sobota, 4 lipca 2015

Lucerna – spacer nad rzeką

Przez miasto płynie rzeka Reuss, która przepływa przez Jezioro Czterech Kantonów i wpada do Aare. Kierując się planem miasta i zdrowym rozsądkiem postanowiłyśmy najpierw „ogarnąć” okolice przy rzece. No, nie było tego mało.
Idąc lewym brzegiem rzeki docieramy do najbardziej znanego mostu Lucerny – to  pochodzący z XIV wieku Kapellbrücke (Most Kaplicowy). Zostawiłyśmy go sobie na koniec zwiedzania, ale co tam chronologia – pokażę zgodnie z mapą. Ten most nie tylko uroczo wygląda, ale też oszałamiająco pachnie, bo zdobią go setki kwitnących petunii. 

 Most Kaplicowy  z widokiem na Alpy

ten sam most z widokiem na miasto

a teraz widok na most

Mnóstwo ludzi przechodzi z jednego brzegu rzeki na drugi, trudno przejść, bo wypada spojrzeć na umieszczone pod stropem trójkątne tablice z obrazami. Podobno są tu namalowane sceny sławiące bohaterstwo Szwajcarów i żywoty dwóch świętych. Raczej były.
Otóż most był kilkakrotnie skracany i niektóre obrazy przeniesiono do muzeum. Te miały szczęście, bo w roku 1993 nadszedł pożar, który strawił dużą część malowideł – teraz tkwią takie osmalone pod dachem. Niektóre odrestaurowano po pożarze, inne przywrócono z muzeum. Taka historia! 

wnętrze mostu z ocalałymi malowidłami

strawione przez pożar tablice
 
Innym znanym elementem tego mostu jest wieża „Wasserturm”, która była wieżą obronną, a teraz służy jako archiwum miejskie. 

tu wieża w roli głównej
 
A skąd nazwa mostu? Jasne – pochodzi ona od kaplicy, do której most prowadzi. To kaplica św. Piotra na przeciwległym brzegu, która znajdowała się na tym miejscu od około 800 lat, ale jej wygląd i wyposażenie zmieniało się przez wieki. Teraz w jej wnętrzu można zobaczyć obrazy w stylu Nazareńczyków. 

 kaplica św. Piotra (mało miejsca do fotografowania, stad te główki na dole)

 portal kaplicy

jej wnętrze

Idziemy dalej lewym brzegiem rzeki i znajdujemy się przy kościele jezuitów. Z zewnątrz w remoncie, ale wnętrze – cud baroku. To najstarszy kościół barokowy w Szwajcarii. Jak dla mnie – bardzo elegancki, białe sztukaterie i ołtarze w ciekawym odcieniu brązu czy interesującego różu, to bardzo udane połączenie.

fasada kościoła jezuitów

portal

ołtarz główny  

 wnętrze
 
Zaraz za kościołem wyłania się interesujący budynek z flagami – to znak, że jakaś ważna instytucja tu się mieści. I nie inaczej – to pałac rycerski z XVI wieku, jak dla mnie – perła renesansu. Obecnie mieści się tu Rząd Kantonu Lucerna.  

 renesansowy portal palacu

Niezależnie od wagi instytucji można wejść do środka, a tam wspaniały arkadowy dziedziniec wewnętrzny. Jak by tego było mało na piętrze dziedzińca umieszczono serię obrazów Jacoba von Wyl – to „Totentanz” (Taniec Śmierci) z 1615 roku. Nikogo tam Śmierć nie oszczędza; taki nasz los od czasów wygnania Adama i Ewy z raju.

 arkadowy dziedziniec wewnętrzny

obrazy z cyklu "Totentanz" na piętrze dzidzińca

Kolejne obrazy z cyklu „Totentanz” spotykamy niedługo na kolejnym drewnianym moście. To Spreuerbrücke (Most Młyński), którego nazwa związana jest z  pobliskimi młynami i Placem Młyńskim, na którym teraz można spokojnie odpocząć i rzucić okiem na rzekę, most i urządzenie, które przyprawiło mnie o zawroty głowy. To niejaki „jaz iglicowy”. Już sama nazwa brzmi dziwnie, a jest to rodzaj tamy zbudowanej na rzece z drewnianych „igieł” (niewielkich bali). Woda przepływając obok jazu tak wiruje i pędzi, że dostawałam tam zawrotów głowy, ilekroć spojrzałam na nią. Jaz służy do regulowania poziomu wody w rzece i w rezultacie w jeziorze, do którego wpada.


 Most Młyński

wnętrze kapliczki umieszczonej w wieży mostu

na Placu Młyńskim

fragment jazu iglicowego

jaz w całej okazałości plus wzburzony nurt rzeki

Pod dachem Mostu Młyńskiego można obejrzeć 67 tablic przedstawiających Taniec Śmierci – ich autorem jest Kaspar Meglinger, a powstały one w pierwszej połowie XVII wieku. 

cykl obrazów na Moście Młyńskim
 
Na lewym brzegu rzeki most ten prowadzi do ciekawej bramy miejskiej – to brama z wyjazdem w kierunku Bazylei stąd jej nazwa „Baslertor”. W znajdującym się obok domu cechowym obecnie działa Muzeum Przyrodnicze. 

brama miejska

Muzeum Przyrodnicze  
 
Na razie to tyle na temat Lucerny. Kiedy już przejdziemy przez Most Młyński na drugi brzeg rzeki, czeka nas starówka i jeszcze więcej ciekawostek. 
Pokazać? 
Może następnym razem. 

Zdjęcia - Kasia i ja

6 komentarzy:

  1. Wspaniałe miejsca. Kościoły robią wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w zanadrzu jeszcze jeden kościół w Lucernie z imponującymi ołtarzami. A kusi mnie też pokazanie tańczących św. Anny i Joachima. Takiej religijnej figury jeszcze nie widziałam.

      Usuń
  2. Most młyński imponujący... całość ciekawie pokazana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mniej popularny - większość turystów woli kaplicowy.

      Usuń
  3. Ciekawi mnie zbieżność nazw :
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Lucerna_%28ro%C5%9Blina%29

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne spostrzeżenie. Taki typ podobieństw to homonimy - wyrazy o podobnym brzmieniu, a różnym znaczeniu.

      Usuń