Tak
wyglądała nasza środowa wycieczka. Bezstresowo. Spacer z Wąchocka do Skarżyska.
zalew w Wąchocku - zdjęcie milion pierwsze
Trasa
znana, powtarzana w różnych wariantach co jakiś czas. Tym razem wybrana z
powodu zapowiadanych opadów deszczu, których, rzecz jasna, nie było.
nad ranem padało
żarnowiec miotlasty
świerkowe szyszki
Szliśmy
szlakiem czerwonym do Marcinkowa, gdzie przy rozlewisku na trasie musieliśmy zejść
na nieoznakowane ścieżki.
Jak tu przejść?
Zbliżyliśmy
się do Kamiennej przy młynie na Łyżwach, gdzie miałam nieoczekiwane spotkanie
ze stadkiem kaczek, a raczej kaczuszek.
tradycyjne zdjęcie młyna na Łyżwach
przy młynie
ucieczka
Kamienna dostojnie odpływa w dal.
Ot,
i cała wycieczka.
Zdjęcia – ja
Jak zwykle dobre zbliżenia... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję; lubię się zbliżyć do natury. ;)
Usuńfajny - bezstresowy, faktycznie.
OdpowiedzUsuńten żarnowiec to na wolności czy u kogoś w ogródku? Bo jak bym sobie chętnie szczepkę uskubał, tyle że w mojej okolicy nie występuje.
Żarnowiec w lesie. W tej okolicy jest go sporo, on lubi, zdaje się, miejsca suche, piaszczyste z sosnami.
UsuńNo to u mnie było by mu nieswojo...
UsuńJa kiedyś próbowałam zadomowić u siebie w ogródku bluszcz leśny - nic z tego. Roślina potrzebuje swojego naturalnego środowiska.
UsuńPięknie pokazany żarnowiec!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oprócz tego zdjęcia było ponad dziesięć niepięknych.
UsuńTo i tak niezła skuteczność :)
UsuńNa więcej prób się nie odważę, bo koledzy krzywo patrzą, że opóźniam. Czasem więc wszystkie do kosza idą.
Usuń