piątek, 6 grudnia 2013

Jak miło spędzić czwartkowe przedpołudnie w Kielcach?


Przede wszystkim trzeba się tam wybrać w miłym towarzystwie, pogoda może być dowolna, transport – najlepiej szybki bus, strój dowolny, dostosowany do pogody. I ruszamy!
Tym razem pięć pań w dobrych humorach zaplanowało przedpołudnie z kulturą. Na pierwszy ogień poszła galeria „Winda” w KCK. A tu wystawa „Moda w kinie, największe kreacje”. Składają się na nią urocze lalki zaprojektowane i własnoręcznie wykonane przez Martę Hryniak z firmy Laloushka. Warto obejrzeć te nieduże laleczki zestawione ze zdjęciami pokazującymi ich filmowe pierwowzory. Mnie rozczulają oczy jak gwiazdy, fryzury i kapitalnie dobrane kreacje. Wystawie towarzyszą plakaty filmowe, akcesoria, fragmenty filmów. Świetnie się bawiłyśmy, każda z nas miała swoje ulubione lalki. Niektóre pokażę, resztę jedźcie sami zobaczyć.

 widok ogólny ekspozycji


moje ulubione lalki

plakat firmy

Tak rozruszane pomaszerowałyśmy na dół (bo w galerii „Winda” jak sama nazwa wskazuje nie ma windy, są tylko liczne schody), a potem znów na piętro, gdzie hol Kieleckiego Centrum Kultury ozdabiają prace Adama Wolskiego i dobrze utrzymane rośliny doniczkowe.

 fragmenty dekoracji ścian holu

I wreszcie nastąpił gwóźdź programu czyli balet Czajkowskiego „Dziadek do orzechów” przygotowany przez tancerzy Kieleckiego Teatru Tańca w choreografii Elżbiety Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka. Na scenie występują dorośli tancerze i dzieci ze szkoły tańca, wszyscy pięknie się prezentują w prześlicznych kostiumach zaprojektowanych przez Małgorzatę Słoniowską. Wiem, wiem, oglądałyśmy bajkę dla dzieci, ale przecież w każdym dorosłym jest coś z dziecka. A przedstawienie było świetnie przygotowane, z ciekawym pomysłem na uwspółcześnienie znanej historii, nowocześnie zatańczone. Na widowni było dużo dzieci, które bardzo przeżywały wydarzenia na scenie i to chyba jest najbardziej pozytywną recenzją. Podczas spektaklu nie wolno fotografować, ale uzyskałam zgodę sympatycznej pracownicy impresariatu na wykorzystanie kilku zdjęć ze strony KTT. Szczerze przyznam, że nawet, gdyby było wolno fotografować, to bym tego nie robiła, żeby sobie nie psuć zabawy. 

zdjęcia ze spektaklu, więcej możecie zobaczyć na stronie KTT

Nie wiem, czy mi się udało przekonać czytelników, że udany dzień może być też dniem bez rajdu. W każdym razie czasem warto spróbować.

zdjęcia - B. Kruk (KTT) i ja

2 komentarze:

  1. Mnie przekonałaś. To był udany dzień. Fajne te lalki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda tylko, że lalki były w gablotkach, bo aż się chciało dotknąć, czy miękkie.

    OdpowiedzUsuń