Zacznę
niezgodnie z tytułem – pierwsza ciekawostka nie pojawiła się na trasie
wycieczki. Ale bardzo pasuje. To wieś Piotrawin niedaleko Solca nad Wisłą. Do
niej to zmierzał biskup Stanisław Szczepanowski, kiedy odprawiał mszę w Solcu.
Wydaje
mi się, że większość czytelników doskonale zna historię sporu o tę wieś, którą
biskup kupił od rycerza Piotra Strzemieńczyka, a po jego śmierci został
oskarżony przez krewnych tegoż o bezprawne zagarnięcie ziemi. No i przybył
biskup do kościoła, w którym rycerz był pochowany, wskrzesił go, a kiedy
cudownie wskrzeszony potwierdził sprzedaż, mógł spokojnie wrócić do grobu.
Na
miejscu drewnianego kościółka opisanego w legendzie stoi dziś inny, który jest
miejscem licznych pielgrzymek. Znajdziemy też ślady pierwotnego grobu
Piotrawina.
kościół pod wezwaniem św. Tomasza Apostoła i św. Stanisława Biskupa Męczennika
obraz w ołtarzu głównym
stara płyta nagrobna nad grobem wskrzeszonego Piotrawina
nowa płyta nagrobna
W
Piotrawninie biskup Kajetan Sołtyk zamierzał zbudować sanktuarium, co niestety
nie doszło do skutku. Pamiątką po tych planach są leżące w pobliżu kościoła
kamienne kapitele kolumn.
elementy niedoszłego sanktuarium
Niezbyt
udane było nasze zwiedzanie kościoła w Lipsku. Jak to bywa w niedzielę,
trafiliśmy na czas Mszy św. i nie wypadało zaglądać do wnętrza świątyni
zbudowanej w roku 1614 przez małżonków Oleśnickich – Mikołaja i Zofię (ich
herby rodowe można zauważyć na ścianach kościoła), którzy tak uczcili swoje
przejście z kalwinizmu na katolicyzm.
kościół pod wezwaniem św. Trójcy w Lipsku
herb Oleśnickich - Dębno
herb Lubomirskich - Szreniawa bez Krzyża
Warto
wspomnieć o otoczonym kultem obrazie z ołtarza głównego tego kościoła – to
osiemnastowieczny obraz przedstawiający Matkę Boską z Dzieciątkiem.
zdjęcie obrazu skopiowałam ze strony parafii (tu link)
Nie
zobaczyliśmy też kolejnego czczonego obrazu – to Matka Boska Różańcowa z
sanktuarium w Ożarowie.
to zdjęcie skopiowałam ze strony Dragany
Udało
nam się jedynie obejrzeć z zewnątrz kościół oraz znajdującą się przy nim
kaplicę grobową Karskich – byłych właścicieli Ożarowa. Są w niej pochowani
również przedstawiciele innych rodów szlacheckich. Co ciekawe,
kaplica jest starsza od samego budynku kościoła, bo powstała na początku XIX
wieku, a kościół zbudowano na miejscu dawnej świątyni pod koniec tego wieku.
Najstarszym zaś zabytkiem jest tu osiemnastowieczna drewniana dzwonnica.
kościół parafialny pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa, Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Królowej Rodzin
kaplica Karskich
zabytkowa dzwonnica
Dużo
więcej szczęścia mieliśmy w Czyżowie Plebańskim, gdzie trafiliśmy do
późnobarokowego osiemnastowiecznego kościoła pod wezwaniem Wszystkich Świętych.
Obejrzeliśmy go z zewnątrz, a potem udało nam się wejść do środka i zobaczyć
ciekawe ołtarze, malowidła, barokowe rzeźby.
kościół parafialny pod wezwaniem Wszystkich Świętych
ołtarz główny z obrazem Wszystkich Świętych
organy i chór kościelny
wnętrze kościoła
Na
zdjęciach widać doskonale, że kościół ma dwie boczne kaplice. Czytałam, że to
kaplice Matki Boskiej i świętego Jana Nepomucena. Jednak ostatnio na stronie Wirtualnego
Muzeum Ziemi Zawichojskiej spotkałam się z informacją, że zmieniono patronów
kaplic i są nimi teraz św. Franciszek i św. Józef. Tak czy inaczej warto
zajrzeć do tego kościoła. Bardzo nam się spodobał.
kopuła i wnętrze jednej z kaplic bocznych
A
na koniec zostawiłam kościół, który wywarł na nas największe wrażenie. To
kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy w Tarłowie zbudowany na planie krzyża w
latach czterdziestych siedemnastego wieku przez Zbigniewa Oleśnickiego.
Już
jego fasada robi wrażenie. Zdobią ją kolumny (to podobno pierwszy kościół w
Polsce, w którym zastosowano w fasadzie wolno stojące kolumny) oraz
płaskorzeźba przedstawiająca Trójcę Świętą. Jak by tego było mało fasada
przechodzi w dwie wieże - dzwonnice. Ale i to nie wszystko. Ustawiono tu jeszcze dwie dużych rozmiarów rzeźby przedstawiające
świętych Stanisława i Wojciecha autorstwa rzeźbiarza z Zaklikowa. Tamte
oryginalne okazały się nietrwałe, więc zastąpiono je kopiami wykonanymi przez
Gustawa Hadynę i Józefa Opalę.
fasada kościoła Świętej Trójcy w Tarłowie
święty Wojciech
święty Stanisław
Kiedy
już ochłoniemy po zetknięciu z fasadą kościoła, obejdziemy go wokół i spróbujemy
wejść do środka.
A
tu trwa nabożeństwo. Co robić? Niedawno się zaczęło, a my mamy napięty plan
zwiedzania. W tej sytuacji mimo wszystko wchodzimy delikatnie.
Wrażenie
– oszołamiające. Wnętrze świątyni jest bajecznie piękne. Ale nie wypada nawet
wyciągnąć aparatu fotograficznego. Cichcem przedzieramy się do kaplicy Pana
Jezusa. Mamy szczęście – jest pusta i można się dyskretnie rozejrzeć. Kopułę i
ściany kaplicy zdobią niezwykle sztukaterie. To barwne płaskorzeźby
przedstawiające tak zwany „Taniec Śmierci”. Może ona spotkać każdego – małe
dziecko, młodzieńca, człowieka dojrzałego, pątnika i zamożnego szlachcica. Nie znamy nazwiska autora stiuków, określa
się go mianem Mistrza Tarłowskiego. Bardzo trafne określenie.
Nie
mieliśmy możliwości spokojnego wykonania dobrej dokumentacji fotograficznej.
Niech więc te kilka fotek przybliży choć odrobinę z tego, co można zobaczyć w
tej kaplicy.
kopuła kaplicy nazywanej także Kaplicą Dobrej Śmierci
detale
Jeśli
będziecie w pobliżu Tarłowa, zajrzyjcie do kościoła. Warto się tam zatrzymać na
dłużej.
I
tu kończę relację z niedzielnej lipcowej wycieczki. Pora wracać do turystycznej
codzienności.
Zdjęcia – Teresa, Edek
i ja
Dość daleko od domu... a zamek w Solcu jeszcze widać? bo ten obok z wikliny chyba stoi ?
OdpowiedzUsuńZamku z wikliny nie było, kiedy sprawdzałem pod koniec maja. Były tylko fundamenty po nim (co mnie zaskoczyło z resztą). Ciekawe, czy powstanie nowa rekonstrukcja?:)
UsuńWłaśnie znalazłem fragment z teleexpressu o tym zamku https://www.youtube.com/watch?v=XasFnVlmWZM
czyli powstał już w 2008. Chyba czas zrobił swoje.
Tak sobie myślę, że skoro prawdziwy kamienny zamek nie wytrzymał upływu czasu, to co ma zrobić wiklinowy? Ze wstydu się rozpadł. ;)
UsuńPrzy okazji podanego linka obejrzałem także sugerowany filmik
Usuńhttps://youtu.be/uT1PAtZPw1Q?t=211
Jeżeli korzystano z wiarygodnych źródeł, to jeszcze pod koniec XIX wieku ruina była całkiem nieźle zachowana, ale z jakiegoś powodu rozebrano ją do fundamentów.
Film niezły, warto było zajrzeć.
UsuńNa pierwszym zdjęciu jest zamek. Tego z wikliny nie zauważyliśmy.
OdpowiedzUsuńOczywiście miałam na myśli pierwsze zdjęcie w poprzednim wpisie.
UsuńMistrz Bunsch Karol scenę "wskrzeszenia" opisywał ale z udziałem... trędowatego który z grobu wychodził, zresztą ku przerażeniu i zdezorientowaniu samego św. Stanisława...
OdpowiedzUsuńZauważyliście że na posągu święty ma cokolwiek za długą lewą rękę albo umiał zginać nadgarstek pod kątem prostym w płaszczyżnie bocznej ;)
Fajna objazdówka, mnóstwo ciekawostek...
Poczekajcie aż wrzucę stiuki z kościoła fundacji Paca (tego od pałaca) z Wilna. Też ciekawe...
Ciekawa informacja literacko-historyczna, a jak tam naprawdę było, kto wie...
UsuńTa rzeźba ogólnie rzecz biorąc lekko odstaje od anatomii, widocznie artysta miał taką "wizję". W moim kościele parafialnym jest tak namalowany święty brat Albert trzymający chleb w dłoniach, że ja się cały czas boję, co będzie, jak on te dłonie opuści - ani chybi wylądują na ziemi.
Na wileńskie stiuki czekamy niecierpliwie.