Pogoda spłatała nam figla. Warunki
zmieniły się na okropne i postanowiłam odwołać niedzielną wycieczkę.
W tej sytuacji, żeby nam nie było
całkiem smutno, przypominam, jak bywało o tej porze w poprzednich latach.
16 marca 2008 – wędrujemy wzdłuż
granicy powiatu skarżyskiego. Nie wiedzieć, czemu przebiega ona po odludnym
terenie. W dodatku bardzo mokrym. Atrakcji nie brakuje – to jedna z
niezapomnianych wycieczek.
przeprawa przez bezimienną rzekę
to tylko pospolita kałuża
15 marca 2009 – śnieg jeszcze
gdzieniegdzie leży, my wędrujemy do Wąchocka. Staramy się wybierać porządne
drogi, ale nie zawsze się to udaje.
to nie była najlepsza z możliwych dróg
zapora w Wąchocku
15 marca 2010 – Edward wyrusza na samotna wyprawę w poszukiwaniu zaginionej osłony na obiektyw swojego aparatu fotograficznego. Przy okazji podziwia zimowe pejzaże.
Czarna w Furmanowie
kościół w Niekłaniu
13 marca 2011 – wybieramy się do Chlewisk, ale bus nie przyjeżdża. W wyniku spontanicznej decyzji jedziemy do Wiśniówki i oglądamy zamarznięty kanion kamieniołomu, ale na polach już roztopy i musimy pokonywać przeszkody wodne.
nieczynny kamieniołom w Wiśniówce
gdzieś wśród pól
18 marca 2012 – czuć początek wiosny, jest ciepło i radośnie. Niestety, natrafiamy na kompletnie wypalone łąki, co nam psuje humor na dłuższy czas. Dopiero w lesie zaczynamy normalnie oddychać, zaglądamy do źródła Biały Stok.
ślady ludzkiej bezmyślności - łąka za Chlewiskami
wiosenne źródło Biały Stok
13 marca 2013 – przebijamy się przez śnieg w lesie, wybieramy odśnieżone trakty i udaje nam się dotrzeć do Skłobów. Pogoda ponura.
na zielonym szlaku
cmentarz w Skłobach
16 marca 2014 – zostajemy w domowych pieleszach, bo meteorolodzy zapowiadają silny wiatr i ciągłe opady deszczu. Czyli – wycofajko.
Zdjęcia:
Edek i ja
Trzeba przyznać, że różnie nam się układało z pogodą na przestrzeni kilku lat. Czasem warto obejrzeć się wstecz, by stwierdzić, że nie zawsze mamy pod wiatr. Okazuje się też, że tegoroczna połówka marca do najgorszych nie należy, bo śniegu i lodu już nie ma, ale mamy to, czego nie lubimy najbardziej - deszczu i wiatru.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ile to lat , to nie było wiele "wycofajek". A dziś zastosowałaś "pocieszajkę" . :*
OdpowiedzUsuńTak, czasem trzeba zmienić priorytety. A pocieszajka smaczna była.
UsuńFotka Czarna w Furmanowie - dzieło sztuki,gratuluję.
OdpowiedzUsuńPrzekażę autorowi, chociaż może sam zajrzy i przeczyta.
Usuń