sobota, 31 października 2015

Co tam, panie, w Kunowie?

Moim zdaniem sporo wartych obejrzenia miejsc, bo chociaż miasto nie jest jakoś specjalnie duże, to ma ciekawą i bogatą historię.
Źródła podają, że Kunów aż trzykrotnie otrzymywał prawa miejskie. Pierwszy raz w czternastym wieku. Nie zachowały się zabytki z najdawniejszych czasów, bo miasto spotykały liczne klęski.
W tej sytuacji nie ma co pisać o tym, czego brak. Zajmijmy się tym, co można w Kunowie zobaczyć.
Te ślady przeszłości zawdzięczamy pobliskim złożom piaskowca zwanego „kunowskim”. Podobno nawet słynny świętokrzyski Pielgrzym w Nowej Słupi wyrzeźbiony jest z kunowskiego piaskowca. Czytałam, że piaskowiec z Kunowa był wykorzystywany między innymi do remontu Łazienek Królewskich w czasach króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, a w XIX wieku używano go przy budowie Teatru Narodowego w Warszawie i wielu innych obiektów.
Skoro był materiał, to i rzemieślnicy byli w Kunowie potrzebni. Pod koniec XVI wieku do Kunowa zaczęli przybywać kamieniarze z Niemiec, Włoch i Moraw. Powstawały warsztaty kamieniarskie, ich sława rozchodziła się po okolicy. Również mieszkańcy Kunowa wykazywali talenty artystyczne i zajmowali się kamieniarstwem. Efekty ich pracy zdobią Kunów po dziś dzień.
Dosyć zanudzania – do rzeczy. 
Zaczniemy od górującego nad miastem późnorenesansowego kościoła pod wezwaniem św. Władysława, który wybudowano z kunowskiego piaskowca na miejscu dawnej drewnianej świątyni w XVII wieku. Ołtarze w kościele wykonane są przez kunowskich kamieniarzy. 


kościół p.w. św Władysława (widok od strony cmentarza)

nawa główna kościoła  
 
Kościół otacza kamienne ogrodzenie z rzeźbionymi scenami Drogi Krzyżowej. Bramę zdobią kamienne figury, a przy schodach prowadzących do niej umieszczono postaci ewangelistów – te rzeźby pochodzą z XVIII wieku.  

jedna ze stacji Drogi Krzyżowej w ogrodzeniu kościoła 

efektownie zdobiony tympanon bocznej bramy przykościelnego ogrodzenia  

św. Marek Ewangelista  (jak sądzę)

 św. Mateusz Ewangelista 

 św. Łukasz Ewangelista

św. Jan Ewangelista  (rozróżnienia postaci dokonałam sama na podstawie ich atrybutów, chociaż ten lew św. Marka nie do końca wygląda jak lew)
 
Bardzo ciekawa jest również dzwonnica, którą zaprojektował znany malarz dziewiętnastowieczny – Wojciech Gerson. Oczywiście i do jej budowy użyto kunowskiego kamienia.

dzwonnica przy kunowskim kościele
 
Tuż przy kościele znajduje się cmentarz parafialny. Spacer po jego terenie to wyprawa do przeszłości miasta i okazja podziwiania oryginalnych kamiennych nagrobków. Najciekawszy z nich to nagrobek ułana Franciszka Fornalskiego wykonany przez najsłynniejszego kunowskiego kamieniarza Antoniego Kłosińskiego (był on mężem wnuczki ułana). O innych nagrobkach nie będę pisać, obejrzyjcie je na zdjęciach.

odrestaurowany nagrobek - dzieło Antoniego Kłosińskiego

to prawdopodobnie najstarsza figura  Chrystusa na kunowskim cmentarzu





kilka wiekowych nagrobków z Kunowa 
 
Na cmentarzu znajduje się mogiła powstańców styczniowych poległych w roku 1863 w bitwie pod Janikiem-Sadłowizną. 


Schodząc od kościoła w stronę miasta mijamy pomnik Tadeusza Kościuszki wystawiony przez mieszkańców Kunowa w setną rocznicę śmierci Naczelnika.  


Kolejny historyczny pomnik znajduje się na kunowskim rynku. To krzyż upamiętniający ofiary patriotycznej manifestacji w Warszawie w lutym 1861 roku. Zdobią go patriotyczne symbole, a  u jego podstawy kunowscy kamieniarze umieścili 5 kamiennych trumien symbolizujących ofiary tej manifestacji. Władze carskie żądały usunięcia symboli – żaden kunowski rzemieślnik nie podjął się tego zadania. Usunął je jakiś kamieniarz z innej miejscowości.  

patriotyczny monument w rynku - zdjęcie z roku 2008, jego obecny wygląd zobaczycie we wpisie z czerwca (tu link)
 
Na rynku znajduje się też moja ulubiona kunowska figura – to dziewiętnastowieczna rzeźba przedstawiająca Matkę Boską. Niezmiennie zachwycam się misternymi koronkami wyrzeźbionymi na jej szatach oraz uroczymi kwiatowymi ornamentami piedestału. 

Maryja Niepokalanie Poczęta jako Dziewica - również zdjęcie sprzed rewitalizacji rynku (mam sentyment do tych dawnych zielonych miejsc)

Inną piękną figurą jest kamienny Jan Nepomucen – rzeźba umieszczona w pobliżu rzeki.

osiemnastowieczna figura świętego w jesiennym blasku
 
Przy ulicach Kunowa można spotkać kilka ciekawych kamiennych krzyży. Dziś kilka słów o jednym – mijamy go w drodze na stację kolejową. Ten krzyż ustawiono na miejscu, na którym  w osiemnastym wieku wykonywano karę śmierci przez powieszenie na szubienicy. Informację o tym znalazłam na stronie „Dawny Kunów nad Kamienną” (tu link), gdzie możecie wyszukać jeszcze wiele ciekawostek z historii Kunowa.

kamienny krzyż na miejscu szubienic (niestety, brak jakichkolwiek napisów, prawdopodobnie zatarły je liczne warstwy farby)
 
Dziękuję za uwagę, ale nie gwarantuję, że to wszystko na temat Kunowa.
Dużo informacji znajdziecie jeszcze na stronie parafii św. Władysława (tu), w artykułach panów Tadeusza Wysockiego (tu) i Janusza Kędrackiego (tu) oraz w wielu innych, do których nie dotarłam.

Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze:

  1. Imponujące dzieła... już takich nie ma. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest tak źle - jeszcze się trzymają. Ale niektóre wymagają renowacji, część już odnowiona.

      Usuń
  2. w Kunowie w 1603r, mój pradziad /x5/ Wojciech Wawrzecki h.Ślepowron z Jabłonnej brał slub z Anną Komorowską h.Łabędź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, proszę - i tak to rodzinna historia splata się z historią miasta. Dziękuję za informację.

      Usuń