czwartek, 23 czerwca 2016

Wycieczka, na której nie byłam


Wybrali się na nią trzej panowie. Wyruszyli z Bodzentyna niebieskim szlakiem na Wykus. Pogoda dopisywała (gorąco było, ale wszak mamy lato, musi być czasem gorąco i dlatego wystartowali skoro świt o 6:30).

staw w pobliżu Bodzentyna  

przydrożny krzyż z widokiem na polny odcinek trasy

zielone pola

 tradycyjne zdjęcie ulubionego miejsca u stóp Sieradowskiej Góry 

pomnik poświęcony gajowemu Stanisławowi Krogulcowi 

Na leśnym odcinku szlaku dzięki sprytnemu manewrowi taktycznemu ominęli swoje ulubione przeszkody w postaci drzew powalonych wieki temu przez wichurę. Na razie nie zanosi się na cud w postaci kolejnej wichury, która te zniszczenia sama usunie.


w lesie na niebieskim szlaku (rezerwat przyrody Góra Sieradowska)

grzyby tylko dla spostrzegawczych
 
Dotarli do Wykusu, gdzie pojawiły się nowe elementy – tablice informujące o naszych partyzantach. 

na Wykusie

nowe tablice informacyjne
 
Dalsza trasa prowadziła do Mostek szlakiem zielonym. Czyli trochę lasu, trochę wsi i kawałek zalewu, a potem na przystanek. 

dęby we wsi Kaczka 

przydrożny szeryf

zalew w Mostkach
 
Na obiad panowie wrócili do domu, a długość trasy wyliczyli na podstawie mapy na 20 kilometrów.
Panie w tym czasie przygotowywały się do wyjazdu do filharmonii, gdzie spędziły wieczór oglądając spektakl „Alicja w Krainie Czarów”.
Obie formy spędzania czasu polecam – co kto lubi.

Zdjęcia – Janek

4 komentarze:

  1. Już są takie grzyby ? Super. Ale nie tylko grzyby ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są grzyby. I to niemałe. A ja i tak lepiej widzę i łatwiej znajduję jagody.

      Usuń
  2. Brawo panowie!!!
    Kobiety jak zwykle wolą żeby je czarowano ;)

    OdpowiedzUsuń