Poznaliśmy
już miejsce życia arystokratycznych właścicieli Dukli, to może teraz
przyjrzyjmy się, jak wygląda Dukla jako miasto.
Zachował
się dawny rynek z typową zabudową. W jego centrum znajduje się
siedemnastowieczny ratusz przebudowany w XIX wieku. Jego biała bryła prezentuje
się nieźle, trochę ją szpeci umieszczona
tu chyba na stałe scena.
ratusz w Dukli (przez tydzień mieliśmy możliwość "obfotografowania" go ze wszystkich stron, ale nikomu się nie chciało wyjść na nocne zdjęcia)
próba przed występem na wspomnianej scenie
Na fasadzie ratusza można zauważyć herb „Poraj” rodu Micińskich.
wiem, trochę to drobnica, ale herb nad oknem
Rynek
otaczają stare kamienice. Podobno pod niektórymi z nich znajdują się dawne
piwnice na wino, ale na ten temat nikt nic nie wie. Przynajmniej oficjalnie.
rynek obecnie
i przed laty
Z kamienic
najciekawsze dla nas okazały się dwie. W jednej nocowaliśmy, bo znajduje się
tam schronisko młodzieżowe, które nie dyskryminuje ze względu na wiek i starców
też przyjmuje. W drugiej zaś w ubiegłym wieku znajdowało się schronisko PTTK i
tam nocował swego czasu kolega Ed. To interesująca kamienica z pięknymi
sklepieniami.
kamienica ze schroniskiem młodzieżowym
sień innej kamienicy
Poza tym
ryneczek jest niezwykle cichy i spokojny, sklepiki (w tym jeden z rewelacyjną
wędliną) zamykają około 17 i rynek zasypia. Na straży pozostaje jedynie kilku
bywalców, którzy chyba nigdy nie śpią, bo spotykaliśmy ich rano wyruszając na
trasę, po powrocie i widziałam ich z mojego okna, kiedy kładłam się spać.
W pewnym oddaleniu od rynku są i
inne niebrzydkie stare kamienice, które oglądaliśmy podczas spacerów po
mieście. Przechodziliśmy też nad tutejszą rzeczką Dukielką, która niedaleko wpada do większej rzeki - Jasiołki, ale ta pojawi się w innym wpisie.
te kamienice nam się spodobały
Dukielka - przechodziliśmy nad nią po moście
Z tym
przechodzeniem trzeba było niezwykle uważać, bo przez Duklę przejeżdżają całe
sznury potężnych samochodów ciężarowych, ruch tu niesamowity.
No właśnie
– mamy dowód na to, że miasto leży na ważnym szlaku handlowym. Tak było od
wieków. I z tego handlu powstawało bogactwo Dukli i jej właścicieli. Dlatego
zapewne tak tu wiele ciekawych i cennych zabytków.
Zajrzyjmy
więc do źródła majątku Dukli. Towary przewożone przez granicę były clone w
Dukli i tu znajdowała się komora celna. Podobno powstała w szesnastym lub
siedemnastym wieku. Nie każdy turysta do niej trafi, bo w teraz jest to ruina,
w dodatku odsunięta od obecnego głównego traktu. A zajrzeć warto. Ba, można
wejść nawet do środka. Trzeba tylko wiedzieć, że przejście jest za budynkiem
jednego z banków.
Na
zakończenie tego odcinka relacji dodam jeszcze, że Dukla jest naprawdę starym
miastem, o czym przypomina skromny kamień na niewielkim skwerku. Miasto
otrzymało prawa miejskie w roku 1380. Kawał historii, przyznacie.
kamień pamiątkowy z herbem Dukli - Trąby Jordanów
Jeszcze jedna relacja w kolejnym wpisie. Może wytrzymacie taką dawkę Dukli?
Jeszcze jedna relacja w kolejnym wpisie. Może wytrzymacie taką dawkę Dukli?
Zdjęcia – Edek, Janek i ja
Jest co zwiedzać...
OdpowiedzUsuńNo, jest. Jeśli nas trasa przedpołudniowa niebyt sponiewierała, to ruszaliśmy "w miasto". I zawsze coś się wypatrzyło.
UsuńMałomiasteczkowy urok. Tego się nie znajdzie w metropoliach. Gwar, huk, pośpiech, wciągnie człowieka, zmiętoli, wypluje...
OdpowiedzUsuńZa to Dukla przytuli, opowie ciekawą historię, nie zmęczy.
Tak właśnie jest. A jak już zrobili głośną imprezę na rynku (Noc Świętojańska), to taka burza przyszła, że im scenę zalało i po imprezie. ;)
UsuńByliśmy kilka godzin... jest jak napisane. (marzec 2018)
OdpowiedzUsuńCieszę się, chociaż teraz jest trochę mniej zieleni zapewne.
Usuń