Tak
się ostatnio zmieniła pogoda, że zamiast jednego słońca mamy chyba ze trzy. I
każde z nich praży.
rudbekia "golden glow" w roli słońca
W
tej sytuacji upał nie pozwala wyruszyć na wycieczkę, a zamiast niej wybiera się
czas relaksu w uroczym zakątku ogródka.
w cieniu
w pełnym słońcu
Dobrze
jeszcze, jak pod ręką znajdzie się coś na ząb. Może by tak owoce zamiast
kanapki?
aronia jeszcze na gałęzi
kalina - niejadalna
a jeżyny już w kubeczku, tego roku trochę małe, ale i tak pyszne
Jak
już nas znudzi takie bezczynne wylegiwanie się, możemy rzucić okiem na
roślinność w pobliżu. Tym razem zamiast dzikiej przyrody – oswojona.
aksamitki - małe słoneczka na grządkach
groszek pachnący - kwitnie krótko, ale za to jak uroczo
Jest też niedaleko dostojne drzewo, do którego można się przespacerować. Oczywiście
możliwie wcześnie – najlepiej koło ósmej, bo potem za gorąco.
pomnik przyrody - dąb Majkowiak, moim zdaniem - dąb szypułkowy
I
tak sobie człowiek zażywa rozkoszy nicnierobienia, a tu mu nagle hałas w powietrzu zakłóci spokój.
Niezidentyfikowany obiekt latający (UFO?) naruszył przestrzeń powietrzną mojego ogródka.
Złapałam go w obiektyw. Jednak nie UFO, a paralotnia - też pięknie.
I
to tyle na temat chwilowego zastoju na blogu.
Zdjęcia mojego
autorstwa.
U dobrej ogrodniczki to i leżak kwitnie... :)
OdpowiedzUsuńReszta też piękna i smaczna.
Bywa, że tylko leżak kwitnie. A reszta leży odłogiem.
Usuń