Korzystając z zaproszenia powitałem Nowy Rok tuż przy granicy KPN. Parafrazując znane przysłowie o wilku, którego
natura ciągnie do lasu, tak nas, bo był też Maciek, pociągnęło na szlaki turystyczne. W przeszłości zdarzało się
nam ocierać o granice tego parku na trasach rowerowych, ale pierwszeństwo wtedy
miały zabytki architektury. Skoro nadarzyła się taka okazja, grzechem byłoby z
niej nie skorzystać.
Wypadałoby teraz napisać kilka zdań o
Kampinoskim Parku Narodowym, który styka się z tak wielką aglomeracją, jaką
jest nasza stolica, co już jest ewenementem.
W czasie polodowcowych roztopów koryto
ówczesnej Wisły było szerokie na kilka, a może nawet kilkanaście kilometrów. Z
tworzących się łach wiatry formowały wydmy. Tak też ukształtowana jest Puszcza.
Na wydmach wyrosły lasy sosnowe, a w rozpadlinach między nimi z powodu braku odpływu zalegającej wody utworzyły się
bagna. Tam królują olsy z roślinnością
bagienną.
Już w okresie międzywojennym czyniono starania
o utworzeniu na tych terenach Kampinoskiego Parku Narodowego. Jednym z
orędowników tej idei był Stefan Żeromski. Ostatecznie w roku 1959
rozporządzeniem Rady Ministrów na obszarze 40700 ha utworzono KPN. Duże
zasługi w jego utworzeniu położyło małżeństwo
prof. prof. Jadwigi i Romana Kobendzów – notabene prof. Kobendza był badaczem i
jest patronem gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich.
Pierwszą wycieczkę
rozpoczęliśmy w miejscu, gdzie szlak czerwony przecina szosę Leszno – Nowy Dwór
w okolicy wsi Roztoka. Już po kilku kilometrach dało się zauważyć, że teren
jest pagórkowaty, co niechybnie wskazywało, że to wydmy, las sosnowy
przypominał mi nasze lasy w okolicach Końskich. Przy szlaku napotkaliśmy kilka
krzyży, które na starej mapie opisano jako krzyże pokutne.
wydmy śródlądowe
las o poranku
jeden z wielu krzyży na szlaku
W pobliżu wsi Wiersze spotykamy cmentarz
partyzancki, a obok niego pomnik poświęcony Niepodległej Rzeczpospolitej
Kampinoskiej.
pomnik na cmentarzu partyzanckim
mogiły partyzantów
miejsce upamiętnienia Niepodlgłej Rzeczpospolitej Kampinoskiej
zejście z wydmy
schorowana sosna
Przez teren Kampinoskiego Parku Narodowego prowadzi ponad 300 kilometrów szlaków turystycznych - na zdjęciu jeden z węzłów szlaków.
Idąc dalej szlakiem czerwonym w kierunku
płn. – wsch. napotykamy szlak czarny, który doprowadził nas do cmentarza w
Palmirach – jednego z największych cmentarzy 2 wojny światowej. Liczne mogiły
znajdujące się na rozległym terenie cmentarza sprawiają przygnębiające
wrażenie. W latach 1939 – 44 hitlerowcy przeprowadzali na tym terenie masowe
egzekucje.
na szlaku z Roztoki do Palmir
widok ogólny cmentarza w Palmirach
grób Mieczysława Niedziałkowskiego - działacza PPS i Służby Zwycięstwu Polski
miejsce spoczynku marszałka sejmu Macieja Rataja
mogiła mistrza olimpijskiego Janusza Kusocińskiego
Teraz szlak czarny skierował nas na północ.
Nieopodal cmentarza w Palmirach mogliśmy ocenić ogrom zniszczeń, jakie
spowodowała trąba powietrzna, która przetoczyła się przez te tereny w roku
2004.
ślady przejścia trąby powietrznej
Nieco dalej, tuż przy szlaku czarnym, pojawiły się rozległe mokradła.
Może wiosną i latem prezentują się lepiej, ale zimą bardziej przerażają.
bagna w okowach lodu
Jeszcze napotykamy pomnik upamiętniający
zwycięski pojedynek polskiej tankietki dowodzonej przez plut. podchor. Orlika z
nieprzyjacielskim czołgiem we wrześniu 1939 roku.
Kamień Orlika
Przy szosie do Janówka wyszliśmy z parku i dzięki
uprzejmości gospodarza i jego czterokołowca dotarliśmy do miejsca
zakwaterowania.
Dzień drugi
Tym razem wycieczkę
rozpoczęliśmy we wsi Łubiec, najpierw Traktem Napoleońskim do spotkania ze
szlakiem żółtym.
na Trakcie Napoleońskim
mogiła żołnierza września 1939 roku przy trakcie
Tu potwierdziło się, to co wcześniej opisałem, raz szliśmy
grzbietem wydmy, innym razem w poprzek, a najczęściej ścieżką wśród mokradeł.
las na wydmach
stare drzewo
ścieżka między bagnami
Na szczęście mróz był tęgi i czasem udawało się wkroczyć nieco w zamarznięte
bagienko. Otarliśmy się o Rezerwat Żurawiowe.
Rezerwat Żurawiowe tym razem bez żurawi
zima wkracza na bagna
Szczęśliwie przekroczyliśmy Kanał
Łasica, płynący od wschodu na zachód do Bzury koło Tułowic.
Kanał Łasica
W okolicach Starej
Dąbrowy „przesiadamy” się na szlak niebieski zwany Północnym Szlakiem Leśnym. Ponieważ
wyruszyliśmy zbyt późno, należało trasę skracać, ale udało nam się dotrzeć do pomnika
upamiętniającego pierwszą grupową wycieczkę Polskiego Towarzystwa
Krajoznawczego. Słabe wprawdzie światło, ale przy dzisiejszej technice, udało
się sfotografować napotkane kapliczki i fikuśne drzewa. Na metę dotarliśmy już
o zmroku, z poczuciem dobrze spełnionego turystycznego obowiązku.
droga do Starej Dąbrowy
głaz upamiętniający pierwsza zbiorową wycieczkę Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w roku 1907
kapliczki przy drodze między Starą Dąbrową a Dąbrówką
Reasumując należy stwierdzić, że dwudniowy
pobyt zapoznawczy w KPN był udany i mam nadzieję, że jeszcze tam zawitamy.
Tekst i zdjęcia – Edek
Fascynujący opis i ciekawe foty... jak to u Edwarda !
OdpowiedzUsuńI w dodatku nie wyklucza ciągu dalszego. Oby ten niebawem nastąpił!
Usuń"Niepodlepionej Rzeczpospolitej Kampinoskiej" - a gdzie Ona miałaby być podlepiona :-)?
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka. Trasy łagodniejsze niż u nas. Na rower dobre.
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję - gapa jestem, już poprawiam i "odlepiam". Nie wiem, skąd mi się to wzięło.
OdpowiedzUsuń