Kiedy wędrujemy po Ziemi Świętokrzyskiej,
zdarza nam się spotykać jej mieszkańców w różnych okolicznościach. Przed
kilkudziesięciu laty na niedzielnych wycieczkach mijaliśmy kobiety zmierzające
do kościoła, ubrane odświętnie w kolorowe zapaski, które obecnie możemy
zobaczyć podczas występów zespołów ludowych, bądź w muzealnych zbiorach.
masłowskie kobiety
parafianka w stroju opoczyńskim
Czasem zainteresuje nas jakiś obiekt i
wtedy wypytujemy napotkane osoby. Jako przykład podam krzyż w lesie obok Starego
Stawku. Mieszkaniec tej miejscowości opowiadał nam o dramacie, jaki się tam
rozegrał. Nie będę jednak przytaczać szczegółów tej opowieści.
pomnik w pobliżu Starego Stawku
mieszkaniec tej wsi przed chatą, która już nie istnieje
W powszednie dni spotykamy ludzi przy
pracy. Na polach są to najczęściej rolnicy. Na przestrzeni półwiecza
obserwujemy postęp techniczny. Powszechne niegdyś kosy, grabie, widły zostały
zastąpione przez kosiarki, kombajny, rozrzutniki.
bronowanie pola
orka czteroskibowcem
koszenie trawy kosami
zgrabianie siana grabiami
a tu przy pomocy konnej zgrabiarki
kombajn w akcji
sadzenie ziemniaków
i wykopki
Duże zmiany nastąpiły również w gospodarce leśnej. Pamiętamy, gdy jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, dłużyce wciągane były na wozy przy pomocy drągów, pracowało przy tym 5-6 osób. Dzisiaj tę pracę bez wysiłku wykonują 2 osoby wyposażone w odpowiedni sprzęt.
ładowanie dłużyc przy pomocy traktora
załadunek dłużyc na samochód
Dawniej ścięte drewno znakowano cechownikami, obecnie jednym uderzeniem specjalnego młotka nabija się płytkę z tworzywa z naniesionym numerem.
stemplowanie dłużyc
Trudno wyobrazić sobie gospodarstwo domowe bez pralki automatycznej, a jednak zdarza się spotkać praczki posługujące się kijankami. Ma to swoje zalety, jest to pranie antyalergiczne.
pranie w starym stylu
Obserwujemy czasem pracę górników w kamieniołomach. Tu też, jak w każdej dziedzinie nastąpił postęp. Szczegółowiej o ich pracy napisałem we wcześniejszym wpisie.
górnik-kamieniarz drąży skałę
nielekka praca w kamieniołomie
Ostatnio dają się zauważyć zmiany na wsi. Niegdyś tętniło tam życie. Porykiwały krówki, rżały koniki, kwiczały świnki, gdakały kurki – a teraz spotkać można gdzieniegdzie pieska i kotka. W obejściu zawsze ktoś się kręcił, można było kogoś zapytać, choćby o drogę. Obory opustoszały, stodoły, niegdyś wypełnione po brzegi, teraz magazynują powietrze i zapomniane jakby się pochyliły i posmutniały.
jesień - świtem na pastwisko
osamotnienie
Tekst – Edek
Zdjęcia – Edek i ja
Gdzie jest takie stanowisko kosaćca syberyjskiego ?
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że chodzi o zdjęcie z tekstu o mokradłach. Zrobione przy drodze z Kucębowa w kierunku na Kopcie. Po prawej stronie drogi. Było to kilka lat temu, ale myślę, że łąka nadal została w tym samym miejscu.
UsuńMam pytanie dotyczące pomnik w pobliżu Starego Stawku. Czy mogę prosić o kontakt mailowy do Pani?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPięknie oddany temat... gratuluję pomysłu i realizacji.
OdpowiedzUsuńAutor nazwał to "zapchajdziurą". Więcej takich zapchajdziur!
UsuńZabrzmiało erotycznie... :)
UsuńNo, nie.:))
UsuńToś mnie rozbawił.
Kapitalny ten Twój blog, Aniu!
OdpowiedzUsuńStaramy się, staramy...
UsuńBo to jednakowoż praca zbiorowa.
Rewelacyjne zdjęcia. Ja daję pierwsze miejsce zdjęciu , które nazwała bym - "Świtem na pastwisko". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, widzisz, a ja nie wiedziałam, jaki dać tytuł i wpisałam cokolwiek. Dopiszę nową wersję.
Usuń