poniedziałek, 8 grudnia 2014

Mgliście, ale radośnie

Wczesny ranek niedzielny nie zapowiadał rewelacji pogodowych... prognoza była mało zachęcająca, ale skoro zdecydowaliśmy się iść na rajd pieszy, to nic nam nie mogło przeszkodzić.
Z miejscowości Bugaj wyruszyliśmy szlakiem żółtym, po kilkuset metrach zaciekawił mnie tarasowo położony ogród ze stawem i strumyczkiem wypływającym prosto ze źródełka, które niegdyś zaopatrywało miejscową ludność w smakowitą wodę. W dobie centralnej formy zaopatrywania w wodę, ujęcie przestało być przydatne.

 tak mógłby wyglądać wymarzony dom Ani z Zielonego Wzgórza

Na Białej Górze skręciliśmy w stronę lasu Brzask, gdzie w zbiorowej mogile spoczywa 760 osób rozstrzelanych w 1940 roku – głównie przedstawicieli inteligencji z Kielecczyzny. To miejsce zawsze wprowadza mnie w stan zadumy i refleksji, tutaj nawet ptaki smętnie śpiewają. 

poznajemy historię akcji AB i jej ofiar na Brzasku

przy mogile na Brzasku  

obelisk na Brzasku
 
Na ławeczkach dokonaliśmy konsumpcji słodkości przygotowanych przez Basię, nastąpiła wymiana przepisów na owe rureczki i serniczek.

przerwa na herbatę

i coś do herbaty 
 
Szlak ten znam zupełnie dobrze, ale ciekawiła mnie jego modernizacja za fundusze unijne. I tutaj niespodzianka – jest słabo oznakowany. Podobno powodem jest zamalowywanie znaków przez niechętnych turystom. Infrastruktura w postaci ławeczek i mostków też nie była zachwycająca...  słabo zabezpieczone drewno prawie się rozlatuje, resztę zrobili niefrasobliwi turyści i wycinki "pielęgnacyjne".


te pomosty solidne


a tu już marsz z przeszkodami 


 ale były też i solidne drogi
 
Za jakiś czas następny postój, tym razem już planowany rutynowy posiłek o 11.00 i znowu ciastka; tym razem serwowane przez Janka. Przy drodze spotkaliśmy młody modrzew z obeliskiem poświęconym zasłużonemu leśnikowi – inżynierowi Franciszkowi Łagoszowi. Pamiętam dorodnego poprzednika modrzewia, niestety zniszczył go upływ czasu, a może wyładowanie atmosferyczne. Nie wiadomo. 
Na trasie napotykaliśmy dalej wiele miejsc wycinki, mam nadzieję, że przemyślanych, a nie prowadzonych dla łatwego zysku.

młody modrzew

grupa wędruje w jesień

Przed Pogorzałem zapadła decyzja o przejściu bez asfaltu południowym obejściem do ul. Parkingowej, na której nie parkował żaden samochód, potem po przejściu przez jeszcze E7 poszliśmy ul. Gajową i ścieżką leśną do leśniczówki i do domu.

dorodny dąb przy ulicy Parkingowej
 
Trasa liczyła przyzwoite 18 kilometrów.

Tekst – Janusz
Zdjęcia – Terenia i Janusz

5 komentarzy:

  1. W obronie honoru ulicy Parkingowej dodam, że w okresach nasilonego ruchu przy tej ulicy parkują wozy policyjne z tak zwanymi "suszarkami", co bardzo korzystnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu na drodze E7.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dąb jest okazały i leciwy, a nie jest pomnikiem przyrody... szkoda. ( w naszych okolicach to jeden z bardziej zasługujących)
    Jakie warunki należy spełniać aby otrzymać tabliczkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunki to on pewnie spełnia. Teraz musi się znaleźć instytucja lub osoba, która potrafi zgłosić go do odpowiedniej instytucji. Niestety, nie wiem, jak to się praktycznie załatwia. Może w urzędzie powiatowym?Tam zdaje się jest wydział do spraw ochrony środowiska czy coś w tym rodzaju.

      Usuń
    2. Po napisaniu tego komentarza rozpoczęłam sprawdzanie. Zadzwoniłam do odpowiedniego wydziału Starostwa Powiatowego. Mam konkretną odpowiedź. O uznanie dębu za pomnik przyrody występuje właściciel działki, na której on rośnie. I dalej to już możemy tylko sobie pomarzyć.

      Usuń
    3. Marzenia szybują jak ptaki,przeważnie gdy nie pada... dzięki :)

      Usuń