Do lasu
wyruszamy z Piły. W gruncie rzeczy, nic nowego. Na początku spotkanie z
pomnikowymi dębami. Jest ich nadal 6, tabliczki przy nich blakną, trawa
zarasta, ale dęby trzymają się mężnie. Niedawno poznałam ich imiona. Jeśli
chcecie dowiedzieć się o ich więcej,
zajrzyjcie do artykułu pana Krzysztofa Woźniaka (tu link).
przede mną Bartłomiej, obok Zofia
Magdalena - największy z dębów
Wycieczka
przebiega nadal typowo – zaglądamy nad staw na rzece Czystej. Spokój, jedna
kaczka, dwóch wędkarzy. Lato.
zalew w Pile
kaczka w zieleni
zalew w Pile
kaczka w zieleni
I wreszcie
obok sosny z efektownymi korzeniami (prawie jak w Wełczu) wkraczamy do lasu.
pilska "sosna drepcąca" 😉
turyści poszli w las
pilska "sosna drepcąca" 😉
turyści poszli w las
Jest już
ciepło, przyjemnie. Leśna zieleń soczysta, ścieżki wygodne, suche. Leśnicy jakoś
zapomnieli zadbać o ten kawał lasu i nigdzie nie ma stert drewna, las żyje. Oby
jak najdłużej!
wkraczamy do królestwa paproci
na razie zwyczajnie
spokojnie - to nie napad, zachciało mi się zapozorować do zdjęcia pod paprocią i oto skutki 😆
wkraczamy do królestwa paproci
na razie zwyczajnie
spokojnie - to nie napad, zachciało mi się zapozorować do zdjęcia pod paprocią i oto skutki 😆
Spotykamy kilka okazałych, ale nie pomnikowych, dębów. Na jednym rozrasta się żółciak siarkowy. Grzyb wygląda
niebrzydko, ale jego obecność źle wróży drzewu, które może paść ofiarą
ekspansywnego lokatora.
żółciak siarkowy en face
i z profilu
a to inny dąb
żółciak siarkowy en face
i z profilu
Kierujemy
się w stronę Kamieniarskiej Góry, którą zapewne nawet zdobyliśmy, ale nikt tego
nie zauważa. Taka to góra…
Z lasu
wychodzimy na krótko w Smarkowie.
dąb na skraju lasu przed Smarkowem
tuż obok krzyż z 1907 roku
dąb na skraju lasu przed Smarkowem
tuż obok krzyż z 1907 roku
Dalej znajdujemy dobrze nam znaną drogę do lasu. Ta prowadzi w stronę Starej
Góry.
Bardzo
chcemy sprawdzić, jakie widoki tym razem oferuje hałda po kopalni w Starej Górze (poprzednio zaglądaliśmy tu w roku 2016 - tu link do relacji).
Wydobywano tam rudę żelaza, a sama kopalnia była czynna również w okresie powojennym. Na naszej trasie znajdujemy kamyki z widocznymi śladami rudy. Edek wspomina, że jeszcze parę lat temu wędrowaliśmy trasą dawnej kolejki wąskotorowej, którą wożono rudę do Stąporkowa. Było to jednak coraz trudniejsze i wycofaliśmy się z tych ścieżek. Szkoda.
podobno to ruda żelaza
mapka z zaznaczonymi kopalniami i trasami kolejek - skopiowałam ją z artykułu pana Michała Młodawskiego "Górnicze dziedzictwo gminy Stąporków", zajrzyjcie koniecznie do tego artykułu, a znajdziecie mnóstwo ciekawych informacji o tamtejszych kopalniach (tu link)
takie atrakcje oferowała trasa kolejki za Wielką Wsią w roku 2008
Wydobywano tam rudę żelaza, a sama kopalnia była czynna również w okresie powojennym. Na naszej trasie znajdujemy kamyki z widocznymi śladami rudy. Edek wspomina, że jeszcze parę lat temu wędrowaliśmy trasą dawnej kolejki wąskotorowej, którą wożono rudę do Stąporkowa. Było to jednak coraz trudniejsze i wycofaliśmy się z tych ścieżek. Szkoda.
podobno to ruda żelaza
mapka z zaznaczonymi kopalniami i trasami kolejek - skopiowałam ją z artykułu pana Michała Młodawskiego "Górnicze dziedzictwo gminy Stąporków", zajrzyjcie koniecznie do tego artykułu, a znajdziecie mnóstwo ciekawych informacji o tamtejszych kopalniach (tu link)
takie atrakcje oferowała trasa kolejki za Wielką Wsią w roku 2008
W niedzielę
wspinamy się na hałdę, żeby obejrzeć widoki na Końskie, Stąporków aż po
widoczne w dali na horyzoncie Góry Świętokrzyskie. Najbardziej jednak urzeka
nas zielone „morze” lasu, które rozpościera się pod naszymi stopami. Niedługo
ten las zdobędzie naszą hałdę i wtedy przyjdzie się pożegnać z widokami.
obserwator
jesteśmy na hałdzie
hałda, jak statek, wbija się w ocean zieleni
widok na południowy wschód (może to Łysogóry na horyzoncie)
żal się rozstać, ale jednak opuszczamy nasz punkt widokowy
obserwator
jesteśmy na hałdzie
hałda, jak statek, wbija się w ocean zieleni
widok na południowy wschód (może to Łysogóry na horyzoncie)
żal się rozstać, ale jednak opuszczamy nasz punkt widokowy
Po zejściu z
hałdy pora wracać w kierunku Stąporkowa i do domu. Ten odcinek to wędrówka
asfaltową szosą. Na szczęście przez las, więc nie jest źle.
miejsce masowej egzekucji ludności w roku 1943 (Niemcy zamordowali wtedy 28 osób)
miejsce masowej egzekucji ludności w roku 1943 (Niemcy zamordowali wtedy 28 osób)
Na
zakończenie został nam jeszcze krótki postój nad zalewem w Stąporkowie.
zalew
grążel żółty na jego powierzchni
Rezydująca tam para łabędzi doczekała się przychówku i odbywa rodzinny spacer po swoim rewirze.
rodzinna sielanka
zalew
grążel żółty na jego powierzchni
Rezydująca tam para łabędzi doczekała się przychówku i odbywa rodzinny spacer po swoim rewirze.
rodzinna sielanka
Na
przystanku sprawdzamy długość trasy – 16,5 kilometra przyjemnej leśnej
wędrówki. A pogoda do tego stopnia dopisała, że deszcz zaczął padać, kiedy
wsiadaliśmy do busa.
* J.
Przybora „Ścieżką pośród łąk”
Zdjęcia – Edek, Janek i ja
Mimo suszy sporo wody... fajny las.
OdpowiedzUsuńAle na drogach nic a nic. Suchutko.
UsuńCzuć tę sielskość...
OdpowiedzUsuńA kopalnie? Spora ciekawostka.
Uważam,że tę kopalnię powinniśmy lepiej zbadać.
Usuń