poniedziałek, 18 stycznia 2016

Zimowe plenery

W wyniku perturbacji w komunikacji skarżyskiej w miejsce  autobusu MZK nr 10 pojawił się bus do Mirca i, co pocieszające, kursuje on także w niedzielę. Idąc za ciosem po raz kolejny wykorzystaliśmy ten bus, by dotrzeć do Grzybowej Góry. 

 zimowy poranek w lesie

Jak zwykle przy mroźnej pogodzie ruszyliśmy ostro, by rozgrzać stare (no, może nie u wszystkich) kości. Ucieszyło nas wyłaniające się z mgły słońce, gdy wyszliśmy na drogę Jagodne – Kierz Niedźwiedzi. Wreszcie mogliśmy podziwiać uroki zimy, choć śniegu niewiele, ale może i lepiej, bo na polach kontrastowały grudy ziemi i brunatne trawy. 


turyści na zimowej drodze do Krza Niedźwiedziego 

droga bez słynnego głazu narzutowego 

zimowa droga w kierunku Jagodnego
    
Przeszliśmy przez Kierz Niedźwiedzi i dalej ruszyliśmy polną drogą na północ. W terenie zachodzą ciągłe zmiany, pola zamieniają się w ugory, a polne drogi zarastają trawami i młodymi sosenkami – samosiejkami.

 pola na północ od Krza

Na skraju lasu spotkaliśmy niewielki potok. Tu miłe zaskoczenie – przy przeprawie zastajemy ułożone chyba z 10 lat temu opony. Bywają mosty pontonowe, a nasz nazwaliśmy oponowym. Może przetrwa następną dekadę, kto wie? 

przeprawa przez most oponowy

ścieżka wśród drzew

porządna droga do Gąsaw Rządowych
 
Kolejna miejscowość, którą przecinamy w poprzek, to Gąsawy Rządowe – Niwy. Nadal utrzymujemy kierunek północny. Teraz teren zrobił się pagórkowaty. Na jednym wzniesieniu zarządzono przerwę śniadaniową. Krótko cieszyliśmy się słońcem, zrobiło się szaro, ale pojawiły się atrakcje przyrodnicze: a to przebiegające sarenki, a to krążący koło nas lisek, że o  kolorowych ptakach nie wspomnę. 

bagienne peruki
 
Gdy przekroczyliśmy Bieszków dotarliśmy do drogi, która skręciła w kierunku Śmiłowa. Tę drogę przemierzyliśmy latem ubiegłego roku, wtedy prezentowała się w innych barwach.
Od dawna nęciły nas kamieniołomy w Śmiłowie, nadarzyła się okazja, by je odszukać. Udało się, ale częściowo, bo okazuje się, że jest ich tam dużo. Z przykrością muszę stwierdzić, że ośnieżone nie prezentują się najlepiej na fotografiach. Obiecuję, że wybierzemy się tam w porze letniej. 


Śmiłów - kamieniołomy

 kamieniołom Edwardów

kamieniołom Podolszanka
 
W samym Śmiłowie napotkaliśmy zagadkę do rozwikłania. To stary budynek przypominający dworek. Ciekawe są też umieszczone na szczytach innych domów atrybuty w postaci piły i topora. Napotkany tubylec nie pomógł rozwikłać zagadki. 

tajemniczy dom (a może jednak dworek?)

ganek z kolumnami datowanymi na rok 1880

czyżby wiecha?

dachowy budzik
 
Zimowe wędrówki mają tę zaletę, że jej uczestnicy przemierzają trasę z iście kosmiczną prędkością, zapowiadało się więc dłuższe czekanie na bus w Szydłowcu. W tej sytuacji Basia wykazała się inicjatywą i załatwiła nam podwodę, za co tą drogą składamy jej podziękowanie. 

rzeczka Śmiłówka zamiast kwiatów i czekoladek dla Basi
 
Trasa zgodnie z przewidywaniami liczyła 19,5 kilometra. 



Tekst – Edek

Zdjęcia – Edek i Janek

10 komentarzy:

  1. W zimę jest inaczej... ale też fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Został podobno sprzedany.

      Usuń
    2. A to ciekawe. Dziekuje za informacje. Pozdrawiam erdecznie wedrowcow

      Usuń
  3. Edek znalazł w Internecie wyjaśnienie zagadki umieszczonych na szczycie dachu jednego z domów piły i topora. Dodaję ten komentarz na jego prośbę.
    Taka "dekoracja" to element tak zwanego "wieńcowego", kiedy wraz z wieńcem na ustawionych krokwiach wieszano piłę, siekierę, młot, co było symbolem zakończenia pracy cieśli. Więcej ciekawych zwyczajów związanych z budową domów znajdziecie w tym linku http://regiodom.pl/portal/wiadomosci/inwestycje/rytualy-bez-ktorych-nie-zakonczysz-budowy-domu

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwne, że o tym dworku nie można znaleźć informacji w Internecie (wyniki wyszukiwania pokazują dwór w Śmiłowie koło Ożarowa:)). Mam rodzinę w Śmiłowie (przez jakiś czas był to Smiłów - babcia nie powie inaczej:)) i z tego co pamiętam, to tam była szkoła. Na zdjęciu z gankiem widać na deskach jasne pola - prawdopodobnie po godle i tabliczce.
    Z ciekawostek - w pobliżu wsi jest źródełko https://goo.gl/maps/G4kpKT4aJgR2 (ponoć woda się trochę popsuła od kiedy źródło zostało obudowane). Z dzieciństwa pamiętam także źródełko na terenie największego kamieniołomu, ale prawdopodobnie go już tam nie ma (dostępu także brak, teren jest od dawna ogrodzony).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też szukaliśmy - bez skutku, a informacja o szkole to wreszcie dobry trop. Dziękuję.
      Źródełko będzie na inną wycieczkę. Zawsze trzeba sobie coś zostawić na przyszłość, żeby było po co wracać.

      Usuń
    2. A, pochwalę się mamą, bo trafiłem na Jej zdjęcie klasowe przed budynkiem szkoły:)
      https://photos.app.goo.gl/Nea1u3PJUyuJ8Dpx6

      Usuń
    3. Świetne zdjęcie.
      Też nosiłam taki fartuszek z białym kołnierzykiem. Moje zdjęcie klasowe w tym wpisie http://swietokrzyskiewloczegi.blogspot.com/2014/08/szkoo-szkoo-gdy-cie-wspominam.html

      Usuń