Tym razem zdobywaliśmy tereny
zupełnie dla nas nowe. Nie obyło się bez emocji i nie wszystkie punkty planu
udało się zrealizować. Będą na następny raz.
W samej Przysusze zajrzeliśmy na trzy
historyczne rynki – niemiecki (tu dom rodzinny Oskara Kolberga), żydowski (tu
synagoga z 18. wieku) i polski (a tu również osiemnastowieczny kościół pod
wezwaniem św. Jana Nepomucena i św. Ignacego Loyoli).
Te informacje są niezgodne z rzeczywistością, co dokładnie sprawdziłam poniewczasie, ale zostawiam je, żeby wcześniejsi czytelnicy, którzy je może zapamiętali, mogli przy powtórnej lekturze sprawdzić i naprawić mój błąd. A dla mnie to poważna nauczka na przyszłość.
Źródła podaję na końcu wpisu.
Te informacje są niezgodne z rzeczywistością, co dokładnie sprawdziłam poniewczasie, ale zostawiam je, żeby wcześniejsi czytelnicy, którzy je może zapamiętali, mogli przy powtórnej lekturze sprawdzić i naprawić mój błąd. A dla mnie to poważna nauczka na przyszłość.
Źródła podaję na końcu wpisu.
Plac Kolberga
kościół parafialny przy Placu Kardynała Wyszyńskiego
W lasach przysuskich poruszaliśmy
się na początku bardzo ładną ścieżką edukacyjną. A na niej skałki piaskowcowe w
różnych odcieniach koloru żółtego – i to był jedyny słoneczny akcent tego dnia,
bo poza tym cały czas było pochmurno. Były też imponujące pomnikowe sosny i
dęby oraz pomnik w okolicach dawnej gajówki, w której zginęło z rąk niemieckich
żandarmów 12 partyzantów AK. Natrafiliśmy też na zapomnianą mogiłę z 3
krzyżami. Niestety, nawet panowie, którzy wskazali nam drogę do niej, nie
potrafili nic więcej o jej historii opowiedzieć. Na trasie było też miejsce
słowiańskiego kultu słońca, ale czy to z powodu gapiostwa, czy braku słońca, nie znaleźliśmy tego miejsca. Nie dało się na
szczęście przegapić tak zwanych „rudnych dołów” czyli pozostałości dawnych
szybów górniczych – są to spore pagórki z „dziurą”, a więc szybem wydobywczym w
środku. Ten odcinek trasy warto powtórzyć jakiegoś słonecznego jesiennego dnia,
kiedy liście dębów i buków wybarwią się kolorowo.
grupa na tle skałek
pomnikowy dąb
pomnikowa sosna
bezimienna leśna mogiła
Innym wartym zobaczenia miejscem był
najwyższy szczyt tej okolicy – licząca 280 m n. p.m. Krakowa Góra, z której
rozciąga się rozległy (niestety akurat tego dnia zamglony) widok na okolicę.
Można tu odpocząć pod zadaszeniem, obejrzeć kapliczkę wystawiona staraniem
znanego nam z poprzednich rajdów księdza Wiśniewskiego w 250. rocznicę zwycięstwa króla Jana II
Sobieskiego pod Wiedniem.
Z Krakowej Góry do Borkowic idzie
się teoretycznie szlakiem zielonym, ale jest on tak słabo znakowany, że
prawdziwym oznakowaniem szlaku stają się stacje drogi krzyżowej, która prowadzi
aż do Klasztoru Sióstr Benedyktynek Misjonarek w Borkowicach.
Same Borkowice nie wzbudziły
większego zainteresowania uczestników rajdu, bo właściwie chyba każdy widział
już wcześniej pałac Dembińskich. Najwięksi zapaleńcy spojrzeli przez płot
na dziewiętnastowieczny spichlerz kryty gontem oraz wybrali się na borkowicki
cmentarz na grób księdza Wiśniewskiego.
Trasa liczyła ok. 19 kilometrów i
przeszliśmy ją w czasie 5 godzin. Oczywiście wliczamy w to zwiedzanie i
postoje. No, nie było powolnego tempa. I co najważniejsze przy obecnej pogodzie
– trasa była naprawdę sucha!
Długo po opublikowaniu tego wpisu otrzymałam krytyczny komentarz pani Ilony Idzikowskiej. Przytaczam tu jego treść: "Rynek opisany powyżej jako niemiecki to właśnie rynek żydowski, plac przy
synagodze nie był traktowany jako rynek, z kolei rynek niemiecki to
obecny Plac Wyszyńskiego, zadrzewiony i z figurą Matki Boskiej. Kolberg
gdzieś przy nim się urodził a tablica wisi na innym domu bo tamten się
nie zachował i przy rynku żydowskim bo to obecny główny rynek
miasteczka."
Przyznaję, że niedokładnie zbadałam informacje, które wcześniej podałam. Na stronie Muzeum O. Kolberga w Przysusze znalazłam następujące informacje dotyczące dziejów Przysuchy i wzmiankowanych wyżej rynków:
"Puszkarze-specjaliści od wyrobu broni, kowale, ślusarze, ostrogarze i zegarmistrz zamieszkują przy rynku zwanym „niemieckim” lub „Czerminem”- obecnie Plac kardynała St. Wyszyńskiego. Niemcy są pierwszymi mieszkańcami miasta o nazwie „Przysucha”. W ich sąsiedztwie osiedla się na pocz. XVIII w. grupa ludności żydowskiej. Żydzi zajmują teren o współczesnej nazwie Plac Oskara Kolberga. W II poł. XVIII w. rozpoczynają budowę okazałej synagogi, w pobliżu której powstaje zespół zabudowań z łaźnią, szkołą dla chłopców, rzeźnią koszerną i cmentarzem. Trzeci, największy rynek - Plac 3 Maja, zamieszkiwali początkowo wyłącznie Polacy.
"Puszkarze-specjaliści od wyrobu broni, kowale, ślusarze, ostrogarze i zegarmistrz zamieszkują przy rynku zwanym „niemieckim” lub „Czerminem”- obecnie Plac kardynała St. Wyszyńskiego. Niemcy są pierwszymi mieszkańcami miasta o nazwie „Przysucha”. W ich sąsiedztwie osiedla się na pocz. XVIII w. grupa ludności żydowskiej. Żydzi zajmują teren o współczesnej nazwie Plac Oskara Kolberga. W II poł. XVIII w. rozpoczynają budowę okazałej synagogi, w pobliżu której powstaje zespół zabudowań z łaźnią, szkołą dla chłopców, rzeźnią koszerną i cmentarzem. Trzeci, największy rynek - Plac 3 Maja, zamieszkiwali początkowo wyłącznie Polacy.
Nie lubię tych stron... dla mnie góry i wędrówki kończą się na Szydłowcu.
OdpowiedzUsuńWidzę,że synagoga jest w remoncie - warta jest tego.
Co się mieści teraz w spichlerzu ?
Spichlerz i jego zawartość są chronione przez płot z siatki, bramę na kłódkę i ujadającego psa. W tej sytuacji Twoje pytanie pozostanie bez odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńZwykłe miejsca. Trzeba patrzeć bo wszędzie można znaleźć piękne miejsca i obiekty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRynek opisany powyżej jako niemiecki to właśnie rynek żydowski,plac przy synagodze nie był traktowany jako rynek, z kolei rynek niemiecki to obecny Plac Wyszyńskiego, zadrzewiony i z figurą Matki Boskiej. Kolberg gdzieś przy nim się urodził a tablica wisi na innym domu bo tamten się nie zachował i przy rynku żydowskim bo to obecny główny rynek miasteczka.
OdpowiedzUsuńRynek opisany powyżej jako niemiecki to właśnie rynek żydowski,plac przy synagodze nie był traktowany jako rynek, z kolei rynek niemiecki to obecny Plac Wyszyńskiego, zadrzewiony i z figurą Matki Boskiej. Kolberg gdzieś przy nim się urodził a tablica wisi na innym domu bo tamten się nie zachował i przy rynku żydowskim bo to obecny główny rynek miasteczka.
OdpowiedzUsuńBardzo Pani dziękuję za informacje. Może nie każdy czytelnik zagląda do komentarzy, więc skopiuję Pani komentarz do treści wpisu i podam go jako sprostowanie na zakończenie wpisu. Nie wiem, jak inaczej mogłabym naprawić błędy, trzeba by usunąć cały wpis lub zupełnie zmieniać jego układ.
UsuńChętnie poznam źródła, z których Pani korzysta, proszę więc o kontakt za pomocą formularza kontaktowego na prawym pasku bloga, wtedy będziemy mogły wymieniać opinie mailowo.
Historia Przysuchy wiąże się ściśle z dziejami dwóch sąsiadujących z nią najstarszych miejscowości: Skrzyńsko i Skrzynno. W czasach piastowskich Polska była podzielona na prowincje, w obrębie których funkcjonowały okręgi grodowe. Obszar dzisiejszego powiatu przysuskiego należał do okręgu grodowego w Skrzynnie w prowincji łęczycko-sieradzkiej, początkowo w granicach diecezji poznańskiej i następnie archidiecezji gnieźnieńskiej. Skrzynno było otoczone osadami rolniczymi powstałymi w wiekach od X do XII i ważaną rolę pełnił ród Łabędziów. Tędy wiódł ważny szlak handlowo-komunikacyjny z Rusi na Śląsk i do Wielkopolski. Badania archeologiczne w Skrzynnie ujawniły resztki 2 osad nieobronnych i domniemanego grodziska z cmentarzyskiem, które tworzyły niewielką jednostkę osadniczą. Znaleziono również pozostałości grodów i strażnic w kilku innych miejscowościach .
OdpowiedzUsuńkościoły w: Skrzyńsku w 1130 r. (konsekrowany w 1204 r.) pierwotny romański z kamienia ciosowego pod wezwaniem św. Wojciecha z fundacji Piotra Włostowica (parafię wspomina bulla gnieźnieńska z 1136 r. i ponownie erygowano ją w 1384 r.); Skrzynnie prawdopodobnie w 1132 r. pierwotny romański z kamienia pod wezwaniem św. Stefana z fundacji Piotra Włostowica (obecnie św. Szczepana, przy czym ponownie erygowano parafię przed 1384 r.); Smogorzowie w 1176 r. pierwotny drewniany Najświętszej Marii Panny z fundacji arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzantego (parafię erygowano w 1383 r.); Łęgonicach Małych w 1420 r., gdy lokowano miasto pierwotny z fundacji prymasa Mikołaja Trąby drewniany św. Marii Magdaleny i drugi Rozesłania Apostołów i św. Marii Magdaleny (parafię erygowano w 1521 r. z fundacji prymasa Jana Łaskiego i opiekunów bożogrobców) i trzeci modrzewiowy w 1775 r. z fundacji marszałka koronnego Stanisława Małachowskiego (istnieje); Clodno-Wieniawie w 1264 r. NMP i św. Katarzyny pierwotny drewniany z fundacji dziedzica ks. Hieronima Strzembosza herbu Jastrzębiec (parafię erygował w 1369 r. arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki); Brzezinkach w 1382 r. pierwotny drewniany Św. Krzyża i Św. Apostołów Piotra i Pawła z fundacji Mszczuja (I) Dunina ze Skrzynna w 1413 r., przeniesiony do Gielniowa, gdzie na jego miejscu powstał nowy kościół drewniany z fundacji Mszczuja (II) Dunina w 1445 r. (parafię erygowano w 1445 r.); w XVI wieku powstał nowy drewniany kościół (w 1866 r. murowany bł. Władysława z Gielniowa); Borkowicach w 1309 r. (lub 1360 r.) pierwotny drewniany Św. Krzyża i św. Mateusza z fundacji dziedzica Mikołaja (lub Piotra) Dunina Borkowskiego (parafię w 1364 r. erygował abp Jarosław Bogoria Skotnicki); Klwowie w 1331 r. pierwotny drewniany pod wezwaniem św. Macieja Apostoła z fundacji dziedzica Borzuja Dunina (w 1401 r. powstał z jego fundacji drugi kościół, a parafię erygował w 1413 r. arcybiskup Dobrogost z Nowego Dworu, gdy starosta radomski Dobrogost Czarny herbu Nałęcz lokował miasto Klwów), w 1491 r. wzniesiono drugi kościół częściowo murowany (spłonął w 1915 r. i w 1931 r. ukończono budowę istniejącego nowego z kamienia ciosowego); Nieznamierowicach w 1420 r. przeniesiono z Gałek Poduchownych kościół św. Andrzeja Apostoła ufundowany przez Andrzeja Dunina Gałeckiego w 1345 r. (arcybiskup Dobrogost z Nowego Dworu erygował parafię w roku przeniesienia), drugą drewnianą świątynię wzniesiono w latach 1760-1782 z fundacji Filipa Nereusza Szaniawskiego herbu Junosza (spłonęła w 1923 r. i zbudowano istniejącą murowaną do 1933 r.); Wysokinie/Odrzywole w 1413 r. pierwotny drewniany Nawiedzenia NMP i św. Zygmunta króla i św. Jadwigi Śląskiej z fundacji Dobrogosta Czarnego (parafię erygował oficjał łęgonicki Gothard de Gubow), w 1740 r. ks. proboszcz Jan Liziniewicz ufundował odrzywolski kościół z piaskowca na glinie i wapnie (po pożarze w 1866 r., zbudowano nowy z cegły do 1923 r. - istnieje do dziś); Potworowie ok. 1470 r. pierwotny drewniany św. Doroty z fundacji Potworowskich herbu Półkozic (parafię erygował arcybiskup gnieźnieński Jakub z Sienna) i kolejny z fundacji Wolskich Duninów powstał w 1511 r. - spłonął w 1834 r. i został odbudowany z fundacji opata S. Potkańskiego (istnieje); Bielinach w 1453 r. z fundacji biskupa krakowskiego Jana Konarskiego pierwotny drewniany Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza konsekrował Gothard de Gubow z Łęgonic i erygował parafię, zaś obecny drewniany wzniesiono w latach 1756-1782 z fundacji Ignacego Dzianotta i Filipa Nereusza Szaniawskiego; Przysusze pierwotny drewniany-kaplica dworska wzniesiono w 1742 r. z fundacji Jana Dembińskiego i kiedy spłonął w 1780 r., powstał nowy w latach 1780-1786 z fundacji Urszuli z Morsztynów Dembińskiej z kamienia ciosowego, który konsekrował 30 października ks. bp Jan Dębiński i erygował parafię św. Jana Nepomucena i św. Ignacego Loyoli.
OdpowiedzUsuńDziękuję za niezwykle szczegółowe informacje. Wprawdzie wycieczka nie prowadziła w opisywanych przez Pana okolicach (informacje o Borkowicach warto zauważyć), ale te wiadomości będą przydatne na przyszłych wycieczkach. Do Skrzynna i Skrzyńska zaglądaliśmy w późniejszych latach, zawsze warto tam wracać.
UsuńHistoria Przysuchy wiąże się ściśle z dziejami dwóch sąsiadujących z nią najstarszych miejscowości: Skrzyńska i Skrzynna. W czasach piastowskich Polska była podzielona na prowincje, w obrębie których funkcjonowały okręgi grodowe. Obszar dzisiejszego powiatu przysuskiego należał do okręgu grodowego w Skrzynnie w prowincji łęczycko-sieradzkiej, początkowo w granicach diecezji poznańskiej i następnie archidiecezji gnieźnieńskiej. Skrzynno było otoczone osadami rolniczymi powstałymi w wiekach od X do XII i ważną rolę pełnił ród Łabędziów. Tędy wiódł ważny szlak handlowo-komunikacyjny z Rusi na Śląsk i do Wielkopolski. Badania archeologiczne w Skrzynnie ujawniły resztki 2 osad nieobronnych i domniemanego grodziska z cmentarzyskiem, które tworzyły niewielką jednostkę osadniczą. Znaleziono również pozostałości grodów i strażnic w kilku innych miejscowościach .
OdpowiedzUsuńNazwa najstarszej w okolicach Przysuchy miejscowości Skrin (Skrzynno) pojawia się po raz pierwszy w wydanej podczas synodu w Pizie bulli gnieźnieńskiej papieża Innocentego II. Bulla potwierdzała zwierzchnictwo arcybiskupstwa gnieźnieńskiego nad wszystkimi innymi polskimi biskupstwami i znosiła zależność od arcybiskupstwa magdeburskiego . Został wydana w wyniku starań księcia Polski Bolesława Krzywoustego (1102-1138) [syna księcia Władysława Hermana (1079-1102) i wnuka króla Bolesława Śmiałego (1058-1079)]. Obszar dzisiejszego powiatu przysuskiego, który dotąd podlegał biskupstwu poznańskiemu - został włączony do arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z granicą na Pilicy. Miało to przemożny wpływ na sacrum i profanum Przysuchy i okolic, których formy duchowe i materialne różnią się od obszarów przynależnych do innych biskupstw.