Niedzielna
trasa prowadziła szlakami. Start w Mostkach szlakiem zielonym. Oczywiście
panowie lubią zrywać się przed świtem, więc wyjechali busem o siódmej. Na
początku szlak prowadzi porządnymi ścieżkami, więc bez większych problemów
grupka dotarła do Wykusu.
to nie nasi turyści, a tylko konkurencja
Na Wykusie miała miejsce niewielka przerwa na posiłek, a potem zwiedzanie historycznej
polany.
śniadanie na trasie
Z
polany koledzy wyruszyli na niebieski szlak do Bodzentyna. A to już spore
wyzwanie. Na początek ścieżki w rezerwacie Wykus podmokłe albo po prostu
błotniste. Nic to – poradzili sobie. Najtrudniejszy moment (oj, żeby to tylko
moment!) nastąpił w kolejnym rezerwacie Sieradowska Góra. Tam ścieżki szlaku
tarasują zwalone drzewa. Trzeba się było przedzierać przez gąszcz gałęzi,
schylać, ba, nawet czołgać. Taki to wymagający szlak.
bagnista okolica
na niebieskim szlaku
kładka z lasu
bagnista okolica
na niebieskim szlaku
kładka z lasu
Po
przejściu tego odcinka szlaku przed naszymi turystami już tylko same
wycieczkowe przyjemności, czyli droga prosta i nietrudna. Nawet momentami
asfaltowa. Dobre rozplanowanie trasy pozwoliło zdążyć na bus w samo południe.
pomnik upamiętniający zamordowanego przez hitlerowców gajowego Stanisława Krogulca
widok na Bodzentyn
kościół p.w. Świętego Ducha w Bodzentynie
figurka św. Jana Nepomucena na bodzentyńskim rynku
pomnik upamiętniający zamordowanego przez hitlerowców gajowego Stanisława Krogulca
widok na Bodzentyn
kościół p.w. Świętego Ducha w Bodzentynie
figurka św. Jana Nepomucena na bodzentyńskim rynku
Z
informacji kolegów wiem, że pokonali około 19 kilometrów.
Zdjęcia – Janek
Wspaniałe zdjęcia panie Janku .
OdpowiedzUsuńRośnie nam nowy "narybek".
Usuń