Dla mnie taką trasą jest
przejście drogami wzdłuż torów kolejowych z Ostojowa przez Berezów, Suchedniów,
Rejów do Skarżyska Zachodniego. Jak już nie ma gdzie iść, to się tam wybieramy
i jest wycieczka dla niezbyt wymagających. I tym razem w sytuacji zapowiadanych
dużych opadów deszczu (ba, nawet podobno miały być burze) wybrałam tę trasę. Miało
być prosto, łatwo i raczej nudno. Jak było?
Łatwo było, no bo
skąd brać trudności? Szczególnie łatwo było uciec przed deszczem, bo ten tylko
kilka minut pokropił. Ale parasolki się przydały.
Prosto nie było, bo
na naszej drodze pojawiły się najpierw jakieś dziwne oznakowania, a później to już
się okazało, że jesteśmy na trasie maratonu rowerowego, którego nazwy nie chce
mi się zapamiętywać. Tak więc mignął nam pędzący peleton kolarzy. Zderzyć się z
taką masą – nie daj Boże! Trzeba więc było zmienić marszrutę – zamiast drogą do
Stokowca poszliśmy całkiem ładną trasą dawnej kolejki do Baranowa. Powtórnie spotkaliśmy
rowerzystów w lesie w pobliżu zalewu Rejów, kiedy szliśmy szlakiem żółtym. Ale
i tu udało się nam ujść cało. I tak dzięki kolarzom mieliśmy urozmaicenia na
trasie.
Nudno też nie było. W
kilkuosobowej grupce zawsze jest o czym porozmawiać. Poza tym nad zalewem natrafiliśmy
na jeszcze jedną imprezę sportową – zawody wędkarskie. Sport to raczej
spokojny, więc przed wędkarzami nie trzeba się było chować, ale można było zaobserwować
wielu tych sportowców. Kibicować nie próbowaliśmy, zwłaszcza, że zawody miały się
ku końcowi.
Do obserwowania
mieliśmy też nieliczne jesienne kwiaty i owoce na krzewach przydrożnych.
nawłoć
śnieguliczka biała
szyszki chmielu zwyczajnego
owoce czarnego bzu
W każdym razie dobrze
zrobiliśmy wychodząc z domu na mały spacerek. Tempo nie było powalające – ok.
15 km pokonaliśmy w 4 godziny.
Bogata wycieczka... rajd i wędkarze.
OdpowiedzUsuńBogactwa ci u nas dostatek, ale i takie bierzemy.
Usuń