widokami i dobrym humorem (choć to nie zawsze – ostatecznie zgubienie szalika na mrozie nie poprawia humoru, wręcz przeciwnie; na szczęście szalik się znalazł następnego dnia w busie i służył jeszcze przez całą zimę). 

 słońce, śnieg i mróz 

Szlak prowadzi przez las iglasty, a w nim świerki pod czapami śniegu, na ziemi niewielka śniegowa kołderka i zamarznięte kałuże. W okolicach Jaworzni – dorodne buki i dęby. 


zima w lesie
 
W Tumlinie wychodzimy na pola, które są skąpane w słońcu, na drzewach szadź, cały świat baśniowo lśni i człowiek nie wie, na co kierować obiektyw aparatu.

las i pola w zimowej szacie

nasz ulubiony świerk w pobliżu stacji w Tumlinie

biel i błękit

Dalej wędrujemy szlakiem rowerowym i docieramy do Bartka. A ten zasnął snem zimowym i pozostaje tylko wierzyć, że wiosną znów wypuści liście i będzie nadal pomnikiem przyrody ożywionej.

dopływ Bobrzy przy szlaku 

gałązka 

w stronę Bartkowa

 Bartek
 
Jeszcze w Zagnańsku na peronie towarzyszy nam słońce, a w Skarżysku pochmurno i smutno. Warto więc jednak wyruszyć z domu nawet w mroźny dzień!  

samotny dom przy stacji w Zagnańsku - kiedyś witał przyjezdnych, później spłonął, a w tej chwili nawet ślad po nim nie został; to chyba jedno z ostatnich jego zdjęć 

Tak było w grudniu 2012 roku, czyli nie tak znowu dawno. A teraz siedzimy w ciepełku i wspominamy niegdysiejsze śniegi, tak jak by obecne słabe były. Z tęsknoty za wędrowaniem i odwagą z tamtych lat przypominam starą wycieczkę, o której pisałam w poprzedniej wersji naszego bloga.

Zdjęcia – Edek i ja

9 komentarzy:

  1. Wspomnienia szybują w ciepełku...

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to mało w tym roku takich wycieczkowych dni, albo plucha, albo mróz w okolicach 20 i pies mi zamarza, kawałek niosłem ją na rękach, potem wróciliśmy do domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - przez okno człowiek wygląda i widzi piękne okoliczności przyrody, a wyjdzie i zaraz przymarza do podłoża. Przeczekam, może niedługo mróz zelżeje.

      Usuń
  3. Piękna zima.
    I My smakujemy pełnymi garściami tej zimy. Wczoraj było na biedę minus 20 stopni w Uściu Gorlickim, a w Czertyżnem jeszcze chłodniej. Ale ile radości. I pusty szlak...

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać zima zawitała w całym kraju.
      Dziękuję za głos z ciekawego bloga - będę zaglądać.

      Usuń
  4. Dla dobrze przygotowanego turysty zima to nic strasznego:) byle nie przeceniać swoich możliwości :) Bo można sobie odmrozić co nieco ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapasowe skarpety i sweterek zawsze przydatne; na tej wycieczce sweter pełnił rolę szalika zawiązany fantazyjnie pod szyją. Mam nawet zdjęcia w tym stroju, ale nie chce robić sobie antyreklamy. ;)

      Usuń
    2. Ważne że przyniósł zamierzony efekt czyli ochronę przed mrozem :) Ciepłe napoje w termosach też bardzo pomagają :)

      Usuń