wtorek, 26 stycznia 2016

Pierwsze spotkanie z Kampinoskim Parkiem Narodowym

Korzystając z zaproszenia powitałem Nowy Rok tuż przy granicy KPN. Parafrazując znane przysłowie o wilku, którego natura ciągnie do lasu, tak nas, bo był też Maciek, pociągnęło  na szlaki turystyczne. W przeszłości zdarzało się nam ocierać o granice tego parku na trasach rowerowych, ale pierwszeństwo wtedy miały zabytki architektury. Skoro nadarzyła się taka okazja, grzechem byłoby z niej nie skorzystać.
Wypadałoby teraz napisać kilka zdań o Kampinoskim Parku Narodowym, który styka się z tak wielką aglomeracją, jaką jest nasza stolica, co już jest ewenementem.
W czasie polodowcowych roztopów koryto ówczesnej Wisły było szerokie na kilka, a może nawet kilkanaście kilometrów. Z tworzących się łach wiatry formowały wydmy. Tak też ukształtowana jest Puszcza. Na wydmach wyrosły lasy sosnowe, a w rozpadlinach między nimi z powodu braku odpływu zalegającej wody utworzyły się bagna. Tam królują olsy z roślinnością bagienną.
Już w okresie międzywojennym czyniono starania o utworzeniu na tych terenach Kampinoskiego Parku Narodowego. Jednym z orędowników tej idei był Stefan Żeromski. Ostatecznie w roku 1959 rozporządzeniem Rady Ministrów na obszarze 40700 ha utworzono KPN. Duże zasługi w jego utworzeniu położyło  małżeństwo prof. prof. Jadwigi i Romana Kobendzów – notabene prof. Kobendza był badaczem i jest patronem gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich. 

Pierwszą wycieczkę rozpoczęliśmy w miejscu, gdzie szlak czerwony przecina szosę Leszno – Nowy Dwór w okolicy wsi Roztoka. Już po kilku kilometrach dało się zauważyć, że teren jest pagórkowaty, co niechybnie wskazywało, że to wydmy, las sosnowy przypominał mi nasze lasy w okolicach Końskich. Przy szlaku napotkaliśmy kilka krzyży, które na starej mapie opisano jako krzyże pokutne. 

 wydmy śródlądowe  

 las o poranku

jeden z wielu krzyży na szlaku

W pobliżu wsi Wiersze spotykamy cmentarz partyzancki, a obok niego pomnik poświęcony Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej. 

pomnik na cmentarzu partyzanckim


mogiły partyzantów  

miejsce upamiętnienia Niepodlej Rzeczpospolitej Kampinoskiej  

zejście z wydmy

 schorowana sosna

Przez teren Kampinoskiego Parku Narodowego prowadzi ponad 300 kilometrów szlaków turystycznych - na zdjęciu jeden z węzłów szlaków. 
 
Idąc dalej szlakiem czerwonym w kierunku płn. – wsch. napotykamy szlak czarny, który doprowadził nas do cmentarza w Palmirach – jednego z największych cmentarzy 2 wojny światowej. Liczne mogiły znajdujące się na rozległym terenie cmentarza sprawiają przygnębiające wrażenie. W latach 1939 – 44 hitlerowcy przeprowadzali na tym terenie masowe egzekucje. 

 na szlaku z Roztoki do Palmir

widok ogólny cmentarza w Palmirach  

grób Mieczysława Niedziałkowskiego - działacza PPS i Służby Zwycięstwu Polski 

miejsce spoczynku marszałka sejmu Macieja Rataja 

 
mogiła mistrza olimpijskiego Janusza Kusocińskiego 

Teraz szlak czarny skierował nas na północ. Nieopodal cmentarza w Palmirach mogliśmy ocenić ogrom zniszczeń, jakie spowodowała trąba powietrzna, która przetoczyła się przez te tereny w roku 2004

ślady przejścia trąby powietrznej 
 
Nieco dalej, tuż przy szlaku czarnym, pojawiły się rozległe mokradła. Może wiosną i latem prezentują się lepiej, ale zimą bardziej przerażają. 


bagna w okowach lodu

Jeszcze napotykamy pomnik upamiętniający zwycięski pojedynek polskiej tankietki dowodzonej przez plut. podchor. Orlika z nieprzyjacielskim czołgiem we wrześniu 1939 roku. 

Kamień Orlika 

Przy szosie do Janówka wyszliśmy z parku i dzięki uprzejmości gospodarza i jego czterokołowca dotarliśmy do miejsca zakwaterowania. 

 Dzień drugi
Tym razem wycieczkę rozpoczęliśmy we wsi Łubiec, najpierw Traktem Napoleońskim do spotkania ze szlakiem żółtym. 

na Trakcie Napoleońskim 

mogiła żołnierza września 1939 roku przy trakcie 

Tu potwierdziło się, to co wcześniej opisałem, raz szliśmy grzbietem wydmy, innym razem w poprzek, a najczęściej ścieżką wśród mokradeł. 

las na wydmach

stare drzewo

ścieżka między bagnami 

Na szczęście mróz był tęgi i czasem udawało się wkroczyć nieco w zamarznięte bagienko. Otarliśmy się o Rezerwat Żurawiowe. 

Rezerwat Żurawiowe tym razem bez żurawi 



 zima wkracza na bagna
 
Szczęśliwie przekroczyliśmy Kanał Łasica, płynący od wschodu na zachód do Bzury koło Tułowic. 

Kanał Łasica
 
W okolicach Starej Dąbrowy „przesiadamy” się na szlak niebieski zwany Północnym Szlakiem Leśnym. Ponieważ wyruszyliśmy zbyt późno, należało trasę skracać, ale udało nam się dotrzeć do pomnika upamiętniającego pierwszą grupową wycieczkę Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Słabe wprawdzie światło, ale przy dzisiejszej technice, udało się sfotografować napotkane kapliczki i fikuśne drzewa. Na metę dotarliśmy już o zmroku, z poczuciem dobrze spełnionego turystycznego obowiązku. 

droga do Starej Dąbrowy

głaz upamiętniający pierwsza zbiorową wycieczkę Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w roku 1907  




kapliczki przy drodze między Starą Dąbrową a Dąbrówką 
 
Reasumując należy stwierdzić, że dwudniowy pobyt zapoznawczy w KPN był udany i mam nadzieję, że jeszcze tam zawitamy.

Tekst i zdjęcia – Edek

5 komentarzy:

  1. Fascynujący opis i ciekawe foty... jak to u Edwarda !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w dodatku nie wyklucza ciągu dalszego. Oby ten niebawem nastąpił!

      Usuń
  2. "Niepodlepionej Rzeczpospolitej Kampinoskiej" - a gdzie Ona miałaby być podlepiona :-)?
    Świetna wycieczka. Trasy łagodniejsze niż u nas. Na rower dobre.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję - gapa jestem, już poprawiam i "odlepiam". Nie wiem, skąd mi się to wzięło.

    OdpowiedzUsuń