niedziela, 22 maja 2016

Busko-Zdrój raz jeszcze

I, jak przypuszczam, nie ostatni raz. Bo znów nie wszystko obejrzane.
Tym razem duży wpływ na spacer po uzdrowisku miała niesamowita słoneczna pogoda, która działa rozleniwiająco. Naszej spacerowej gromadce udzielił się nastrój uzdrowiskowy.
Tak więc rzut oka na niektóre wille uzdrowiska. Mieszczą się one przy ulicy 1. Maja.

willa Oblęgorek wybudowana w roku 1903 

sobota, 21 maja 2016

Ile muzeów jest w Jagodnem?

Jedno. Ale za to, jakie!
Pierwsze określenie, które przychodzi mi na myśl, to żywe. Temu obiektowi nie grozi zastój – tu zawsze coś się dzieje. Ostatnio kustosz Muzeum Pamiątek Regionalnych, pani Jagoda Rafalska-Kawalec, zaprosiła gości na Noc Muzeów.  

Muzeum Pamiątek Regionalnych zaprasza 

środa, 18 maja 2016

15 kilometrów relaksu

Tak wyglądała nasza środowa wycieczka. Bezstresowo. Spacer z Wąchocka do Skarżyska. 

zalew w Wąchocku - zdjęcie milion pierwsze 

wtorek, 17 maja 2016

Jeszcze jedno spotkanie z Solcem

Minął prawie rok od poprzedniego pobytu, a ja znów trafiłam na chwilę do Solca. Z jednej strony to samo miejsce, ale jednak inne. Możecie porównać (tu link do relacji sprzed roku).
Tym razem uzdrowisko skąpane w słońcu, jest ciepło i przyjemnie. No i pora przedpołudniowa – kuracjusze niespiesznie spacerują, w Łazienkach i na basenach tłum, na trawnikach pierwsi miłośnicy opalenizny wystawiają się na promienie słoneczne. 

 kuracjusze zjechali

poniedziałek, 16 maja 2016

Zimna Zośka z zimnym wiatrem

I to w pysk!* Wiało z zachodu, a my wędrowaliśmy z Bielin do Świętej Katarzyny, czyli na północny zachód. Wietrzysko dosyć nieprzyjemne, ale nie popsuło nam wycieczki.
Tym razem nie zwiedzaliśmy Bielin. Już porządnie zwiedzone. 
Powędrowaliśmy zatem bardzo przyzwoitą ścieżką szlaku rowerowego w stronę Porąbek i Kakonina. Drożyna prowadzi przez pola i okazała się nadzwyczaj sucha, bo wiatr wysuszył trawy – rosy brak.

sobota, 14 maja 2016

O jedno zdjęcie za daleko

Zeszliśmy z Chełmowej Góry w Pokrzywiance Górnej. Nie uwierzycie, ale dyskutowaliśmy zawzięcie o teatrze i sensie życia. W rozmowę wkradł się nagle nieprzyjemny dźwięk. W czasach mojego dzieciństwa mówiło się: „A, to u Szwedowej meble przesuwają”. Nie wiem, co się mawiało u was, ale to po prostu pierwsze, jeszcze odlegle, pomruki burzy. Nie przejęliśmy się nimi jakoś specjalnie, zwłaszcza, że po naszej prawej stronie wyłoniły się widoki na okolicę – na południu Pasmo Jeleniowskie, na północy pola Pokrzywianki, a na północnym wschodzie ona – pierwsza sinoniebieska chmura. Daleko była, nic specjalnego.

widok z Pokrzywianki na Łysogóry

piątek, 13 maja 2016