Pamiętacie? Wyruszyliśmy z Boksyckiej przez Świrnę. Maszerujemy teraz ulicą Świętokrzyską w Ostrowcu. Wypatrujemy murowanego dworu.
Jest!
zbudowany na niewielkim wzniesieniu dziewiętnastowieczny dworek
Idąc dalej napotykamy Staw Częstocice. To, zdaje się królestwo wędkarzy.
Maszerujemy
ulicą Żeromskiego w kierunku ulicy Kuźnia. I wreszcie jesteśmy na terenie
dawnej osady fabrycznej włączonej do Ostrowca w roku 1924 jako osiedle Kuźnia. Skąd
ta nazwa? Informacji udziela nam tablica pamiątkowa przy hotelu Red. To ślad
działającej tu w 18. wieku kuźnicy, którą zastąpił wybudowany przez majora Jerzego Dobrzańskiego
zakład hutniczy (w jego skład wchodziły początkowo wielki piec i fryszerka – tu link do informacji o historii huty).
Major
Dobrzański był uczestnikiem wojen napoleońskich, odznaczony został Krzyżem
Virtuti Militari. No i musiał gdzieś mieszkać. Nieprawdaż? Wybudował więc na
wzgórzu niedaleko wielkiego pieca murowany dworek z czterema izbami.
Długo się
nim jednak nie cieszył (zmarł w roku 1825), a spadkobiercy mieli poważne
problemy ze spłatą długów ciążących na zakładzie i dworku. Dwór przechodzi z
rak do rąk, aż staje się własnością rodu Wielopolskich. Wtedy to Kuźnia staje się ośrodkiem leśnym z
tartakiem, a dworek zostaje przebudowany na pałacyk myśliwski (Pałac
Wielopolskich) otoczony ogrodem krajobrazowym. Kolejnym właścicielem pałacyku
był nadleśniczy Mikusiński (czyli mamy Pałacyk Mikusińskich), w okresie
okupacji Niemcy otworzyli tu kasyno, a po wojnie spadkobiercy nadleśniczego
sprzedali pałac miastu. Działał tu między innymi szpital, potem różne szkoły.
Kiedy doszło do pożaru obiektu, miasto sprzedało go prywatnym inwestorom. I
dzięki temu możemy teraz odwiedzić Pałac Tarnowskich. A w nim elegancki hotel i
restaurację. Wokół roztacza się zadbany ogród. Wszystko odżywa pod nadzorem konserwatora zabytków.
dawny pałacyk myśliwski Wielopolskich, obecnie hotel Pałac Tarnowskich
budynek szpitalny przekształcony w część hotelową
taras hotelu z widokiem na ogród i kapliczkę św. Huberta
sala balowa
salonik w apartamencie
Opuszczamy gościnny hotel i zwiedzamy dalej miasto. Przy ulicy Kuźnia spotykamy interesujące domki fińskie. Przywieziono je z Ziem Zachodnich w roku 1953 i zmontowano na miejscu przeznaczenia.
szereg domków fińskich
Docieramy
do ulicy Mickiewicza, idąc nią trafiamy na teren dawnego cmentarza żydowskiego
u zbiegu ulic Sienkiewicza i Iłżeckiej. Został on założony w roku 1734. Niegdyś
zajmował całe wzgórze. Obecnie jest tu ładny park, a jedna z jego części
została przeznaczona na lapidarium gromadzące zachowane macewy, zebrano też i
te zniszczone. Najstarsze macewy pochodzą z 19. wieku.
lapidarium na cmentarzu żydowskim
W centrum parku można
podziwiać najstarszy w mieście dąb szypułkowy. Liczy on sobie podobno 300 lat i
otrzymał imię Jędruś, nadane mu przez mieszkańców miasta w specjalnym
plebiscycie lokalnej gazety.
dąb Jędruś
Od ulicy Iłżeckiej
odchodzi ulica Szeroka, a na niej spotykamy obiekt uważany za najstarszy
murowany budynek Ostrowca – dawny zajazd pocztowy z przełomu 18. i 19. wieku.
niegdysiejszy zajazd pocztowy - budynek z przejezdną sienią
niegdysiejszy zajazd pocztowy - budynek z przejezdną sienią
Niedaleko
jest też Plac św. Floriana z pochodzącą z roku 1776 rzeźbą świętego.
figura ufundowana przez Franciszka i Reginę Szymańskich
Kiedy
odwrócimy się tyłem do świętego, zobaczymy elegancki budynek – to kamienica
doktora Jana Głogowskiego, w której obecnie znajduje się siedziba Urzędu
Miasta. Na jej ścianach zewnętrznych umieszczono tablice pamiątkowe - podręcznik historii Ostrowca i jego
mieszkańców.
Urząd Miasta w Ostrowcu
tablice - pamięć miasta
Urząd Miasta w Ostrowcu
tablice - pamięć miasta
Potem
kierujemy się w stronę ostrowieckiego rynku. Mijamy miejsce, gdzie stracono w czasie II wojny światowej 9 mieszkańców miasta. A i sam rynek ma tragiczną historię wojenną, bo tu właśnie Niemcy powiesili 30 września 1942 dwudziestu dziewięciu mieszkańców miasta. Była to okrutna akcja odwetowa za zniszczenie przez dywersantów mostu na Romanowie. Ofiary tego bestialstwa są pochowane w zbiorowej mogile na cmentarzu w Denkowie.
miejsce egzekucji 9 osób
ostrowiecki rynek
pomnik według projektu Beaty Karaś upamiętniający ofiary egzekucji na rynku
Nad miastem góruje kolegiata św. Michała Archanioła. Kościół zbudowano w roku 1642, a przebudowano w okresie międzywojennym pod kierunkiem znanego nam już z inżyniera Stefana Szyllera (kościół w Suchej i kościół w Jedlni Kościelnej), który zachował oryginalne prezbiterium i nawę główna, a rozbudował bryłę o nawy boczne, wieżyczki i inne detale.
kolegiata pod wezwaniem św. Michała
nawa główna
ołtarz główny
jedna z tablic upamiętniających bohaterów wojennych w przedsionku kolegiaty
ostrowiecki rynek
pomnik według projektu Beaty Karaś upamiętniający ofiary egzekucji na rynku
Nad miastem góruje kolegiata św. Michała Archanioła. Kościół zbudowano w roku 1642, a przebudowano w okresie międzywojennym pod kierunkiem znanego nam już z inżyniera Stefana Szyllera (kościół w Suchej i kościół w Jedlni Kościelnej), który zachował oryginalne prezbiterium i nawę główna, a rozbudował bryłę o nawy boczne, wieżyczki i inne detale.
kolegiata pod wezwaniem św. Michała
nawa główna
jedna z tablic upamiętniających bohaterów wojennych w przedsionku kolegiaty
Nie chcę zanudzać,
ale cmentarz przykościelny też zasługuje
na uwagę, bo znajdują się tu pomniki historii Polski. Warto więc odbyć mały
spacer wokół kolegiaty, obejrzeć pomniki i przy okazji rzucić okiem na zabytkowe ogrodzenie.
pomnik poświęcony powstańcom styczniowym
upamiętnienie żołnierzy AK
pomnik poświęcony powstańcom styczniowym
I jeszcze
ostatni akcent – spacer po jednym z parków. To Park Miejski im. J. Piłsudskiego
z ładnym stawem i kolejnymi pomnikami.
kamień na miejscu zniszczonego pomnika J. Piłsudskiego
Zaułek Harcerski w Parku Miejskim
pomnik przyrody "Dąb Wolności" (te zdjęcia zrobiliśmy latem ubiegłego roku)
staw w parku
Zaułek Harcerski w Parku Miejskim
staw w parku
Tu stawiam
kropkę, a raczej wielokropek, bo jest jeszcze sporo miejsc wartych obejrzenia w
tym mieście. Wykaz zabytków miasta liczy 127 pozycji. Zainteresowanym polecam
stronę Urzędu Miasta, gdzie znajdziecie wiele ciekawostek (tu link).
Inne ciekawe miejsca w Ostrowcu, które pokazywałam wcześniej na blogu to Częstocice i Denków. Można kliknąć i przypomnieć sobie.
Zdjęcia – Edek i ja
Ostrowiec dla mnie ciemna plama... a tu proszę !
OdpowiedzUsuńOtóż to, niedaleko, a nic o nim nie wiemy.
UsuńJak zaczęłam grzebać w poszukiwaniu informacji, sama się zdumiałam, że tyle tej historii zupełnie nie znamy. A ile jeszcze do odkrycia zostało!
I jak tu nie wędrować kiedy tyle świata czeka na odkrycie?!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę te wasze tereny na rowerze odwiedzić, bo jest po co.
Podobno na rowerze zwiedza się najlepiej. Tak slyszalam. Sama znam rower jedynie z widzenia, więc ta forma turystyki jest ni zupełnie nieznana.
UsuńNadal uważam że piesze wędrówki, to kwintesencja krajoznawstwa. Nie raz widziałem rowerzystów tak zagotowanych podjazdem że nie mieli sił ieszyć się tym co na miejscu. Z drugiej strony, gdy w grę wchodzi duży obszar i ograniczony czas (a życia mi nie starczy by obejść wszystko) rower jawi się jako niezłe rozwiązanie.
UsuńTak czy inaczej - najważniejsze, żeby nie siedzieć bez sensu w jednym miejscu, tylko się jakoś przemieścić.
UsuńTen Ostrowiecki rynek przypomina nam trochę rynek w Gorlicach, bramie Beskidu Niskiego :)
OdpowiedzUsuńMożliwe. Czekam na spotkanie z tym miastem. Wtedy sprawdzę. Tę bramę trzeba przekroczyć.
UsuńNiezłe zdjęcia z cmentarza.
OdpowiedzUsuńW dodatku zza płotu, bo tam się wejść nie da. Ale są duże przerwy między prętami ogrodzenia i jest możliwość wetknięcia obiektywu.
UsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń