wtorek, 1 października 2024

Nad Łabą przed zachodem słońca

Ten wpis jest dodatkiem do relacji z wycieczki do Saksonii. 
Tym razem znajdziemy się nad Łabą w Czechach. Nad tą rzeką leży spore miasto Děčín z okazałym zamkiem na skale, kolorowymi kamieniczkami w centrum, secesyjną synagogą. Te obiekty widziałam z okna autokaru, czyli ich wspomnienie zachowuję dla siebie, bez relacji fotograficznej.
Po opuszczeniu centrum jedziemy jeszcze na południe i lądujemy w dzielnicy, a może oddzielnej miejscowości, Nebočady. 
 
złota godzina nad Łabą
 
Już od strony szosy widać barokowy kościół o żółtych, obłażących z farby ścianach. Zbudowano go na początku XVIII wieku z fundacji Adelajdy von Thun po tym, jak poprzedni drewniany kościół spłonął w roku 1712. 
 
kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca
 
Czemu ten zabytkowy obiekt wygląda tak nędznie? Otóż znalazłam opowieść o tym, jakoby w latach 70. XX wieku nad kościołem przelatywał zbyt nisko myśliwiec, który wywołał tak silną falę dźwiękową, że zawalił się dach kościoła.  
 

Od tej pory budynek popada stopniowo w ruinę, jego otoczenie zarasta trawa, strach przekroczyć bramę ogrodzenia. Odważyłam się sfotografować go jedynie z daleka. 
 

Przy bramie wejściowej, na szczęście na zewnątrz ogrodzenia, ustawiono niegdyś piękną barokową rzeźbę z roku 1757 – Nawiedzenie NMP. Czytałam, że stała ona przy drodze do Děčína, ale została przeniesiona w pobliże kościoła. Całe szczęście, że nie do jego wnętrza, bo już by z niej pewnie nic nie zostało.
 

 
Na skrzyżowaniu ulic zauważam jeszcze jeden obiekt sakralny. To prawdopodobnie również barokowa kaplica odrestaurowana, ale zamknięta. Na jej frontonie znajduje się barokowa płaskorzeźba przedstawiająca Ukoronowanie NMP. 
 


W pobliżu kościoła św. Wawrzyńca wypatrzyłam jeszcze jeden zabytkowy obiekt. Jest nim oryginalny dom mieszkalny o intrygującej architekturze – częściowo drewniany z izbicą, częściowo tynkowany i w dodatku z konstrukcją szachulcową na pięterku. Jest tak blisko kościoła, że można przypuszczać, iż to była plebania. Nie wiem. 
 


Napis nad drzwiami wskazuje rok 1830 jako prawdopodobny rok budowy. Zaintrygował mnie nie tylko on sam, ale i forma poinformowana o jego zabytkowym charakterze. Ot – zwykła kartka w foliowej koszulce. Widać ją na zdjęciu powyżej pokazującym szczytową ścianę budynku.
 

A na zakończenie wybierzmy się nad Łabę.
 

Zbliża się zachód słońca. Niech ten magiczny moment będzie pożegnalnym akcentem relacji z całej wyprawy.
 


Zdjęcia mojego autorstwa

2 komentarze: