środa, 18 maja 2016

15 kilometrów relaksu

Tak wyglądała nasza środowa wycieczka. Bezstresowo. Spacer z Wąchocka do Skarżyska. 

zalew w Wąchocku - zdjęcie milion pierwsze 

Trasa znana, powtarzana w różnych wariantach co jakiś czas. Tym razem wybrana z powodu zapowiadanych opadów deszczu, których, rzecz jasna, nie było. 

nad ranem padało 

żarnowiec miotlasty

świerkowe szyszki
 
Szliśmy szlakiem czerwonym do Marcinkowa, gdzie przy rozlewisku na trasie musieliśmy zejść na nieoznakowane ścieżki. 



Jak tu przejść? 
 
Zbliżyliśmy się do Kamiennej przy młynie na Łyżwach, gdzie miałam nieoczekiwane spotkanie ze stadkiem kaczek, a raczej kaczuszek. 

tradycyjne zdjęcie młyna na Łyżwach 

przy młynie

 ucieczka

 Kamienna dostojnie odpływa w dal.
 
Ot, i cała wycieczka. 

Zdjęcia – ja

10 komentarzy:

  1. Jak zwykle dobre zbliżenia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję; lubię się zbliżyć do natury. ;)

      Usuń
  2. fajny - bezstresowy, faktycznie.
    ten żarnowiec to na wolności czy u kogoś w ogródku? Bo jak bym sobie chętnie szczepkę uskubał, tyle że w mojej okolicy nie występuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żarnowiec w lesie. W tej okolicy jest go sporo, on lubi, zdaje się, miejsca suche, piaszczyste z sosnami.

      Usuń
    2. No to u mnie było by mu nieswojo...

      Usuń
    3. Ja kiedyś próbowałam zadomowić u siebie w ogródku bluszcz leśny - nic z tego. Roślina potrzebuje swojego naturalnego środowiska.

      Usuń
  3. Pięknie pokazany żarnowiec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Oprócz tego zdjęcia było ponad dziesięć niepięknych.

      Usuń
    2. To i tak niezła skuteczność :)

      Usuń
    3. Na więcej prób się nie odważę, bo koledzy krzywo patrzą, że opóźniam. Czasem więc wszystkie do kosza idą.

      Usuń