piątek, 5 października 2018

Warto wyglądać przez okno

Zwłaszcza busa, którym się jedzie na wycieczkę.
W poniedziałek wypatrzyłam taki oto widok.

 pola wsi Wzdół Wiącka 

Wiem, wtedy było lepiej, bo ranek słoneczny, ale w czwartek też można było sprawdzić, jaki to pomnik znajduje się wśród pól Wzdołu. 

szary prostokąt z poprzedniego zdjęcia to ten pomnik 
 
Wystawiono go w roku 2010 na miejscu tragicznych wydarzeń, które miały miejsce 11 kwietnia 1943 roku. Niemcy dokonali tu egzekucji 20 osób – dorosłych i dzieci – z rodzin, które działały w konspiracji. Jakże można było podejrzewać o taką działalność roczne niemowlę?! Była to ewidentnie próba wzięcia na wsi odwetu i zastraszenia, bo zginęli ludzie niewinni. Zostali oni pochowani w zbiorowej mogile na cmentarzu we Wzdole. 


zbiorowa mogiła (zdjęcie z roku 2009)

Do pomnika nie ma drogi ani nawet ścieżki – trzeba iść do niego przez pola. Warto podjąć ten niewielki trud i zatrzymać się na chwilę na miejscu kaźni.
A potem już można pójść dalej polnymi drogami na poszukiwanie jesieni. 

jeden z kilku stawów wśród pól 

jesienne pola

Nasza wędrówka była raczej spontaniczna – wybieraliśmy drogi bez planu powodowani ciekawością.
Najpierw dotarliśmy na skraj lasu, gdzie prowadzi czarny szlak na Kamień Michniowski. Tym sposobem dotarliśmy po raz enty na Kamień, obejrzeliśmy jego skały i jaskinię.

na szlaku

 Stach prowadzi obserwacje z grzbietu skały

Marek i ja zaglądamy do Jaskini Ponurego 
 
Później zdecydowaliśmy przejść szlakiem niebieskim w kierunku źródła Burzący Stok. To jedna z moich ulubionych leśnych tras – na razie jeszcze mało tu oznak jesieni, ale wędruje się bardzo przyjemnie. 


 bukowy las na progu jesieni

 
 
jesienne barwy

Nie dotarliśmy jednak do źródła, bo zaintrygowała nas dawna kolejka, którą poprowadzono nowy odcinek szlaku. Zapragnęliśmy sprawdzić, dokąd też to ona prowadzi. 

 trasa dawnej kolejki

tu też odrobina jesieni 

Sprawdzanie przebiegało spokojnie – trasa kolejki wygodna do chodzenia, raczej sucha. Ma tylko czasem utrudnienia w postaci grzybów, które kuszą zbieraczy. Koledzy się nieźle obłowil.

ten trafił do siatki

 a te zostały w lesie


mostek na trasie
 
Już prawie, prawie zbadaliśmy przebieg trasy kolejki, kiedy Andrzej wyskoczył z propozycją zmiany kierunku marszu. A to dlatego, że napotkaliśmy drogę w kierunku Michniowa. Dałam się przekonać do tego pomysłu. 

 leśny dziadek 

Koledzy znów zbierali grzyby, ja sprawdzałam połączenia z Michniowa do Skarżyska. Nie udało się trafić na bus bez czekania. Zostało nam trochę czasu, więc zarządziłam spacer leśną drogą równoległą do wsi. 

moja ulubiona droga na skraju lasu
 
Tak dotarliśmy na tyły Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej. Sprawdziliśmy, jak wyglądają postępy prac przy jego budowie. Mogę stwierdzić – postępów brak. 

 Mauzoleum czeka na prace wykończeniowe

Udało nam się trafić na bramę prowadzącą na trasę interesującej ścieżki edukacyjno-historycznej. To Leśna Droga Krzyżowa poświęcona pamięci leśników, ich rodzin oraz wszystkich, którzy zginęli z rąk okupantów. Na tę ścieżkę musimy wybrać się innym razem, bo teraz zajrzeliśmy tylko na jej początek. Mieliśmy już za mało czasu na jej przejście.  

 Leśna Droga Krzyżowa

Naszą wycieczkę zakończyliśmy w miejscu kolejnej refleksji nad okrutnym losem mieszkańców tej okolicy upamiętniającym pacyfikację Michniowa w lipcu 1943 roku.

budynek muzealny Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej
 
I tak to na jednej niedużej (ok. 13 km) wycieczce przeplatały się chwile refleksji nad historią i radość z życia, obcowania z przyrodą. Tak jest zawsze w okolicy Michniowa.

jesienne jabłuszka na drogę do domu 

mapa trasy - miejsce pomnika zaznaczone zieloną kropką 

I jeszcze link do relacji z pełnej przygód wyprawy w okolice  Burzącego Stoku.

Zdjęcia - Edek i ja

6 komentarzy:

  1. Kluczenie to nasza specjalność,pomnika nie kojarzę ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomnik jest dosyć nowy, bo z roku 2010. Raczej nie przechodzi się w jego pobliżu, bo tam naprawdę nie ma dróżek polnych.

      Usuń
  2. Jechałem w sierpniu szlakiem z okolicy Kamienia Michniowskiego do Burzącego Stoku. Zignorowałem wtedy odbicie szlaku na trasę dawnej kolejki. To był błąd. Rozlewisko ma się dobrze i na nic zdała się próba ominięcia go w kierunku na Wschód. Zamiast kulturalnie wrócić na szlak, zdecydowałem się obrać kierunek na Zachód i to na przełaj. Ciężko było się przedrzeć (tym bardziej z rowerem):).
    W końcu udało się dotrzeć do lepszej dogi, a później do źródła.
    Zdecydowanie polecam trzymać się szlaku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwukrotnie "przerabiałam" wariant z przedzieraniem się na wschód i już nigdy, przenigdy go nie powtórzę. A kolejka jest rewelacyjna. Chyba będziemy z niej częściej korzystać. Chociaż miałam moment, kiedy wpadła mi do głowy myśl, żeby na chwilę zajrzeć do rozlewiska, sprawdzić, jak się rozrosło. Może innym razem... :)

      Usuń
  3. Nie zawsze trasa "na żywca" daje dobre rezultaty, choć czasami ciekawe. Trasa fajna, zawsze warto się rozglądać bo im więcej się widzi tym więcej dostrzega się miejsc gdzie warto się wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie eksperymenty są możliwe w terenie naprawdę nieźle znanym, niedaleko od domu i z kilkoma wariantami powrotu. No i przy ładnej pogodzie.

      Usuń