piątek, 14 października 2016

Dzień nauczycielek

14 października świętujemy na całego. Pobudka – 6 rano, na dworze lekki przymrozek, ale słońce przebija się przez mgłę, więc nieustraszone nauczycielki wyruszają na trasę (po ósmej, rzecz jasna, po pierwszym dzwonku).
I gdzież to zaniosło niewielkie liczebnie grono pedagogiczne?
Do Rezerwatu Barcza.
Po drodze szron jeszcze, chłód prawie zimowy. 



jesienny szron na żółtym szlaku w Barczy 
 
W rezerwacie mamy zaplanowane obejrzenie dwóch jeziorek pokopalnianych.
Na pierwszy ogień idzie „Baryła”. Koleżanki nauczycielki zgodnie ustalają, że obejrzą jeziorko dokładnie, mały spacer dla rozgrzewki świetnie temu sprzyja. Nad wodą unosi się jeszcze delikatna mgiełka, drzewa na brzegu szykują się do jesieni, ale jeszcze nie całkiem pożółkły.


 wyrobisko po kopalni piaskowca kwarcytowego - "Baryła" 

Z brzegu „Baryły” wspinamy się do wyższej partii lasu i postanawiamy iść na południowy wschód w kierunku jeziorka „Byk”. Trochę nam się kierunki pomyliły i poszukiwania trwały dosyć długo, ale toż to sama przyjemność – tak sobie spacerować niespiesznie po lesie.

kierunek - południowy wschód
 
I w końcu – jest „Byk”. Nadal trudno dostępny, ale oświetlony porannym słońcem czaruje wyglądem. Taki przystojniak. Warto do niego zajrzeć. Umawiamy się na kolejną randkę za jakiś czas i wyruszamy na spotkanie przygód na żółtym szlaku.

"Byk"

jesień nadciąga

coś wpadło...
 
Na szlaku drobne rozczarowanie. Liście jeszcze zielone. Las wygląda prawie wiosennie, ale jesienny chłód przypomina, że to jednak połowa października. Łatwą spokojną wędrówkę uprzykrza odcinek po wyrębie – cały zawalony gałęziami. Ale przynajmniej jest zabawa, bo trzeba kombinować, jak się przedrzeć przez przeszkody. 


las na żółtym szlaku
 
Pora odpocząć po trudach wędrówki. Robimy sobie postój na łączce z widokiem na Barczę (wieś) i okoliczne góry. Na pierwszym palnie Pasmo Masłowskie, a w oddali nawet Łysogóry można dostrzec. Jedynie delikatna mgiełka nieco przysłania widoki. 

góry we mgle
 
Jeszcze kawałek ścieżkami i po dojściu do drogi w pobliżu leśniczówki opuszczamy szlak. Maszerujemy teraz bitą drogą, która doprowadza do szosy w kierunku Występy. I cóż, że asfalt? Ale las ładny, ciepło, spokojnie. Miło się wędruje, bez pośpiechu delektujemy się jesiennym dniem.

porządna leśna droga 

przydrożny strumień

no, szosa, ale chyba niebrzydka  
 
W Występie kończymy naszą świąteczną wycieczkę. Przeszłyśmy 12 kilometrów i możemy wracać do domu. Więcej takich świąt, proszę.

jak święto, to święto - "torcik" z huby

Bardziej jesienne obrazki z tej trasy z ubiegłego roku możecie znaleźć w linku.

Zdjęcia – tylko moje.

10 komentarzy:

  1. My też dzisiaj byliśmy na wycieczce ale zanim wyruszyliśmy to po porannym przymrozmku nie było ani śladu :) no ale po roślinach widać że takowy był :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałyśmy szczęście.
      A było rano tak zimno, że zmieniałam na trasie skarpetki na cieplejsze.

      Usuń
  2. Cudne zdjecia, az milo popatrzec. :-) A huba kapitalna. Musze wrzucic na bloga jej kuzynke, na drzewie o piec minut ode mnie, specjalnie dla Ciebie, Aniu!:-) Barcza, a moze nastepnym razem do Baryczy za Konskie, tam tez jest jakas woda. Pamietam wakacje na koloniach czy obozie mlodziezowym po 8ej klasie tamze i plywanie lodka po tej wodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz. Często mijaliśmy tę Barycz. I zawsze ktoś się pomylił i mówił Barcza. Trzeba by kiedy zajrzeć, ale to musi być wycieczka w środku tygodnia, a to nie moja działka. Ja organizuję niedzielne i specjalne - na zamówienie. Będę się podlizywać. Może i Barycz się uda.

      Usuń
  3. Brawa dla dla nauczycielek!!!!
    Przegorzan "posiwiały" wymiata!

    Trasa fajna, taka w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy.
      Trasa i pogoda sprawiły nam wiele radości.

      Usuń
  4. Ujmujące ujęcia... jak z lustrzanki,że nie wspomnę o kadrowaniu i zbliżeniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pogoda ładna była, to trochę pomogła.

      Usuń
  5. Gratuluję udanej wycieczki. Tak się składa, że ja też świętowałem Dzień Nauczyciela, oczywiście na wycieczce... :-)
    http://mojeswietokrzyskie.pl/wydarzenia/aktualnosci/440-dzien-nauczyciela-na-wykusie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, zaglądałam ostatnio i nie widziałam relacji. Zaraz nadrabiam.
      Poza tym, nie ma to, jak świętować na wycieczkach!

      Usuń