czwartek, 9 lipca 2015

Święty Gaweł i jego spuścizna

Był prawdopodobnie z pochodzenia Irlandczykiem, żył na przełomie VI i VII wieku, był mnichem we Francji, a po wygnaniu z tego kraju i opuszczeniu swego nauczyciela Kolumbana działał na terenie dzisiejszej Szwajcarii. Ten wielce świątobliwy mąż odmówił nawet zostania biskupem i dożył swoich dni w pustelni. 

figura świętego na placu nazwanym jego imieniem

Najsłynniejsza legenda z nim związana mówi o tym, jak święty Gaweł (Gallus, Gall) wraz ze swym towarzyszem Hiltiboldem wędrował w okolicach jeziora Bodeńskiego i trafił nad rzekę Steinach. Rzeka płynęła w gęstym lesie stromo w dół i tworzyła mały wodospad. Gdzieś w tej okolicy zakonnik się potknął i upadł w krzaki. Odczytał to jako znak od Boga, że tu jest miejsce, gdzie ma się osiedlić. I tak też zrobił – w roku 612 założył swoją pustelnię, był to legendarny początek klasztoru i miasta St. Gallen. 



To słynne miejsce nosi nazwę Mülenenschlucht (ja bym to przetłumaczyła jako "Kanion Młyński) - chyba o poślizgniecie się tu nietrudno. 

Pewnej nocy do pustelni świątobliwego starca podkradł się niedźwiedź. Gaweł nie wystraszył się potężnego zwierza, tylko mu rozkazał w imię Boga być posłusznym i podrzucić drewna do ogniska. Niedźwiedź oczywiście posłuchał. Starzec nakarmił go chlebem i przykazał nigdy więcej tu się nie pojawiać. Jedna wersja legendy mówi, że tak się stało; według innej, niedźwiedź pojawiał się czasem i podrzucał drew na ogień. No nie wiem. Sami wiecie, jak to bywa z legendami.

 święty Gaweł i niedźwiedź - płaskorzeźba z jednego z dachów opactwa 

święty Gaweł z niedźwiedziem - płaskorzeźba z bramy miejskiej Karlstor

Zakonnik dożył sędziwego wieku ponad 90 lat i zmarł w swej pustelni, a jego grób stał się miejscem pielgrzymek. Sto lat po śmierci świętego niemiecki duchowny Otmar  na miejscu pielgrzymowania wiernych założył kościół pod wezwaniem świętego Gawła i klasztor - później opactwo benedyktyńskie. Klasztor stał się miejscem skupiającym wybitnych uczonych, powstała przy nim jedna z najsłynniejszych bibliotek na świecie. Jej zbiory można podziwiać podczas zwiedzania pięknej bibliotecznej sali w stylu rokokowym. Wrażenie jest niesamowite – piękno i mądrość zgromadzone  w jednym miejscu! (tu możecie obejrzeć krótki film pokazujący bibliotekę – zdjęć indywidualnie robić nie wolno, ale i tak nic nie jest w stanie oddać atmosfery tego miejsca).

fragment budynku opactwa

dachy opactwa

portal biblioteki 


dziedziniec opactwa
 
Z biblioteką klasztorną sąsiaduje katedra pod wezwaniem świętych Gawła i Otmara. To jeden z najpiękniejszych kościołów barokowych Szwajcarii. Mnogość ozdób jest wprost nie do ogarnięcia wzrokiem, a mimo to nie przytłacza. 

wieże katedry

oszałamiające wnętrze

jeden z konfesjonałów  

barokowa Pieta 

chór i organy
 
Wiele miejsc w mieście przypomina świętego – jest tu ulica nazwana jego imieniem, plac. 

jeden z domów przy ulicy św. Gawła 

Plac św. Gawła

święty stoi w centrum palcu swojego imienia i patrzy na opactwo
  
A i niedźwiedź znalazł się na ważnym miejscu, bo widnieje w herbie St. Gallen. No i można go czasem niespodziewanie spotkać. Na szczęście nie jest groźny.

jedna z ulic miasta; na flagach zauważycie czarnego niedźwiedzia

fragment wykusza kamienicy "Pod Niedźwiedziem" (sprzeczność - w nazwie jeden, wyrzeźbione dwa)

i współczesny spokojny miś

Zdjęcia - Kasia i ja 

4 komentarze:

  1. Piękna fotorelacja... dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten niedźwiedź to jakiś młody był, jeszcze wyrobionego charakteru nie miał, to się skusił na chleb i drewno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpewniej młodziak. A może Gaweł za stary był i łykowaty, to niedźwiedź wolał chlebek.

      Usuń