niedziela, 18 czerwca 2017

Bema pamięci

W jednym z poprzednich wpisów wspomniałam o miejscu w Tarnowie nazywanym Burkiem. Cóż to takiego? I jaki ma związek z generałem Józefem Bemem?
Śpieszę z wyjaśnieniami. Ów „Burek” to niegdysiejsze Przedmieście Wielkie Tarnowa. Obecnie zaś duży plac targowy, jak zauważyłam – bardzo popularny i ruchliwy. Jego nazwa wywodzi się podobno od jego nawierzchni – bruku. To, rzecz jasna, nazwa nieoficjalna, choć powszechnie używana.
Oficjalnie plac nosi nazwę – plac Generała Józefa Bema. Dlaczego?
Z tej prostej przyczyny, że w jednym z domów przy tym placu 14 marca 1794 roku przyszedł na świat Zachariasz Józef Bem, syn Andrzeja Bema, adwokata Sądu Szlacheckiego i Agnieszki z Gołuchowskich. Chłopczyk miał ledwie dwa latka, gdy rodzina przeniosła się do Krakowa, pozostaje jednak tarnowianinem z urodzenia i miasto pielęgnuje pamięć o nim.
Na ścianie owego domu umieszczono w roku 1910 tablicę pamiątkową. Na pierwszy rzut oka trochę trudno ją zauważyć. Sprawdźcie na poniższym zdjęciu.


dom, w którym urodził się generał Bem (a raczej dom na miesjscu tamtego, historycznego)

 Jeśli kto nie zauważył, śpieszę z powiększeniem.  

tablica pamiątkowa
 
Myślę, że nikt nie ma wątpliwości, iż dodatkowa tablica w języku węgierskim jest tu oczywiście na miejscu. Wszak Józef Bem, który wsławił się licznymi czynami bojowymi w armii Księstwa Warszawskiego, walczył w kampanii napoleońskiej, zasłynął w bitwach powstania listopadowego, a po bitwie pod Ostrołęką otrzymał Krzyż Virtuti Militari  i awans na generała brygady, po upadku powstania musiał emigrować. I tu pojawia się (choć nie od razu) wątek węgierski w jego biografii. W okresie Wiosny Ludów walczył bowiem jako naczelny dowódca armii w Siedmiogrodzie. Jego zwycięstwa nad Austriakami stały się wśród Węgrów wręcz legendarne. „Ojczulek Bem (Bem Apo)” jest tam otoczony szacunkiem.
Jego adiutantem był znany węgierski poeta Sándor Petőfi, który zginął w bitwie pod Segesvarem. 
Pomnik tego młodzieńca znajdziemy w Tarnowie na skwerze jego imienia.

popiersie poety

cały pomnik
 
Skwer otaczają interesujące drewniane słupki, o których jeszcze niedawno nic nie wiedziałam. To tak zwane „kopijniki”, czyli słupy stawiane na grobach węgierskich wojowników lub ku czci osób zasłuzonych. Dwa z nich mają wyrzeźbione nazwiska bohaterów – Forgona Mihalego (obrońca twierdzy Przemyśl) i Norberta Lippóczego (wytwórca win tokajskich).

grupa kopijników 


kopijniki imienne
 
Na skwer Sándora Petőfiego wchodzimy od ulicy Krakowskiej przez interesującą drewnianą bramę. To Brama Seklerska im. Sándora Petőfiego i Józefa Bema podarowana Tarnowowi w roku 2001 w 170 rocznicę bitwy pod Ostrołęką. Jest ona symbolem gościnności ludu Seklerów zamieszkujących wschodnią część Siedmiogrodu. Brama stoi otworem dla gości, a napis na niej głosi „Pokój wchodzącym, błogosławieństwo wychodzącym”.

Brama Seklerska
 
Wyjdźmy więc przez tę bramę i poszukajmy innych miejsc poświęconych generałowi Józefowi Bemowi. Jak czytałam, w tarnowskim muzeum są zgromadzone liczne pamiątki z nim związane – niestety, nie udało nam się wpasować w godziny otwarcia muzeum i nie obejrzałam żadnych pamiątek. Szkoda.
Bez większego problemu za to można dotrzeć do pomnika generała, który znajduje się przy ulicy Wałowej. Jego projektantami byli Bogdana Ligęza-Drwal i Stefan Niedorezo. 

pomnik generała

Jest też w Tarnowie miejsce obrazujące ostatni etap życia generała, który wtedy zmienił nazwisko na Murad Pasza i jako marszałek armii tureckiej pragnął walczyć z Austriakami. Nie miał ku temu okazji, wsławił się jednak w zwycięskiej bitwie pod Aleppo, kiedy to bronił tego miasta przed zbuntowanymi plemionami Beduinów. Obraz przedstawiający tę bitwę udało nam się zupełnie przypadkowo wypatrzyć na ścianie jednego z tarnowskich hoteli – to sporych rozmiarów mozaika rozmieszczona na kilku ścianach sali bankietowej hotelu. W opisie mozaiki przeczytałam, że w centrum kompozycji można zobaczyć postać generała – przyglądajcie się, może macie lepszy wzrok niż ja i zauważycie.

 mozaika "Bitwa pod Aleppo"

Aleppo jednak było nie tylko miejscem zwycięstwa generała, tu zachorował na febrę i zmarł. Został pochowany na miejscowym cmentarzu, ale nie został zapomniany – w dwudziestoleciu międzywojennym zawiązał się komitet, którego działania zmierzały do sprowadzenia prochów generała do kraju. I rzeczywiście – w tarnowskim Parku Strzeleckim zbudowano według projektu Adolfa Szyszko-Bohusza mauzoleum, w którym 30 czerwca 1929 r. spoczęła trumna z prochami generała Józefa Bema. Na  stronie tarnowskiego muzeum możecie przeczytać opis podniosłych uroczystości pogrzebowych (tu link). 


mauzoleum generała Józefa Bema (w sarkofagu oprócz trumny bohatera umieszczono urny z ziemią spod domu rodzinnego, spod Igań i Ostrołęki, oraz pól bitewnych Węgier i Siedmiogrodu)
 
I tak zamknęła się  wędrówka ziemska Józefa Bema, który spoczywa w rodzinnym mieście.

Postscriptum
Wybaczcie uwagę zupełnie oderwaną od tematu, ale jednak związaną z miejscem. Zajrzyjmy raz jeszcze na Burek, a tam typowy włóczęga świętokrzyski bez trudu zauważy rzeźbę zaprojektowaną przez kieleckiego rzeźbiarza, Arkadiusza Latosa. Rzeźba przedstawia przedwojennego tarnowskiego kataryniarza, który podobno na tym placu szczególnie lubił grywać. Niech więc ta odrobina prywaty (albo patriotyzmu lokalnego – co kto woli) zakończy ten wpis.

tarnowski kataryniarz na Burku
 
Zdjęcia – Edek i ja

8 komentarzy:

  1. Brawo!!!
    Jednak jak byście skorzystali z usług tubylczego włóczęgi, to wiedzilibyście że to nie jest dom w którym Bem się narodził tylko żew tym miejscu stał jego dom który był drewniany i nie miał prawa przetrwać.

    Burek to najstarsze tarnowskie targowisko i badzo popularne miejsce nadal.

    Mozaika na Tarnovii nigdy nie była czytelna, a miejsce znam doskonale bo kościół O.O. Misjonarzy był moim parafialnym przez czterdzieści prawie lat, teraz jest czytelne jeszcze mniej bo conievo elementów odpadło.

    Norbert Lippoczy to bohater dnia codziennego, pochodził z rodziny handlarzy winem (i znów straciliście okazję by tubylec zaprosił Was na lampkę wina do jego piwnic) był przy tym miłośnikiem malarstwa i ogólnie klekcjonarem a swoje zbiory przekazał miastu. Pochowany jest na Starym Cmentarzu przy głównej alei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tego domu, też gdzieś spotkałam taka informację i już to napisałam na blogu, ale potem sprawdzałam na wszystkich oficjalnych stronach i tam uparcie powtarzano, że to dom urodzenia Bema. No to zrobiłam autokorektę. Teraz twój komentarz wystarczy za korektę.
      Po Twoim opisie dokonań pana Lippoczego tym bardziej go podziwiam. A dobry węgrzyn, to mniam...

      Usuń
    2. Nic Ci nie umknie... i wielkie dzięki.

      Usuń
    3. Sporo umyka, ale to daje powód do powrotu.

      Usuń
    4. Można by jeszcze wzmiankować o węgierskich królach w Tarnowie.
      Janie Zapolyi który gościł w naszym zamku na górze św. Marcina oraz mało znanej figurze/kapliczce św.Władysława Króla Węgier
      http://maciejmakro.blogspot.com/2012/10/wegierscy-krolowie-w-tarnowie.html

      Usuń
    5. Świetna ciekawostka! Góra św. Marcina niezaliczona; dwa moje pobyty w Tarnowie i dwa razy był zamiar, ale w końcu na zamiarze spełzło. Wszystko wskazuje na to, że Tarnów do powtórki.

      Usuń
    6. A pałac Sanguszków w Gumniskach?

      Usuń
    7. Też nie - toż to były tylko 2 dni. A jeszcze nie wszystko pokazałam.
      Uważam, że maj to najlepszy miesiąc na Tarnów, czyli może za rok...

      Usuń