W wyniku perturbacji w komunikacji
skarżyskiej w miejsce autobusu MZK nr 10
pojawił się bus do Mirca i, co pocieszające, kursuje on także w niedzielę. Idąc
za ciosem po raz kolejny wykorzystaliśmy ten bus, by dotrzeć do Grzybowej Góry.
zimowy poranek w lesie
Jak zwykle przy mroźnej pogodzie ruszyliśmy
ostro, by rozgrzać stare (no, może nie u wszystkich) kości. Ucieszyło nas wyłaniające się z mgły słońce,
gdy wyszliśmy na drogę Jagodne – Kierz Niedźwiedzi. Wreszcie mogliśmy podziwiać
uroki zimy, choć śniegu niewiele, ale może i lepiej, bo na polach kontrastowały
grudy ziemi i brunatne trawy.
turyści na zimowej drodze do Krza Niedźwiedziego
droga bez słynnego głazu narzutowego
zimowa droga w kierunku Jagodnego
Przeszliśmy przez Kierz Niedźwiedzi i dalej
ruszyliśmy polną drogą na północ. W terenie zachodzą ciągłe zmiany, pola
zamieniają się w ugory, a polne drogi zarastają trawami i młodymi sosenkami – samosiejkami.
pola na północ od Krza
Na skraju lasu spotkaliśmy niewielki potok. Tu miłe zaskoczenie – przy
przeprawie zastajemy ułożone chyba z 10 lat temu opony. Bywają mosty pontonowe, a
nasz nazwaliśmy oponowym. Może przetrwa następną dekadę, kto wie?
przeprawa przez most oponowy
ścieżka wśród drzew
porządna droga do Gąsaw Rządowych
Kolejna miejscowość, którą przecinamy w
poprzek, to Gąsawy Rządowe – Niwy. Nadal utrzymujemy kierunek północny. Teraz
teren zrobił się pagórkowaty. Na jednym wzniesieniu zarządzono przerwę
śniadaniową. Krótko cieszyliśmy się słońcem, zrobiło się szaro, ale pojawiły
się atrakcje przyrodnicze: a to przebiegające sarenki, a to krążący koło nas
lisek, że o kolorowych ptakach nie
wspomnę.
bagienne peruki
Gdy przekroczyliśmy Bieszków dotarliśmy do
drogi, która skręciła w kierunku Śmiłowa. Tę drogę przemierzyliśmy latem
ubiegłego roku, wtedy prezentowała się w innych barwach.
Od dawna nęciły nas kamieniołomy w
Śmiłowie, nadarzyła się okazja, by je odszukać. Udało się, ale częściowo, bo
okazuje się, że jest ich tam dużo. Z przykrością muszę stwierdzić, że ośnieżone
nie prezentują się najlepiej na fotografiach. Obiecuję, że wybierzemy się tam w
porze letniej.
Śmiłów - kamieniołomy
kamieniołom Edwardów
kamieniołom Podolszanka
W samym Śmiłowie napotkaliśmy zagadkę do rozwikłania. To stary
budynek przypominający dworek. Ciekawe są też umieszczone na szczytach innych domów
atrybuty w postaci piły i topora. Napotkany tubylec nie pomógł rozwikłać
zagadki.
tajemniczy dom (a może jednak dworek?)
ganek z kolumnami datowanymi na rok 1880
czyżby wiecha?
dachowy budzik
Zimowe wędrówki mają tę zaletę, że jej
uczestnicy przemierzają trasę z iście kosmiczną prędkością, zapowiadało się więc
dłuższe czekanie na bus w Szydłowcu. W tej sytuacji Basia wykazała się inicjatywą i załatwiła
nam podwodę, za co tą drogą składamy jej podziękowanie.
rzeczka Śmiłówka zamiast kwiatów i czekoladek dla Basi
Trasa zgodnie z przewidywaniami liczyła
19,5 kilometra.
Tekst
– Edek
Zdjęcia
– Edek i Janek
W zimę jest inaczej... ale też fajnie.
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńA co sie stalo z glazem?
OdpowiedzUsuńZostał podobno sprzedany.
UsuńA to ciekawe. Dziekuje za informacje. Pozdrawiam erdecznie wedrowcow
UsuńEdek znalazł w Internecie wyjaśnienie zagadki umieszczonych na szczycie dachu jednego z domów piły i topora. Dodaję ten komentarz na jego prośbę.
OdpowiedzUsuńTaka "dekoracja" to element tak zwanego "wieńcowego", kiedy wraz z wieńcem na ustawionych krokwiach wieszano piłę, siekierę, młot, co było symbolem zakończenia pracy cieśli. Więcej ciekawych zwyczajów związanych z budową domów znajdziecie w tym linku http://regiodom.pl/portal/wiadomosci/inwestycje/rytualy-bez-ktorych-nie-zakonczysz-budowy-domu
Dziwne, że o tym dworku nie można znaleźć informacji w Internecie (wyniki wyszukiwania pokazują dwór w Śmiłowie koło Ożarowa:)). Mam rodzinę w Śmiłowie (przez jakiś czas był to Smiłów - babcia nie powie inaczej:)) i z tego co pamiętam, to tam była szkoła. Na zdjęciu z gankiem widać na deskach jasne pola - prawdopodobnie po godle i tabliczce.
OdpowiedzUsuńZ ciekawostek - w pobliżu wsi jest źródełko https://goo.gl/maps/G4kpKT4aJgR2 (ponoć woda się trochę popsuła od kiedy źródło zostało obudowane). Z dzieciństwa pamiętam także źródełko na terenie największego kamieniołomu, ale prawdopodobnie go już tam nie ma (dostępu także brak, teren jest od dawna ogrodzony).
Też szukaliśmy - bez skutku, a informacja o szkole to wreszcie dobry trop. Dziękuję.
UsuńŹródełko będzie na inną wycieczkę. Zawsze trzeba sobie coś zostawić na przyszłość, żeby było po co wracać.
A, pochwalę się mamą, bo trafiłem na Jej zdjęcie klasowe przed budynkiem szkoły:)
Usuńhttps://photos.app.goo.gl/Nea1u3PJUyuJ8Dpx6
Świetne zdjęcie.
UsuńTeż nosiłam taki fartuszek z białym kołnierzykiem. Moje zdjęcie klasowe w tym wpisie http://swietokrzyskiewloczegi.blogspot.com/2014/08/szkoo-szkoo-gdy-cie-wspominam.html