poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Zwiedzanie przy okazji pobytu w górach

Nie samymi górskimi wędrówkami turysta żyje. Owszem – widoki piękne bywają, wspinaczki trudne i satysfakcjonujące, potoki i wodospady urocze. Jednak czasem rwie się dusza turysty do „cywilizacji”. A poza tym, jak już człowiek wyrwał się z domowych pieleszy, to chciałby i inne okolice zwiedzić.
Nie inaczej było z naszą grupką, która wybrała się do Zawoi. Już po drodze zajrzeli do dwóch ciekawych miejsc.
Najpierw odwiedzili Kalwarię Zebrzydowską. A tu starczyło im czasu na obejrzenie bazyliki Matki Bożej Anielskiej oraz zespołu klasztornego. Janek nie może przeboleć, że nie udało się przejść ścieżek Drogi Krzyżowej, ale to jego plan na najbliższą przyszłość.

bazylika w Kalwarii Zebrzydowskiej 


jej wnętrze


kompleks klasztorny

Później zajrzeli do Wadowic. Zwiedzanie całkiem bogate – katedra, muzeum, no i obowiązkowa konsumpcja kremówek. 

Bazylika Mniejsza p.w. Ofiarowania NMP w Wadowicach

wnętrze bazyliki



Muzeum Dom Rodzinny Ojca Św. Jana Pawła II - fragmenty ekspozycji

Skoro koledzy byli w Beskidzie Żywieckim, musieli zajrzeć do Żywca. I tu też zwiedzili najważniejsze obiekty – szczegóły w podpisach. A Janek nawet próbował zawrzeć bliższą znajomość z pewną elegantką w parku. 


zamek Habsburgów w Żywcu 

krużganki

domek chiński w parku

Janek przysiadł na ławeczce w parku obok pięknej, choć chłodnej, damy 

jeden z obiektów w Parku Miniatur




przykłady niezwykle różnorodnej ekspozycji Muzeum Miejskiego w Żywcu  
 
Wybrali się też do Zubrzycy, gdzie dokładnie obejrzeli tamtejszy skansen, czyli Orawski Park Etnograficzny. Zajrzyjcie więc na zdjęcia, żeby się przekonać, czy życie na Orawie przebiegało w podobnych warunkach, jak w naszym regionie. Niby podobnie, a jednak różnice da się zauważyć. Niestety, Janek nie podpisał obiektów na zdjęciach, ja nie byłam w tym skansenie, musimy się więc zadowolić obejrzeniem bezimiennych obiektów.






 skansen w Zubrzycy


wnętrze jednej z chat

Zdjęcia – Janek

6 komentarzy:

  1. Pan Janek dużo widział przez obiektyw swojego aparaciku... jestem zbudowany różnorodnością i fajnym kadrowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam prawdziwy problem, co wybrać. Dużo fajnych zdjęć zostało niewykorzystanych. Jeszcze się mogą przydać. Janek tak cichutko sobie chodzi z tym swoim aparatem, a zawsze coś wypatrzy.

      Usuń
    2. Nie było opisów,bo ich nie było na żadnym obiekcie skansenu!

      Usuń
    3. No właśnie - na stronie internetowej skansenu też brak opisów. Można się domyślać, jakie było przeznaczenie niektórych budynków, ale pewności brak, więc lepiej niech pozostaną bezimienne zamiast błędnie nazwane.

      Usuń
    4. Opisy były tylko w głowie przewodniczki za 10 zł od osoby ! - nawet dla mnie "b.dobrze uposażonego" emeryta budziło to sprzeciw psychiczny... bo przecież nie finansowy ! :)

      Usuń
    5. I w ten sposób nadmierna pazerność szkodzi i turystom i skansenowi.Można by wydać mapkę za te 10 zł, grupka by sobie kupiła, poznała lepiej obiekty, a przewodnik by miał wolne. No i jaka fajna mapka by była potem do kroniki!

      Usuń