niedziela, 17 maja 2020

Rezerwat „Kopce” w Cieszynie

Wędrowaliśmy ostatnio wirtualnie po beskidzkich szlakach. Proponuję teraz tak zwany „dzień ulgowy”, jaki zawsze na porządnym wyjeździe powinien być. W ramach odpoczynku wybierzmy się na spacer po rezerwatach znajdujących się  na terenie Cieszyna. Tak właśnie – nie pomyliłam się. Te rezerwaty znajdują się w granicach miasta. 

 Tylko bez pośpiechu! 

Najstarszym z nich jest rezerwat „Kopce” utworzony w roku 1953 na ładnym zboczu w północnej części Cieszyna. Obejmuje on las liściasty – to buczyna karpacka i las grądowy z dominującymi grabami, dębami szypułkowymi i lipami. Szczególnie zauroczyły nas tutejsze graby. Jestem pod wrażeniem ich srebrzystej kory.

w bukowym lesie 

 pień grabu 

klon jawor

 dąb szypułkowy

Przez teren rezerwatu prowadzi znakowana na czerwono ścieżka dydaktyczna. Można nią spokojnie spacerować – w lesie jest cicho i pusto. Ja byłam w tym rezerwacie latem, ale Edek bywał tam również wiosną i jesienią, stąd mogę zaprezentować rezerwat o różnych porach roku.


w kwietniowym słońcu

wrzesień - pierwsze liście opadają 

Pod drzewami ścielą się zielone kobierce. Najbardziej aromatyczne są łany czosnku niedźwiedziego. Zaś pod bukami wiosną cieszą oczy kolorowe łebki żywca gruczołowatego.


czosnek niedźwiedzi 


żywiec gruczołowaty

Przez teren rezerwatu płynie niewielki strumyk tworzący swego rodzaju wąwóz. Ilość wody w nim zależy od pogody i pory roku, a jego brzegi tworzą prawdziwie dziki obszar. Tu przyroda rządzi się własnymi prawami. 




wąwóz w rezerwacie
 
Warto przy okazji zajrzeć do „Ondraszkowej Dziury”, która znajduje się w południowej części owego wąwozu. Nazwa tej jaskini wiąże się z postacią osiemnastowiecznego zbójnika Ondraszka, który miał tu jakoby jedną ze swych kryjówek. Cóż, nie jest to jaskinia, a pozostałość sztolni kopalni, w której w dziewiętnastym wieku wydobywano cieszynit, czyli inkluzje skał magmowych wciśniętych w wapienie cieszyńskie. Sama sztolnia, jak czytałam, ma około 5 metrów długości, nie sprawdzaliśmy jednak, czy aby na pewno tyle. 


"Ondraszkowa Jama" z wiosennym i letnim sztafażem dla oddania rozmiaru wejścia

wnętrze 

Spacerując po lesie warto przyjrzeć się runu leśnemu. To prawdziwe bogactwo rezerwatu „Kopce”. Zobaczcie te okazy, które udało się upolować Edwardowi: 

żywokost bulwiasty

kokoryczka wielokwiatowa jeszcze w pąkach

groszek wiosenny

ziarnopłon wiosenny

jaskier

pszeniec gajowy

 szczyr trwały

 a latem - skrzyp olbrzymi
 
Na szczególną uwagę zasługuje najważniejsza roślina, dla której utworzono ten rezerwat. To cieszynianka wiosenna. Tę nazwę zaproponował w roku 1924 profesor cieszyńskiej Wyższej Szkoły Rolniczej Kazimierz Simm. Podkreśla ona fakt, że ta roślinka występuje w Polsce najliczniej właśnie w okolicach Cieszyna. Innym miejscem jej występowania na naszym terenie jest Śląsk Opolski.


cieszynianka wiosenna (wygląda jak kwiat, ale w rzeczywistości jest kwiatostanem złożonym z drobniutkich kwiatuszków o żółtej koronie, a to, co wygląda na płatki jest przekształconymi liśćmi)  

Nie mogę sobie odmówić przytoczenia legendy o pochodzeniu cieszynianki spopularyzowanej przez Gustawa Morcinka w książce „Ziemia Cieszyńska”. Legenda owa opowiada o szwedzkim rajtarze, który ciężko ranny w bitwie podczas wojny trzydziestoletniej, został na leczenie w chacie pod Cieszynem. Opiekująca się nim dziewczyna zakochała się w podopiecznym. Mimo jej starań rajtar zmarł. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego dziewczyna wysypała na jego grób przywiezioną przez niego ze Szwecji  ziemię z woreczka, który miał przy sobie. Wiosną na mogile zakwitły niepozorne żółte kwiatuszki, a z czasem rozprzestrzeniły się one po okolicy.


Piękne to opowiadanie, ale nieprawdziwe, bo cieszynianka jest niezwykle rzadką rośliną i nie występuje w żadnym kraju położonym dalej na północ i żadną miarą nie mogła przywędrować do nas ze Szwecji. I tak kolejna legenda okazała się daleka od prawdy.


Znalazłam tę legendę i inne ciekawostki w artykule autorstwa A. Dordy i A. Kuśki opublikowanym na stronie internetowej Cieszyna (tu link).

Skoro pisałam na początku, że rezerwat „Kopce” znajduje się na wzgórzu, to może na zakończenie kilka widoków z niego.

widok z rezerwatu "Kopce" na Czechy

w dali pasmo Czantorii 

 widok na północ
 
Tyle spaceru na dziś. Pozostałe rezerwaty zaprezentuję w kolejnym wpisie.

Zdjęcia - Edek 

6 komentarzy:

  1. Niestety w Cieszynie byłem kilka godzin i raczej na piwie... ciekawa fotorelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam kilka razy. Piwo też miło wspominam. A z obiadów zupę kalafiorową Sabiny.

      Usuń
  2. Wspaniałości! W Cieszynie miałem okazję jak dotychczas być tylko raz i skupiłem się wtedy na zwiedzaniu miejskich zabytków zarówno po jego czeskiej jak i polskiej stronie. Nawet nie miałem pojęcia, że takie ciekawostki się tam znajdują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszyn jest kopalnią bez dna. Przy każdym pobycie w tym mieście odkrywałam nowe perły, a jeszcze jest dużo do odkrycia.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Zaraz biorę się za następne rezerwaty :)

    OdpowiedzUsuń