… powiedział wszystko, co pomyśli
głowa.* A głowa, jak czasem pomyśli, to zaraz napisze i potem czytelnik ma
radość z czytania.
W trwającym teraz XXII Tygodniu
Kultury Języka pokażę wam kilka kwiatków językowych, które znaleźliśmy podczas
naszych wędrówek.
Moim ulubionym jest szyldzik
reklamowy w lesie koło Klonowa. Do sklepu, który ma taką reklamę, zaglądamy
zawsze z radością. Oczywiście kupujemy "co ino".
Czas upływa, a szyld nadal aktualny.
Podoba mi się też sklep wypatrzony
przez Janusza w Bodzentynie. Kompletna dezorientacja. To chyba sklep dla
uprawiających sporty wybitnie ekstremalne.
Kto zgadnie, jaką dyscyplinę uprawia ta klientka? Ja stawiam na rzut wieńcem.
Niesamowita jest reklama zakładu
fryzjerskiego z Jędrzejowa. Kolega Edward uciekał z tej okolicy czym prędzej.
Chyba nikogo to nie dziwi. Ciekawe, czy znaleźli chętnych do tego obcięcia.
I na zakończenie wiadomość, która
napawa optymizmem i daje nadzieję na życie po życiu. A może nawet ze dwie przeprowadzki.
Ile nagrobków potrzebuje przeciętny użytkownik? Oto prawdziwa zagadka.
*J. Słowacki "Beniowski"
Zdjęcia: Janusz i ja
Sport... to zdrowie,koniec jest przewidywalny !
OdpowiedzUsuńJuż w starożytności honorowano triumfatora wieńcem z liści bobkowych...
A my poszliśmy dalej ozdabiając tenże sztucznym kwieciem. Że też ja na to nie wpadłam!
UsuńWspaniałe. Uśmiałam się. =D
OdpowiedzUsuńI o to chodziło.
UsuńNa kolejny Tydzień też coś się wyszuka.