piątek, 21 czerwca 2024

Teraz Jedlinka

Obecnie Jedlinka jest dzielnicą Jedliny-Zdroju. Ma jednak dłuższą historię, jest od niej kilkaset lat starsza – powstała prawdopodobnie w 13. wieku. Była to początkowo osada leśna, potem wieś. Nie zapominajmy, że jej właścicielom zawdzięczamy powstanie i rozwój uzdrowiska.
Nasza grupka miała kwaterę niedaleko najsłynniejszego obiektu Jedlinki. Dotarliśmy tam leśnymi drogami, które w pewnym momencie zaczęły przypominać parkowe alejki – stare i eleganckie.
 
Czy to jeszcze las czy już parkowa alejka?
 
Zatrzymaliśmy się na chwilę w miejscu, z którego rozciąga się panorama na Góry Wałbrzyskie i niezwykle kręte ścieżki dla rowerów.
 
 
I wreszcie docieramy do kompleksu pałacowego Jedlinka. Składa się on z pałacu i dwóch oficyn. W jednej z nich mieści się hotel z restauracją, druga to browar. Zresztą browar istniał tu dużo wcześniej, można teraz podziwiać jego ruiny tuż przy nowym budynku.
 

Do pałacu podchodzimy przez rozległy podjazd. W jego centrum ustawiono scenę. Tuż obok niej pyszni się ognista czerwień repliki samolotu Fokker DR.1. takim samolotem latał as niemieckiego lotnictwa Manfred von Richthofen, nazywany Czerwonym Baronem.
 

Sam pałac ma wielowiekową historię – jego początki sięgają 17. wieku, kiedy był barokowym dworem. Późniejsze przebudowy sprawiły, że obecnie wygląda tak:

obecna paradna fasada pałacu
 
niegdysiejszy paradny portyk, obecnie na tyłach pałacu, czeka na renowację
 
Wejściowego portyku strzegą kamienne lwy. Kiedy podejdziemy bliżej, zauważymy ślady naprawiania ich głów – zostały odcięte przez żołnierzy radzieckich poszukujących w ich wnętrzach skarbów. 
 

Skarbem jest sam pałac, ale, jak wiemy, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu i nikt z powojennych włodarzy tego miejsca nie rozumiał, jakim dobrem zarządzają. Doprowadziło to obiekt do ruiny. Tak naprawdę niezniszczone pozostały jedynie drewniane boazerie i drzwi. Rozkradziono nawet piece i kryształowe żyrandole. Zniszczone podłogi nowi właściciele przykryli solidną wykładziną, ale i tak czasem natrafiamy na nierówności i lepiej spoglądać pod nogi. Oryginalny parkiet zachował się tylko w jednej z komnat, z pieców uchowały się dwa.
 
oryginalna stolarka i odrestaurowany plafon 
 
Właściciele stopniowo remontują kolejne pomieszczenia, odnawiają zabytkowe stiuki na sufitach. To praca na lata, bo żmudna i kosztowna.
 
 odrestaurowana sala napoleońska
 
plafon w innej komnacie - do kształtu ozdobnego stiuku nawiązuje fontanna przed pałacem


Większość pomieszczeń oczekuje na remont. Między innymi obszerna sala balowa. Niegdyś bogato zdobiona złoceniami, teraz prezentuje ich pozostałości.
 
te stiuki oczekują na restaurację
 
nawet nieodnowione ozdoby sali balowej dają znać, że może tu być pięknie
 

Zwiedzane pomieszczenia przywołują niektórych z dawnych właścicieli pałacu, wśród nich Carla Kristera, twórcę doskonałej porcelany, założyciela fabryki, znanej w latach powojennych jako fabryka Krzysztof w Wałbrzychu.
 

porcelana Kristera

Jest i pokoik poświęcony rodzinie ostatniego przedwojennego właściciela pałacu - Güntera Böhma, którego potomkowie wyemigrowali do USA i Afryki. Kilka lat temu przyjechali z wizytą do Jedlinki przywożąc kronikę pałacu.
 
kącik pamiątek rodzinnych
 
Jedna z sal pałacu poświęcona jest wojennej historii, kiedy to stacjonowały tu wojska hitlerowskie. W pałacu działał sztab organizacji TODT, która była głównym wykonawcą tajemniczego projektu Riese z jego podziemnymi bunkrami i innymi przerażającymi obiektami. 
 

Podczas zwiedzania podziwiamy nieliczne zachowane fragmenty wyposażenia pałacu, w tym sprawną windę służącą do przewożenia posiłków z kuchni do jadalni czy bardzo wygodne żeliwne schody dla służby.  
 

Na zakończenie pobytu mamy zaplanowane jeszcze obejrzenie repliki wagonu sztabowego słynnego pociągu Amerika (później Brandenburg), którym Adolf Hitler przemieszczał się między kwaterami wojennymi. 
 
  
Paskudne to miejsce, bo i z paskudną osobą związane. Oglądamy film o historii pociągu, zaglądamy do pomieszczenia dla sekretarek i czym prędzej opuszczamy obiekt. Oby jego historia była ostrzeżeniem dla naszych współczesnych.
 

wyposażenie wagonu

Chciałabym zatrzeć niemiłe wrażenie wywołane ostatnim obiektem i dlatego zakończę ten wpis obrazkiem z buduaru damy. Przewodnik zaprasza panie, aby zasiadły na krzesełku przed toaletką i zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie "z epoki". 



Zdjęcia znów tylko mojego wyrobu.

2 komentarze: