niedziela, 16 marca 2014

Wycofajko


Pogoda spłatała nam figla. Warunki zmieniły się na okropne i postanowiłam odwołać niedzielną wycieczkę.
W tej sytuacji, żeby nam nie było całkiem smutno, przypominam, jak bywało o tej porze w poprzednich latach.

16 marca 2008 – wędrujemy wzdłuż granicy powiatu skarżyskiego. Nie wiedzieć, czemu przebiega ona po odludnym terenie. W dodatku bardzo mokrym. Atrakcji nie brakuje – to jedna z niezapomnianych wycieczek.

 przeprawa przez bezimienną rzekę 

to tylko pospolita kałuża

15 marca 2009 – śnieg jeszcze gdzieniegdzie leży, my wędrujemy do Wąchocka. Staramy się wybierać porządne drogi, ale nie zawsze się to udaje.

 to nie była najlepsza z możliwych dróg

zapora w Wąchocku

15 marca 2010 – Edward wyrusza na samotna wyprawę w poszukiwaniu zaginionej osłony na obiektyw swojego aparatu fotograficznego. Przy okazji podziwia zimowe pejzaże.

Czarna w Furmanowie

kościół w Niekłaniu 

13 marca 2011 – wybieramy się do Chlewisk, ale bus nie przyjeżdża. W wyniku spontanicznej decyzji jedziemy do Wiśniówki i oglądamy zamarznięty kanion kamieniołomu, ale na polach już roztopy i musimy pokonywać przeszkody wodne.

 nieczynny kamieniołom w Wiśniówce

gdzieś wśród pól

18 marca 2012 – czuć początek wiosny, jest ciepło i radośnie. Niestety, natrafiamy na kompletnie wypalone łąki, co nam psuje humor na dłuższy czas. Dopiero w lesie zaczynamy normalnie oddychać, zaglądamy do źródła Biały Stok.

 ślady ludzkiej bezmyślności - łąka za Chlewiskami

 wiosenne źródło Biały Stok

13 marca 2013 – przebijamy się przez  śnieg w lesie, wybieramy odśnieżone trakty i udaje nam się dotrzeć do Skłobów. Pogoda ponura. 

 na zielonym szlaku

 cmentarz w Skłobach 

16 marca 2014 – zostajemy w domowych pieleszach, bo meteorolodzy zapowiadają silny wiatr i ciągłe opady deszczu. Czyli – wycofajko. 



Zdjęcia: Edek i ja

5 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać, że różnie nam się układało z pogodą na przestrzeni kilku lat. Czasem warto obejrzeć się wstecz, by stwierdzić, że nie zawsze mamy pod wiatr. Okazuje się też, że tegoroczna połówka marca do najgorszych nie należy, bo śniegu i lodu już nie ma, ale mamy to, czego nie lubimy najbardziej - deszczu i wiatru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorąc pod uwagę ile to lat , to nie było wiele "wycofajek". A dziś zastosowałaś "pocieszajkę" . :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem trzeba zmienić priorytety. A pocieszajka smaczna była.

      Usuń
  3. Fotka Czarna w Furmanowie - dzieło sztuki,gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekażę autorowi, chociaż może sam zajrzy i przeczyta.

      Usuń