Pamiętam
swój pierwszy pobyt w Krynicy. Nie mogłam zrozumieć tych wszystkich ludzi,
którzy powolnym krokiem spacerowali popijając wodę z dziwnych naczynek. O smaku
i zapachu tej wody nie wspomnę.
uzdrowisko w roku 2002 (do tego roku miasto nazywało się tylko Krynica, ale już słyszało się o planach dodania drugiego członu nazwy)
i teraz
Nie
minęło wiele czasu i sama zaczęłam popijać tę wodę, ba, mam swoje ulubione
zestawy i smaki. Nie przekonałam się tylko do tych dziwacznych kubków.
najprawdziwsze kubki sanatoryjne w tradycyjnym podgrzewaczu
Tak
więc Krynica-Zdrój to dla mnie miejsce nierozerwalnie związane z pijalniami. Oj,
zmieniły się te pijalnie przez lata, zmieniły.
Choćby
taka pijalnia Słotwinki. Jeszcze nie tak dawno czynna, woda lala się tam
strumieniami i za darmo. Teraz – żal patrzeć – zabita na głucho, opustoszała.
Na szczęście woda nadal dostępna w innych pijalniach, a dla znerwicowanych niezastąpiona. Tak sobie myślę, że może w sezonie letnim znów pijalnia zostanie otwarta...
Poza tym ciekawostka - ta pijalnia została wybudowana w roku 1806 i jest podobno najstarszym budynkiem w Krynicy.
Poza tym ciekawostka - ta pijalnia została wybudowana w roku 1806 i jest podobno najstarszym budynkiem w Krynicy.
pijalnia Słotwinki w roku 2003
stan obecny
Kolejna
– uroczo poczerniała pijalnia Jana i Józefa. Ta pozornie nic się nie zmieniła.
Jedynie w jej otoczeniu nastąpiły wielkie zmiany i w efekcie pijalnia schowała
się w kącie za paskudnym lokalem.
pijalnia Jan i Józef
jej wnętrze
Główna
Pijalnia na krynickim deptaku przeszła ostatnio renowację. Z zewnątrz niby taka
sama, ale w środku – elegancko i kolorowo. A łazienki jakie tam nowoczesne! Żal
tylko starej sali koncertowej, której już nie ma.
Pijalnia Główna w jesiennym słońcu (lustrzane odbicie to Stary Dom Zdrojowy)
jej wnętrze w dzień
i wieczorem
a tak było w roku 2007
Kolejna
pijalnia znajduje się w Starych Łazienkach Mineralnych. Tu wodę wszelaką
pobierają kuracjusze. Cicho tu i spokojnie.
Stare Łazienki Mineralne
wnętrze Pijalni Uzdrowiskowej
Jest jeszcze jedna pijalnia – moja ulubiona w Starym Domu Zdrojowym. Tu się
„tankowało” Mieczysława. Jej miejsce zajęła obecnie pijalnia czekolady, a
Mieczysław został zepchnięty w kąt. Wszystko działa, jak dawniej, ale jak to wygląda! Serce mi pękło, ręce opadły – zdjęcia
nie będzie. Jedynie archiwalne.
tak było w pijalni Mieczysława w roku 2003 (ta urocza fontanna zachowała się do dziś, działa i stoi w tym nieszczęsnym kącie, do którego ją zesłano)
Uzdrowisko
to również, a może przede wszystkim, sanatoria. Nie bardzo znam się na tych
obiektach, więc pokażę tylko te, które mi się po prostu podobają jako budynki. Uznałam,
że nie wypada zaglądać do środka i dlatego zdjęcia obiektów tylko z
zewnątrz.
Nowy Dom Zdrojowy
Patria
sanatorium Lwigród widziane z okolicy sanatorium Watra (to drugie jest tak usytuowane, że nie sposób je porządnie sfotografować)
Nowe Łazienki Mineralne
Uzdrowisko
to dla mnie koncerty orkiestry zdrojowej. Latem przy ładnej pogodzie odbywają
się w uroczej muszli koncertowej na deptaku. Poza tym bywały niegdyś w salce
koncertowej w Pijalni Głównej, teraz zostały przeniesione do sali balowej
Starego Domu Zdrojowego. Wnętrze bardziej eleganckie, ale atmosfera już „nie
ta”.
muszla koncertowa na deptaku
scena w sali balowej
Jest jeszcze jedno miejsce związane z dawnymi koncertami. To obecna restauracja Koncertowa w Parku Słotwińskim, którą wybudowano w końcu 19. wieku jako Słotwiński Pawilon Koncertowy. W nim właśnie odbywały się koncerty, a eleganckie towarzystwo słuchało muzyki spacerując po parku i racząc się leczniczą wodą.
Na
dziś tyle o uzdrowisku. Myślę, że jeszcze o Krynicy co nieco napiszę, bo kuracja
tutaj to nie tylko woda lecznicza i zabiegi sanatoryjne, ale i moje ulubione
spacery. A na zakończenie relacji selfie. Skoro to takie modne, to i ja mam autoportret w Krynicy.
Zdjęcia – Jadzia, Edek,
Kuba i ja
Świetnie przedstawiłaś Krynicę - wczoraj i dziś. Aż się chce tam jechać. A nowa pijalnia wygląda świetnie. Nie zrobiłaś zdjęcia sali koncertowej w pijalni. Myślę , że też uległa nowemu .
OdpowiedzUsuńSala koncertowa została przekształcona w wielką scenę na koncerty dużych zespołów. Wtedy rozsuwa się ściany, a cała pijalnia staje się widownią. Tak mi to opowiedziano.
UsuńKrynica,to perła... :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńOj, niewłaściwie napisałam - powinno być napisane "Zgadza się".
Usuń